SIEĆ NERDHEIM:

Enolu, poradzisz sobie sama. Recenzja komiksu Śledztwa Enoli Holmes 2: Sprawa lady Alistair

Okładka drugiego tomu komiksowej adaptacji przygód Enoli Holmes

Seria książek Nancy Springer o młodszej siostrze Sherlocka Holmesa zyskała ostatnio większy rozgłos dzięki netflixowej adaptacji, bardzo swobodnie interpretującej historię Enoli i jej pierwszej sprawy. Jeszcze zanim było słychać o filmie, Poradnia K wydała po polsku trzy tomy cyklu, czyli połowę jego całości. Do oferty przygód detektywki Egmont dołożył ostatnio komiksy.

Śledztwa Enoli Holmes Sereny Blasco zostały wydane w serii dziecięcej -w katalogu towarzyszą jej Czarolina, Oto Tosia czy Fibi i jednorożec. Część z nich jest skierowana do odbiorcy młodszegood przeciętnego czytelnika książek Springer, mających więcej cech gatunku all ages niż young adult czy literatury dla młodszych nastolatków. Z perspektywy komiksu pierwowzór Sprawy lady Alistair postawiłabym gdzieś w okolicach Lumberjanes. Może dlatego od początku byłam entuzjastycznie nastawiona do estetyki tej adaptacji, ale nie spodziewałam się wiele po jej fabule.

Sprawa leworęcznej lady jest dość mrocznym tomem przygód Enoli. Znajdziemy w nim rozważania o nierównościach społecznych oraz pozycji kobiet, tych z dobrych domów i nie tylko. Jak w całej serii najważniejszym wątkiem jest tu samodzielność i emancypacja, tym razem Springer wspomina o jej ciemniejszej stronie – samotności i braku poczucia bezpieczeństwa. W pewnym momencie główna bohaterka musi dosłownie walczyć o życie, a potem poradzić sobie z traumą. Czy da się oddać nastrój takiej opowieści w pastelowych rysunkach Blasco?

Enola jako milcząca Siostra

Moim zdaniem nie za bardzo to wyszło. I problemem wcale nie jest estetyka, wspomniany przeze mnie fragment jest pozbawiony słodkich tonów, kolory nadążają tu za dramatyzmem wydarzenia. Niezbyt sprawnie wyszła za to adaptacja fabuły do mniej niż 60 kolorowych stron. Komiks zyskałby na skróceniu dodatku wyjaśniającego szyfry i prezentującego mieszkanie Sherlocka. Tajne zapiski są częścią oryginalnych książek, jednak nie sprawdzają się w przypadku komiksu.

Sprawa lady Alistair ze względu na ograniczenia objętościowe tnie przygody samozwańczej detektywki na fragmenty powiązane ze sobą znacznie luźniej niż u Springer. Traci przez to głębię emocjonalną, a przy okazji nie pozwala odbiorcy cieszyć się rozwiązywaniem zagadki, wytłumaczenie wszystkiego pozostawiając bohaterce. Autorka książek wspomina, że od fabuły ważniejsze są dla niej postacie i relacje między nimi, uważa też, że snucie kryminalnych intryg nie jest jej najmocniejszą stroną. Być może dlatego przepisanie tekstu na obraz miało przykre skutki uboczne… A może winne są decyzje samej Blasco i jej wyraźne skupienie na uroku tej historii.

Komiksowa wersja Enoli Holmes wydaje się skierowana ewidentnie do dziewczynek- pastelowa paleta, delikatne linie. Panna Holmes pewnie trochę by się przed tym broniła, bowiem na byciu słodką zależy jej tylko wtedy, kiedy przebiera się za miłą dziewczynę. Mimo to rysunki Blasco udanie oddają nastrój książek, nawet w mroczniejszych momentach. Adaptacja jest wierna, gdy chodzi o szczegóły. Rysowniczka z upodobaniem objaśnia strategie Enoli, kiedy ta musi przebrać się za kolejne przydatne w mieście osobowości, drobiazgowo pokazuje też magazyny dla pań. Gdyby nie pocięcie wątków spowodowane ograniczeniem miejsca, komiks świetnie oddawałby pierwowzór.

Pastelowa i skrócona wersja drugiego tomu przygód Enoli Holmes wydaje mi się skierowana do trochę innego czytelnika niż książki Nancy Springer. Po pierwsze – nieco młodszego. Jeśli starsze rodzeństwo już uwielbia detektywkę, komiksem można przybliżyć tę postać młodszemu. Z drugiej strony, drobiazgowe rysunki ucieszą fanki, które fabułę i tak już znają na pamięć. Jeśli chodzi o pierwsze spotkanie z postacią – na mnie ta wersja nie wywarłaby tak dobrego wrażenia jak oryginalna. Na szczęście obie są równie pełne pozytywnej energii i angolskiego czaru Londynu u samej końcówki XIX wieku.

https://www.instagram.com/p/CFwnpFvhaKK/?utm_source=ig_web_copy_link
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Śledztwa Enoli Holmes. Sprawa lady Alistair. Tom 2
Wydawnictwo: Egmont
Autorka: Serena Blasco
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Liczba stron: 64
Data premiery: 03.06.2020

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Mól książkowy, wielbicielka wilków i wilczurów. Interesuje się europejskim komiksem i mangą. Jej ulubione pozycje to na przykład Ghost in the Shell Masamune Shirow, Watchmen (Strażnicy) Alana Moora czy Fun Home Alison Bechdel, jest też fanem Inio Asano. Poza komiksami poleca wszystkim Depeche Mode Serhija Żadana z jego absurdalnymi dialogami i garowaniem nad koniakiem. Czasem chodzi do kina na smutne filmy, kiedy indziej spod koca ogląda Star Treka (w tym ma ogromne zaległości). Pisze także dla Arytmii (arytmia.eu).
<p><strong>Plusy:</strong><br/> + oddanie pozytywnej energii książki<br/> + piękne rysunki Blasco i ciepłe kolory</p> <p><strong>Minusy:</strong><br/> skrócenie i pocięcie fabuły utrudnia wczucie się w historię</p>Enolu, poradzisz sobie sama. Recenzja komiksu Śledztwa Enoli Holmes 2: Sprawa lady Alistair
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki