SIEĆ NERDHEIM:

Heroizm dnia codziennego. Recenzja komiksu Bler, tom 7: Nieistnienie

KorektaKoszmar

Bler 7 Nieistnienie Cover

Podziwiam Rafała Szłapę za to, że od ośmiu lat między rodziną a pracą zawsze znajduje czas i samozaparcie, by konsekwentnie realizować swój autorski projekt – serię Bler. Niemal co roku ukazuje się kolejna część przygód… hmm… Miałem napisać „krakowskiego superbohatera”, ale nie byłaby to prawda. W tej historii bowiem nie ma nic pewnego, a twórca nie uznaje status quo – w każdym tomie w życiu protagonisty dokonuje się mniejsza lub większa rewolucja. Jeśli coś jest stałe w tej serii, to zmiana. Blerowi nie sposób przypiąć żadnej łatki – początkowo naiwnie wierzyłem, że będzie superheroicznie, a tymczasem dostałem cały wachlarz gatunków – thriller medyczny, body horror czy postapokalipsę. Bohater, miotany kaprysami losu (i dążeniami swego twórcy), pragnie się ustatkować, ale wychodzi jak zawsze.

Bler 7 Nieistnienie 001

W Nieistnieniu spotykają się wątki z całej sagi (chyba już mogę swobodnie operować tym terminem), głównie z Człowieka ze światła oraz ostatniego tomu Psie imperium. Z racji tego, że Kraków nie nadaje się do zamieszkania (nie tylko z powodu smogu), bohater wraz z przybraną córką osiedla się w Katowicach. Właściwie dorastająca Laura z każdym albumem wychodzi z drugiego planu, a jej moce zdecydowanie przyćmiewają zdolności Blera w czasach jego superbohaterskiej chwały. Z milczącej dziewczynki przeistoczyła się w nastolatkę z własnymi dążeniami oraz osobowością – chce tworzyć swoją opowieść (rysując przygody swego alter ego, Amazing Girl). To ona przejmuje pierwiastek „super-” w serii, za pomocą swoich mocy manipulując zarówno substancjami organicznymi, jak i maszynami. Ach, dzieci… Tak szybko rosną…

Bler 7 Nieistnienie 002

By zapewnić obojgu spokojny byt i dach nad głową, bohater porywa się na prawdziwy heroizm dnia codziennego, pod nazwiskiem Jana Nowaka podejmując pracę w korporacji, zaciągając pożyczki i generalnie usiłując być niepozornym członkiem polskiego społeczeństwa. To jest prawdziwe poświęcenie i odwaga – łatwo przecież rozwiązywać problemy dysponując nadludzkimi mocami, trudniej zmierzyć się z bolączkami codzienności będąc szarym człowiekiem. Przeciętniactwo nie jest jednak łatwe – przed tak bujną przeszłością nie da się ot tak umknąć. Bohater otrzymuje list zaadresowany do niejakiego Blera i tak zaczyna się kolejny rozdział jego historii. Tym razem nie ma tu spektakularnej akcji i bardziej lub mniej zmutowanych potworów; brakuje nawet konkretnego, spersonifikowanego antagonisty. Zbiorowym przeciwnikiem jest bezosobowa, masowa, wszechobecna technologia, nie mniej złowieszcza niż dotychczasowi złoczyńcy serii.

Ale nie chodzi tu o bezpośrednią konfrontację z wrogiem – Bler po raz kolejny mierzy się ze swoją przeszłością. Może to kolejna wersja czy warstwa jego wspomnień – nie wiadomo przecież, jaka jest prawda. Ale z drugiej strony – czy to ważne? Przecież protagonista zmienia się, ewoluuje, dojrzewa, kształtuje się na naszych oczach, w toku opowieści. Przy lekturze Nieistnienia często zadawałem sobie pytanie „A może to tylko iluzja?”. Zdaje mi się, że ten tom stawia więcej pytań, niż daje odpowiedzi. Brak mi trochę jakiegoś mocnego konfliktu, który byłby osią fabuły – ze względu na szereg odwołań do innych albumów jest to zdecydowanie pozycja dla osób śledzących uważnie serię.

Bler 7 Nieistnienie 003

Wydaje mi się, że bohater wbrew nienormalnym okolicznościom nieustannie dąży do stworzenia „zwykłej” rodziny (swoją drogą jego relacje z dziećmi na przestrzeni serii to temat na osobny artykuł). Motyw poszukiwania domu, bezpiecznego schronienia powraca regularnie – w tomie siódmym mamy do czynienia z odtworzeniem finałowej sceny z udziałem Lidii ze Stanu strachu. Akcja Nieistnienia zostaje przerwana w dramatycznym momencie – kto wie, co Bler poświęci jeszcze dla Laury. Ale któryż rodzić nie oddałby wszystkiego dla dobra swego dziecka?

Bler to projekt ze wszech miar osobisty – bohater (któremu przybyło siwych włosów) dojrzewa wraz ze swoim twórcą, którego nie ogranicza dyktat wydawcy. To pole do scenariuszowych i graficznych eksperymentów oraz doskonalenia warsztatu – tym razem artysta wrócił do korzeni, zamieniając tablet na kartkę, ołówek i tusz. Widać, że nic już nie musi udowadniać, bo spróbował wielu estetyk, technik, zabiegów narracyjnych, a rysowanie nadal sprawia mu radość. Jestem też pod wrażeniem kontroli, jaką autor sprawuje nad materią scenariusza – wątków i postaci przewinęło się do tej pory multum (tęsknię za panią komisarz w ciemnych okularach, a nawet za psychotyczną Lidią). Twórca nadal nad tym wszystkim panuje i mam nadzieję, że z tych potrzaskanych fragmentów wyłoni się pełny obraz. Seria planowana jest na 10 albumów, zbliżamy się zatem do grande finale – i wydaje mi się, że Rafał Szłapa trzyma w zanadrzu prawdziwą bombę.

Szczegóły:

Tytuł: Bler 7: Nieistnienie
Wydawnictwo: Blik Studio
Scenariusz i rysunki: Rafał Szłapa
Typ: Komiks
Gatunek: superbohaterowie
Data premiery: 20 września 2018
Liczba stron: 56

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Marcin „Martinez” Turkot
Marcin „Martinez” Turkot
Jestem geekiem trzydziestego któregoś poziomu, a także niepoprawnym fanboyem Supermana. W magisterce pisałem o związkach komiksu superbohaterskiego z mitami. W życiu zajmowałem się redagowaniem czasopisma o grach fabularnych i planszowych, tłumaczeniami gier, moderowaniem forów, pisaniem tekstów dla największego polskiego portalu internetowego oraz do "Tygodnika Powszechnego". Obecnie pracuję w reklamie. Uwielbiam komiks, w szczególności frankofoński, oraz animacje wszelakiego rodzaju (może poza anime, na którym się nie znam). Od ponad 20 lat gram w erpegi. Na gry komputerowe nie starcza mi już czasu...
spot_img
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + odwołania do poprzednich tomów<br /> + rozwój bohaterów<br /> + dążenia i marzenia postaci</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> - brak wyraźnej osi fabularnej</p>Heroizm dnia codziennego. Recenzja komiksu Bler, tom 7: Nieistnienie
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki