Shade, The Changing Man był – obok Preachera i Sandmana – jednym z filarów linii Vertigo, wydawanej przez DC Comics. Postać ta, stworzona przez Steve’a Ditko u schyłku lat 70., nawiązywała do kosmiczno-psychodelicznych klimatów spod znaku New Age. Przejęta na początku lat 90. przez Petera Milligana oraz Chrisa Bachalo wkroczyła na terytorium współczesnego komiksu dla dojrzalszego czytelnika, dotykając takich zagadnień jak tożsamość płciowa, seksualność czy schorzenia psychiczne. Na dodatek bohater dość często umierał, a jego jaźń (poeta Rac Shade z planety Meta) zamieszkiwała różnorodne ziemskie powłoki. Poza olśniewającymi okładkami, seria ta była mi do tej pory całkowicie obca.
W Shade, the Changing Girl poprzednia inkarnacja jest obecna, ale jedynie duchem – Loma, mieszkanka planety Meta, to wielka miłośniczka życia i twórczości Raca. Dlatego też wykrada z muzeum ziemskich artefaktów M-Vest, należącą niegdyś do swego ulubionego poety. Dzięki kamizelce napędzanej mocą szaleństwa (M znaczy tu „Madness”) ląduje w ciele pogrążonej w śpiączce nastolatki imieniem Megan Boyer. Powrót dziewczyny do świata żywych (przynajmniej cieleśnie) nikogo nie napawa entuzjazmem. Jej rodzicom powiedziano, że nigdy się nie obudzi, zaś koleżanki z drużyny pływaczek synchronicznych (której była kapitanem) są wręcz przerażone. Jedynie dawny chłopak ma nadzieję na wielki comeback. A zafascynowany astronomią syn sąsiadów zaczyna coś podejrzewać…
Megan zmienia się nie do poznania – zarówno pod kątem wyglądu, jak i wnętrza. Oczywiście to zasługa Lomy, mającej inne spojrzenie na licealną ziemską rzeczywistość niż okrutna, egocentryczna, samolubna nastolatka. Wszyscy składają ową przemianę na karb uszkodzenia mózgu podczas wypadku nad jeziorem, szoku pourazowego, rocznej śpiączki oraz buzujących hormonów. Tymczasem Shade (jak każe się nazywać przebudzona) usiłuje funkcjonować w świecie nastoletnich uniesień, rywalizacji oraz szkolnej codzienności (nużącej w dwójnasób, gdyż Loma na swej planecie była studentką). Z mozołem stara się udowodnić, że naprawdę jest inną osobą.
Prócz historii dziejącej się na współczesnej Ziemi, fabuła rozgrywa się na wielu planach czasoprzestrzennych. Na planecie Meta kochanek Lomy – Lepuck – ukrywa jej odziane w M-Vest ciało. Zaginiony eksponat próbuje odzyskać Mellu, dawną miłość Raca Shade’a. Przebłyski wspomnień z tragicznej nocy, gdy Megan uległa wypadkowi, dręczą Lomę. Na dodatek na Ziemię zmierza eteryczna postać, stworzona z samej świadomości. Kilka wątków zostaje niezamkniętych (szczególnie wydarzenia na Mecie) i zapewne staną się one kanwą kolejnych odcinków serii. Co ciekawe – nie ma tutaj ani krzty super-przemocy (aczkolwiek jest nieco seksu). Okazuje się, że od komiksowych złoczyńców potworniejsi potrafią być zwyczajni ludzie.
W komiksie pojawiają się również tworzone przez gościnnych autorów krótkie, surrealistyczne historyjki z udziałem bardziej i mniej znanych postaci z uniwersum DC – ja rozpoznałem Element Woman oraz cyferblat z Dial H. Te shorty nie mają większego znaczenia dla głównej opowieści, są jednak dość udaną zabawą formą i treścią. Zamieszczono tu również biogramy bohaterów występujących w tej oraz innych seriach z linii Young Animal, prowadzonej przez Gerarda Waya (The Umbrella Academy) – Doom Patrol, Mother Panic oraz Cave Carson Has a Cybernetic Eye.
Kreska Marley Zarcone bardzo przypomina twórczość Mike’a Allreda (Madman, Silver Surfer) i pasuje do psychodelicznego, pop-artowego klimatu opowieści. Oś narracyjna jest niekiedy trudna do uchwycenia, bowiem dialogi z „normalnej” rzeczywistości przeplatają się z myślami Lomy oraz fragmentami wierszy Raca. Na dodatek M-Vest co rusz wywołuje dziwaczne efekty specjalne – przedmioty, zwierzęta oraz ludzie pojawiają się znienacka i przekształcają; nie do końca wiadomo, czy dzieje się to w wyobraźni postaci, czy też naprawdę. Te zabiegi estetyczne wywoływały u mnie poczucie wyobcowania, dzięki czemu bardziej skupiłem się na emocjach bohaterów, ich nieziemskim sposobie myślenia oraz introspekcjach, niż na uważnym śledzeniu akcji. Jeśli taki był zamysł twórców, to zrealizowali go pierwszorzędnie. Któż z nas za młodu nie czuł się niekiedy nie na miejscu?
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Shade, The Changing Girl Volume 1: Earth Girl Made Easy
Wydawnictwo: DC Comics
Typ: Komiks
Gatunek: Superbohaterowie
Data premiery: 18.07.2017
Scenariusz: Cecil Castellucci
Rysunki: Marley Zarcone
Liczba stron: 168
Łał, kreska naprawdę przyciąga 😀 I mimo że na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie takiej… Prostej? Tak im dłużej patrzę w rysunki, tym bardziej mi się podobają.
No i sama fabuła wydaje się naprawdę ciekawa. Chciałbym kiedyś to przeczytać.