Zabierając się za komiks skierowany do dzieci, dojrzalszy czytelnik powinien przygotować się na obniżenie swoich wymagań pod względem opowiadanej historii, jak również nastawić na dość charakterystyczną oprawę graficzną. Z początku, kiedy miałem jeszcze przed sobą lekturę Czaroliny, byłem gotowy na niezbyt interesującą, ale ładnie zaprezentowaną opowieść. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po zamknięciu tomu i odłożeniu go na półkę, zorientowałem się, że z niecierpliwością czekam na kontynuację… Ale wszystko po kolei.
Komiks opowiada o perypetiach nastoletniej Czaroliny. Dziewczynka wybiera się na kurs kryptozoologi (nauki o mitycznych i legendarnych istotach), odbywający się na wyspie Vorn. Prowadzi go leciwy już Archibald Balzar, będący znanym ekspertem w zakresie istot fantastycznych, a pomaga mu Madame C. Na miejscu główna bohaterka poznaje piątkę pozostałych uczestników kursu. Szczególnie zaprzyjaźnia się z dwójką z nich: Alcydzem – rudowłosym chłopakiem, starającym ukryć fakt, że zakochał się w Czarolinie i Willą – sympatyczną, pełną energii dziewczyną. Obiektem westchnień bohaterki staje się natomiast Merod – cichy i inteligentny nastolatek. Na początku wszystko wydaje się takie, jak być powinno. Jednakże, podczas jednej odbywającej się w nocy lekcji, dochodzi do zniknięcia uczestniczki kursu. Do tego Czarolina dostrzega dziwnie zachowujące się rusałki. Wraz z przyjaciółmi postanawia odnaleźć zaginioną koleżankę i okryć sekret tyczący się wspomnianych istot.
Fabuła jest przyjemna i pełna niewymuszonego humoru, który może spowodować uśmiech również u starszego czytelnika. Pozbawiona jest też infantylności. Jasne, charaktery postaci stanowią znane wszystkim archetypy, a ich zachowania ani razu nie wychodzą poza ciasne ramy, ale nie przeszkadza to w polubieniu nastoletnich bohaterów. Następnym aspektem, który pozytywnie zaskakuje, jest przedstawiona w komiksie tajemnica. Chociaż z początku wydaje się ona iść po linii najmniejszego oporu, w pewnym momencie zaskakuje, wprowadzając niespodziewane elementy. Jedynym mankamentem dotyczącym prezentowanej historii jest jej tempo. Czarolina liczy zaledwie czterdzieści osiem stron i z tego względu prędkość wszystkich wydarzeń jest podkręcona, co doprowadza do nagłych przeskoków w czasie i braku miejsca na potrzebną ekspozycję, lepsze poznanie bohaterów i zobaczenie zachodzących między nimi relacji lub na dokładniejsze przyjrzenie się fantastycznej faunie i florze.
Jednak to oprawa graficzna jest największą zaletą komiksu. Przyznam, że to właśnie ona sprawiła, że od momentu zobaczenia tytułu w katalogu wydawniczym Egmontu, zachciałem przeczytać Czarolinę. Rysunki Paoli Antisny zachwycają, idealnie oddając bajkowość opowieści. Szczególne wrażenie robią krajobrazy. Nocne pejzaże przepełnione są różnymi odcieniami koloru niebieskiego i szarego, a inne barwy pozostają przytłumione. Zabieg ten świetnie podkreśla tajemniczość wyspy. Wyłącznie sceny dziejące się za dnia, poza murami szkoły, wydają się bardziej pasować bardziej do pory jesiennej niż letniej, a to przez nagromadzenie w kadrach elementów brązowych i pomarańczowych. Projekty postaci idealnie oddają charakter poszczególnych bohaterów, a przy tym są przyjemne dla oka.
Cieszy również to, jak twórczyni pochyla się nad drobnymi szczegółami w rysunkach. Przykładowo, w dialogu między bohaterami zostaje wspomniany specyficzny gatunek ptaków, który widzieli oni na łące. Cofając się o parę stron, czytelnik rzeczywiście może dostrzec owe zwierzęta, chociaż wcześniej w ogóle nie zwrócił na nie uwagi. Tutaj, podobnie jak w przypadku fabuły, niestety też znajdzie się jeden rzucający się w oko mankament. Wyobrażenia fantastycznych istot rozczarowują brakiem pomysłu. Często są to krzyżówki dwóch istniejących zwierząt, np. słoń ze skrzydłami motyla zamiast uszu lub lis z wiewiórczym ogonem.
Czarolina Tom 1: Pewnego dnia zostanę fantasykolożką! zaskoczyła mnie pozytywnie. Spodziewałem się wyłącznie ładnych rysunków, a otrzymałem ciekawą, intrygującą fabułę osadzoną w pełnym magii świecie. Dla młodszego czytelnika komiks powinien stanowić przyjemną lekturę, a i starszy odbiorca może znaleźć w tytule coś dla siebie. Za zapowiedzianą już kontynuację z pewnością sięgnę, chcąc poznać dalsze losy Czaroliny i jej przyjaciół.
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Czarolina. Pewnego dnia zostanę fantastykolożką. Tom 1
Wydawnictwo: Egmont
Scenarzystka: Sylvia Douye
Rysowniczka: Paola Antista
Liczba stron: 48
Data premiery: 02.09.2020