SIEĆ NERDHEIM:

Powrót Człowieka ze Stali. Recenzja komiksu Superman: Lois i Clark

Superman Lois i Clark cover

Ponad rok po swej amerykańskiej premierze, DC Rebirth (po polsku Odrodzenie) dotarło do Polski dzięki wydawnictwu Egmont. Wprowadzeniu czytelnika w ten nowy, wspaniały (choć nieco zagmatwany) świat służyć mają komiksy spod znaku Droga do Odrodzenia, skupiające się przede wszystkim na Człowieku ze Stali. Superman z Ziemi Zero staje się dosłownie zupełnie inną osobą. Osiedleniem w uniwersum nowego (de facto starego) herosa zajął się weteran historii z udziałem „wielkiego esa” – Dan Jurgens. Żałuję nieco, iż przestał rysować, pisząc jedynie scenariusze (a czasem tworząc okładki). Nie był może moim ulubionym grafikiem serii, jednak przyznam, że jego prace miały charakterystyczny styl, który wyróżniał je na tle standardowych komiksowych produkcji superbohaterskich.

Superman Lois i Clark 001

Wydawcy, podjąwszy decyzję o zreinkarnowaniu Supermana, musieli w jakiś sposób uzasadnić powrót do uniwersum wersji postaci sprzed Flashpointu, jednocześnie pozbywając się wcielenia z New 52, co w tym drugim przypadku wyszło dość niezgrabnie. Na szczęście ramy komiksowych światów są bardzo elastycznie, więc wszystkie fabularne chwyty są dozwolone. Lois i Clark opowiada o losach tytułowej pary oraz ich syna – Jonathana. Na pierwszych stronach pokrótce przypomniano, w jaki sposób ze swoistego limbo trafili oni z powrotem do głównego uniwersum DC. Akcja rozgrywa się na dwóch planach czasowych – w teraźniejszości (przed wydarzeniami z Final Days of Superman) – tu naczelnym adwersarzem jest Intergang, próbujący wytropić (i uśmiercić) tajemniczego Autora X, który w swej kolejnej książce chce wyjawić mroczne sekrety tej organizacji. Retrospekcje z kolei skupiają się tym, jak bohaterowie usiłują zachować incognito jako państwo White; swą prawdziwą tożsamość skrywają również przed własnym synem, którego dorastanie od niemowlaka do Superboya wplecione jest w fabułę serii. Chronologiczne przeskoki są moim zdaniem niewystarczająco wyróżnione, przez co niekiedy można pogubić się w narracji. Cieszą natomiast drobne szczegóły, nawiązujące do znanej u nas za sprawą TM-Semic historii postaci, jak choćby album z wycinkami prasowymi o „tajemniczych ocaleniach”, jako żywo przypominający zbiór mamy Kent z Supermana – Człowieka ze Stali Johna Byrne’a.

Superman Lois i Clark 002

Przez opowieść przewijają się starzy i nowi przeciwnicy Człowieka ze Stali, na czele z Blanque’em – pozbawionym kolorów, skrupułów i sumienia potężnym psionikiem. Postać ta, zamknięta w super-celi w Fortecy Samotności z pewnością sporo jeszcze namiesza w życiu tytułowych bohaterów. Pojawia się również zagadka na skalę kosmiczną, w którą, prócz Kal-Ela, uwikłani są: wojowniczka z gwiazd, Hank Henshaw (w innym uniwersum niesławny cybernetyczny Superman, tu – pozbawiony pamięci astronauta), a także tajemniczy artefakt.

Człowiek ze Stali musi tu działać zakulisowo, by nie wzbudzać podejrzeń władz oraz herosów z New 52, gdyż ci na widok drugiego Kryptończyka na pewno zareagowaliby dość nieprzyjaźnie. Dlatego też wybudował własną Samotnię (niezły z niego architekt), zapuścił brodę (wygląda z nią jak Gregory Peck!) i przywdział czarny kostium bez peleryny (przyznam, że w czerni bardzo mu do twarzy). Kal-El w tym wcieleniu wzbudza u mnie ogromną sympatię; rozważny, opanowany i empatyczny – dużo dojrzalszy od swojej młodszej inkarnacji. Jest nietutejszy i niedzisiejszy – wciąż dziwi się temu światu, w którym dla podbicia słupków oglądalności stacja telewizyjna jest gotowa wystawić ludzkie życie na niebezpieczeństwo.

Na Drodze do Odrodzenia Ostatnie dni Supermana można sobie spokojnie odpuścić, ale Lois i Clark stanowi lekturę obowiązkową dla czytelników chcących eksplorować odświeżone uniwersum DC. Zawiązują się tu ważne dla kolejnych wydarzeń wątki, pojawiają się kluczowe postacie, ale przede wszystkim wyeksponowane zostały relacje między bohaterami, wyśmienicie rozwijane w serii Superman. Prawdziwy Ostatni Syn Kryptonu wrócił na Ziemię. Nareszcie.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Superman: Lois i Clark (Droga do Odrodzenia)
Wydawnictwo: DC Comics, Egmont Polska
Typ: Komiks
Gatunek: Superbohaterowie
Data premiery: 21.06.2017
Scenariusz: Dan Jurgens
Rysunki: Neil Edwards, Marco Santucci, Stephen Segovia, Lee Weeks
Przekład: Jakub Syty
Liczba stron: 204

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Marcin „Martinez” Turkot
Marcin „Martinez” Turkot
Jestem geekiem trzydziestego któregoś poziomu, a także niepoprawnym fanboyem Supermana. W magisterce pisałem o związkach komiksu superbohaterskiego z mitami. W życiu zajmowałem się redagowaniem czasopisma o grach fabularnych i planszowych, tłumaczeniami gier, moderowaniem forów, pisaniem tekstów dla największego polskiego portalu internetowego oraz do "Tygodnika Powszechnego". Obecnie pracuję w reklamie. Uwielbiam komiks, w szczególności frankofoński, oraz animacje wszelakiego rodzaju (może poza anime, na którym się nie znam). Od ponad 20 lat gram w erpegi. Na gry komputerowe nie starcza mi już czasu...
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + wprowadzenie do DC Rebirth (DC Odrodzenie)<br /> + nakreślenie relacji rodzinnych<br /> + odwołania do tradycji postaci<br /> + Superman z brodą i w czerni</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> - nieprzejrzysta miejscami narracja</p>Powrót Człowieka ze Stali. Recenzja komiksu Superman: Lois i Clark
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki