SIEĆ NERDHEIM:

Komiksowej chanbary ciąg dalszy. Recenzja komiksu Usagi Yojimbo. Ukryci

KorektaLilavati
Usagi Yojimbo. Ukryci - okładka komiksu
Usagi Yojimbo. Ukryci – okładka komiksu

Pisanie recenzji kolejnego tomu przygód Usagiego Yojimbo jest dla mnie pewnym wyzwaniem. Jako oddany fan autorskiej serii Stana Sakai od momentu jego debiutu na polskim rynku tomem Daisho w 2002 roku, mogę porównać to do próby zrecenzowania świątecznego sernika, na którego wypiek ma wyłączność zaaprobowana przez rodzinne gremium osoba: babcia, ciocia, stryjek, nieważne. Ważne, że jest to TA osoba. Jedyna. I jedyny przepis. Wszyscy wiedzą, że tylko TEN sernik, mimo sąsiedztwa kilku innych kompozycji zawierających koniec końców również masę twarogową, jest niezawodnym spełnieniem obietnicy czegoś wyczekiwanego, powtarzalnego i, pomimo pomyślnego zaspokojenia doraźnego apetytu (no dobrze, łakomstwa), absolutnie nie-prze-ja-dal-ne-go. Jak opisywać smak takiego sernika przy corocznej degustacji? No, pycha! Reakcja kubków smakowych odrzuca w tym momencie inne kryteria krytyki kulinarnej. Ale w szerszym gronie jednako zachwyconych degustatorów nie sposób uniknąć konfrontacji wrażeń, próbujących wspólnie uchwycić fenomen owej „pychowatości”.

Takie wrażenie towarzyszy mi zawsze podczas lektury przedmów towarzyszących każdemu tomikowi Usagiego. Ich autorami są osoby związane najczęściej ze światem komiksu i filmu. Świadomi składników (codzienne życie w XVII-wiecznej Japonii, kodeks bushido, folklor i wierzenia, sytuacja polityczna oraz historia kraju) i niuansów wynikających z ich proporcji w zakresie poszczególnych opowieści, biesiadnicy niezależnie od siebie opiniują zgodnie: pycha! Co można dopisać do ciągnącej się w takim kształcie od przeszło 30 lat listy zachwytów? Chyba tylko swoje „pycha”!

Zatem dopisuję je przy okazji ukazania się 33 już tomu Usagiego zatytułowanego Ukryci. Cieszę się, że Egmont wraz z rozpoczęciem edycji Usagi Yojimbo Saga, zbierającej po 3 kolejne z dotychczas opublikowanych tomików, nie zrezygnował z wcześniejszej formy wydawania tytułu. Dostałem ponownie świeży kawałek sernika klasy premium. Skład jest znany, więc może nieco o proporcjach zastosowanych przez Stana w tej konkretnej porcji.

Usagi Yojimbo. Ukryci - przykładowa strona komiksu
Usagi Yojimbo. Ukryci – przykładowa strona komiksu

Tym razem długouchy ronin, mający wielkie doświadczenie w przechodzeniu z roli przypadkowego świadka do zaangażowanego uczestnika wydarzeń stanowiących oś intrygi danego odcinka, oddaje ponownie na użytek znajomego inspektora Ishidy swoją bystrość i niezawodne miecze. Śledztwo w sprawie morderstw, prowadzone przez okazjonalny, choć już nieraz sprawdzony w przeszłości tandem, wykazuje związek ze zwalczaną przez szogunat sektą kiriszitan, czyli chrześcijan. Oczywiście w czasie czynności dochodzeniowych liczba zwłok wzrośnie m. in. o ciała tych, którzy owe czynności będą próbowali utrudnić.

Ukryci są jednym z tych albumów serii obejmujących sobą w całości dłuższą historię. Ta ma charakter kryminalny – w ciągu ostatnich kilku tomów Sakai najczęściej sięga do tego gatunku, towarzyszem perypetii Usagiego czyniąc siłą rzeczy Ishidę. Ponieważ zaś jest prawdziwym mistrzem narracji, przy okazji rozwija konsekwentnie postać niskiego, przygarbionego inspektora, czyniąc go tak naprawdę głównym bohaterem tej historii. Wraz z Ishidą powraca inny znany już bohater, szlachetny złodziej Nezumi, z którym inspektora zaczyna łączyć relacja podobna tej istniejącej między komisarzem Gordonem i Batmanem (zaakcentowana wprost przez zapalenie lampionu jako sygnału). W tle oczywiście pojawia się też nieudolny zwierzchnik inspektora i jedna z tych emblematycznych, przedstawianych zawsze w ten sam sposób przez autora postaci, czyli tchórzliwy, komiczny szpicel.

Powyższy akapit zawiera w sobie to, co dla wieloletnich czytelników serii nie wymaga większego komentarza – świat, przez który wędruje królik samuraj, najpełniej odsłania się właśnie w powracających postaciach i motywach (kwestia chrześcijaństwa również pojawiła się już wcześniej na kartach Usagiego). To fascynujące, z jaką naturalnością Stan Sakai nadaje im wiarygodność i emocjonalnie angażuje czytelnika. Spotkałem się z opiniami, że poszczególne tomy Usagiego można czytać niezależnie, bez pilnowania porządku chronologicznego. Można. Ale to pozbawia pewne wątki istotnych kontekstów, niszczy ich ujawniającą się na przestrzeni wielu tomów ewolucję. Ścieżki Usagiego i niektórych bohaterów przecinają się często, inne z kolei sporadycznie czy wręcz jednorazowo, ale dopóki długouchy ronin realizuje swoją drogę wędrowca, nie możemy przewidzieć, do jakich miejsc jeszcze trafi i do jakich wróci. I to jest również zgodne z bezpretensjonalną wymową całego cyklu, będącego drobiazgowym, wiernym, a przy tym żywym obrazem feudalnej Japonii zamieszkiwanej przez antropomorficzne postaci.

Usagi Yojimbo. Ukryci - przykładowa strona komiksu
Usagi Yojimbo. Ukryci – przykładowa strona komiksu

Sakai odnosi się do kultury i historii kraju nienachalnie, a przecież w sposób ciągły. Tę zależność na równi z fabułą i słownictwem oddaje jego rysunek – oszczędny i precyzyjny, z łatwością odzwieciedlający szczegóły architektury czy ubiorów bez przeładowywania nimi przestrzeni. To wszystko daje w szybkim czasie efekt znajomości terenu, środowiska, w jakim znaleźliśmy się na czas lektury, bez względu na to, że żyjemy w czasie oddalonym o kilkaset lat od akcji, i czyni jeszcze przystępniejszymi wiadomości, których autor często nie skąpi w posłowiach. W przypadku Ukrytych jest ono poświęcone objaśnieniu tytułu i problemowi religijnych prześladowań w Japonii okresu szogunatu.

Zatem zjadłem swoją porcję. Było pysznie jak zawsze. Choć już od dawna, bo od Polowania na lisa, czyli od ośmiu tomów, nie spotkałem się z moim ulubionym kompanem Usagiego, zrzędliwym, gruboskórnym (jak na nosorożca przystało) Genem. Na osłodę pozostaje mi jego zamieszczony w materiałach dodatkowych wspaniały portret, w pozie identycznej do tej, w jakiej Stan Sakai podczas swojej pierwszej wizyty w Polsce narysował go w moim egzemplarzu Daisho.

Wydawnictwu Egmont dziękujemy sernikowo, tzn. serdecznie za egzemplarz do recenzji.

SZCZEGÓŁY
Tytuł: Usagi Yojimbo. Ukryci
Wydawnictwo: Egmont
Autor: Stan Sakai
Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
Typ: komiks
Data premiery: 23.10.2019
Liczba stron: 200

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Łukasz "Justin" Łęcki
Łukasz "Justin" Łęcki
Dzieciństwo spędziłem przy komiksach TM-Semic, konsoli Pegasus i arcade’owych bijatykach. Od kilkudziesięciu lat sukcesywnie podnoszę stopień czytelniczego wtajemniczenia, nie obierając przy tym szczególnej specjalizacji. Fascynują mnie mity, folklor, omen, symbole – wszystko, co tworzy panoptyczny rdzeń ludzkiej wyobraźni. Estetycznie i duchowo czuję się związany z modernizmem, ale dzięki dzieciom i znajomym udaje mi się utrzymywać niezbędny poziom cywilizacyjnej ogłady. Nałogowo wizytuję antykwariaty książkowe i sklepowe działy słodyczy. Piszę też dla wortalu i czasopisma Ryms.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + ciąg dalszy mistrzowskiej serii<br /> + dalsze rozwinięcie wątków Ishidy i Nezumiego<br /> + kolejna lekcja z historii XVII-wiecznej Japonii<br /> + klasa narracji i rysunku by Stan Sakai<br /> +posłowie objaśniające tytułowe zjawisko<br /> + tradycyjna galeria okładek i bonusowych grafik</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> - kiedy wróci Gen???</p> - Komiksowej chanbary ciąg dalszy. Recenzja komiksu Usagi Yojimbo. Ukryci
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki