SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja komiksu Cave Carson Has a Cybernetic Eye

Cave Carson 1 cover

Gerard Way, frontman My chemical Romance, jest osobą odpowiedzialną za to, jak rozwija się nowy imprint DC – Young Animal. Właściwie cała inicjatywa powstała po to, żeby mógł zacząć współpracę z wydawnictwem i wreszcie na całego zanurzyć się w pisanie komiksów, wymyślanie nowych bohaterów i reanimację mniej znanych i zapomnianych. Pomysł zaproszenia Waya do DC pojawił się w głowie redaktorki Shelly Bond: on od dawna cenił komiksy wydawane pod jej opieką, a jej spodobała się Umbrella Academy, pierwsza publikacja muzyka. Najważniejszym współpracownikiem nowego dyrektora artystycznego jest Jon Rivera, obaj kumplują się już od jakiegoś czasu i od dawna chcieli coś razem napisać. Poznali się na kursie kreatywnego pisania tekstów komediowych i jako jedyni uczestnicy zajęć śmiali się nawzajem ze swoich dowcipów. Poza tym dyskutowali wtedy sporo o komiksach…

I tak od słowa do słowa Way i Riviera postanowili wyciągnąć Cava Carsona z historii publikowanych w latach 60. Warstwą wizualną zajęli się Michael Avon Oeming (szkice), Tom Scioli (szkice i kolory) i Nick Filardi (kolory). To bardzo utalentowana ekipa, dwóch jej członków ma na koncie komiks nagrodzony Eisnerem, a do tego teraz publikują w ramach najmłodszego imprintu na obecnym rynku… Tę ogromną energię i potencjał czuć w Cave’ie Carsonie, jest pełen kolorów jak Joyride, strony są świetnie i pomysłowo skomponowane, jest w nich mnóstwo ruchu, szczegółów, zdarzają się easter eggs. Akcja komiksu dzieje się pod ziemią w okolicach Gotham, więc bohaterowie wspominają o Batmanie i noszą fanowskie koszulki – miasto nie wydaje się tu tak mroczne jak w nowym Batman Beyond, czy nawet Mother Panic. Rysunki Oeminga są znacznie mniej realistyczne niż w innych produkcjach Young Animal, styl jest tu mocno cartoonowy, czasami przywodzi na myśl podkolorowane, doprowadzone do ostatecznej „coolowości” Lumberjanes. Ogromnie dużo dzieje się w warstwie wizualnej komiksu, podziemny świat dosłownie skrzy i migocze, a autorzy czerpali sporą radość z tego, że mogli bawić się do woli światłem i barwą – w końcu to naprawdę coś z zupełnie innej beczki.

Cave Carson 2

Rysunki są najlepszą, najmocniejszą częścią Cave’a. Co do fabuły… Oczywiście, każdy czytelnik zastanawia się, o co chodzi z okiem. Dlaczego Cave ma cybernetyczne oko? Umieszczenie go w tytule jest trochę żartem: to jedna z niewielu informacji o tym bohaterze w encyklopedii DC – dlatego Way i Riviera też zaczęli się zastanawiać nad jego pochodzeniem. W oryginale proteza miała jedynie wskazywać na to, że Carson powrócił na karty komiksu po wielu przeżyciach i jest stary. W swoich nowych przygodach także jest człowiekiem po przejściach, oprócz oka ma córkę, a jego żona – kiedyś związana z podziemnym królestwem – od dawna nie żyje. I tak naprawdę to ich relacje rodzinne i sam świat we wnętrzu Ziemi są najważniejsze w pierwszym tomie.

O czym właściwie jest Cave Carson? Emerytowany, a w każdym razie już niepracujący, członek ekipy eksplorującej wnętrze Ziemi w poszukiwaniu minerałów o wielkich mocach dla pewnej rodzinnej korporacji dowiaduje się, że jego córka i on sam są w niebezpieczeństwie. Polują na nich, a jak się potem okaże, także na mieszkańców podziemia, ludzie zmieniający się w powykrzywiane zielone potwory. Skąd się wzięli? Czego chcą? Czy stoi za nimi jedna superknująca i superzła postać, czy może firma zatrudniająca kiedyś Cave’a? Bohater trochę się nad tym zastanawia, trochę nie ma kiedy, bo ciągle ucieka przed potworami i swoimi dawnymi współpracownikami (w międzyczasie zwinął im pojazd do kopania tuneli…). Towarzyszy mu córka i samozwańczy obrońca biednych i uciśnionych Wild Dog (tak, ma koszulkę z psem). Będzie dużo wybuchów, dużo pościgów, marudzenia Cave’a i odkrywania tajemnic przed córką. Chaos świetnie sprawdza się na rysunkach, w fabule trochę gorzej…

Cave Carson to uczta dla oka i trochę za dużo nagłych zwrotów akcji i słabo wyjaśnionych decyzji bohaterów. Ma ogromną energię, ale nie czyta się go łatwo – być może bogactwo wizualne rozpraszało mnie czasami do tego stopnia, że fabuła wydawała mi się zbyt poszatkowana. Na pewno bolączką tego komiksu jest to, że tyle rzeczy dzieje się w nim i okazuje z nagła – bez wskazówek, bez wrażenia, że wyjaśniają nam coś wcześniej nie do końca spójnego. Raczej na zasadzie: bo czemu by nie. Na razie bardziej od tej produkcji Young Animal przekonuje mnie Mother Panic, ale chętnie dałabym jeszcze szansę okrętowi flagowemu imprintu, czyli Doom Patrolowi.

Cave Carson 3

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Cave Carson Has a Cybernetic Eye
Wydawnictwo: Young Animal
Autor: John Rivera, Gerard Way, Tom Scioli, Michael Avon Oeming, Nick Filardi
Typ: komiks
Gatunek: scifi, superhero
Data premiery: 4 lipca 2017
Liczba stron: 171

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Mól książkowy, wielbicielka wilków i wilczurów. Interesuje się europejskim komiksem i mangą. Jej ulubione pozycje to na przykład Ghost in the Shell Masamune Shirow, Watchmen (Strażnicy) Alana Moora czy Fun Home Alison Bechdel, jest też fanem Inio Asano. Poza komiksami poleca wszystkim Depeche Mode Serhija Żadana z jego absurdalnymi dialogami i garowaniem nad koniakiem. Czasem chodzi do kina na smutne filmy, kiedy indziej spod koca ogląda Star Treka (w tym ma ogromne zaległości). Pisze także dla Arytmii (arytmia.eu).
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + bogaty wizualnie <br /> + świetne kolory i kompozycja stron<br /> + mnóstwo energii</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> - sporo chaosu<br /> - za dużo nagłych zwrotów akcji...<br /> - i rozwiązań tajemnic, o których istnieniu czytelnik nawet za bardzo nie wiedział</p>Recenzja komiksu Cave Carson Has a Cybernetic Eye
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki