SIEĆ NERDHEIM:

Karate-Conan. Recenzja komiksu Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu

KorektaJustin
Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu - okładka komiksu
Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu – okładka komiksu

Widząc podtytuł Kraina lotosu, od razu jesteśmy w stanie domyślić się, że tym razem dobrze nam znany Conan wyruszy do miejsc, których kultura nawiązywać będzie do rzeczywistych cywilizacji Dalekiego Wschodu, najpewniej Chin. Zresztą wszelkie wątpliwości rozwiewa załączona na początku pierwszego z zeszytów mapa. Topografia krainy i okolicznych terenów do złudzenia przypomina właśnie południowo-wschodnią Azję. Co takiego sprowadziło barbarzyńcę w te jakże obce regiony i jak poradzi sobie w zetknięciu z niezrozumiałą dla siebie kulturą? Cóż, zaraz wam wszystko opowiem.

Nim przejdę do zarysowania fabuły i omówienia poszczególnych elementów komiksu, chciałbym zwrócić uwagę na jego twórców, a w szczególności na scenarzystę. Jest nim Jim Zub, piszący także poprzedni tom, czyli Tygiel, którego bezpośrednią kontynuacją jest Kraina lotosu. Cieszy mnie to o tyle, że głównymi wadami jeszcze wcześniejszych tytułów poświęconych Conanowi (tych z serii Conan barbarzyńca), jak Conan hazardzista lub Exodus i inne opowieści, był brak konsekwencji w prowadzeniu protagonisty. Dzięki oddaniu głównego steru jednemu scenarzyście, przygody dzikiego wojownika czyta się o wiele lepiej.

Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu - przykładowa strona
Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu – przykładowa strona

Jak już zaznaczyłem, akcja omawianego tomu dzieje się zaraz po poprzednim. Widzimy więc Conana, który dzierżąc przeklęty miecz, stara się go oddać prawowitemu właścicielowi, niejakiemu Malutsowi-Rai. Pech jednak chciał, że barbarzyńca zaraz po tym, jak znalazł się na terenie Khitaju, został pojmany przez tamtejszych żołnierzy. Po pierwsze nie chcieli uwierzyć, że przybysz z zachodu bez trudu sforsował chroniący granicę kraju mur. Po drugie wątpili w sposób, w jaki stał się chwilowym posiadaczem magicznego oręża. I przede wszystkim nie mogli sobie wytłumaczyć, w jaki sposób opanował ich język. Co ciekawe, Conan również nie ma w tej sprawie pojęcia. Podczas więziennego epizodu protagonista poznaje tamtejszą arystokratkę, Meiwei. Jak łatwo się domyślić, nieszczęśliwe zdarzenia splatają losy wspomnianej dwójki do tego stopnia, że mimowolnie duet zaczyna uczestniczyć w rodzącej się rewolucji, walczy z największymi wrogami kraju, staje przed obliczem Cesarza-Boga, a nawet uczestniczy w zatrważających zmaganiach czarnoksięskich! Generalnie dzień jak codzień dla Conana. Oprócz tego po pięcioczęściowej przygodzie w Khitaju scenarzysta zabiera nas jeszcze na szybką wyprawę barbarzyńcy z Belit do pradawnej świątyni. Na końcu tomu zawarte zostały dodatkowo trzy krótkie historyjki różnych autorów.

Nim ktokolwiek zabierze się za ten komiks, powinien odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: czego oczekuje po lekturze tytułu poświęconego Conanowi. Dlaczego? Bowiem Kwiat lotosu, podobnie zresztą jak większość poprzednich tytułów, to w mniejszym lub większym stopniu opowieści utrzymane w pewnym schemacie. Teoretycznie po przeczytaniu dziesiątek przygód barbarzyńcy można odnieść wrażenie, że tak naprawdę cały czas czytało się jedną. I nie jest to wada per se. Zwyczajnie takimi prawami rządzi się konwencja ustanowiona przez Howarda jeszcze w latach 30. i kontynuowana przez kolejnych pisarzy. Tak też jest w przypadku historii napisanych przez Jima Zuba. Pomimo zmiany otoczenia, opowieść dziejąca się w orientalnej krainie jest przewidywalna i utrzymana w klasycznej formie. Nie ma co spodziewać się zaskakujących zwrotów akcji i przełamania zasad gatunku. Czy jest to wada? Dla mnie nie, gdyż pisarz niezwykle zręcznie posługuje się znanymi fanom barbarzyńcy wątkami i rozwiązaniami, serwując nam przyjemną lekturę.

Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu - przykładowa strona
Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu – przykładowa strona

Prawdziwy problem pojawia się dopiero przy kolejnej z przygód, czyli Ofierze na morzu. Na samym początku scenarzysta wprowadza pewien symbol, mający stanowić podstawę tajemnicy. Problem jednak polega na tym, że wątek postępuje, dobiega końca i ostatecznie nie dowiadujemy się, o co z owym znakiem chodziło. Nigdzie nie zostaje nawet zasugerowane, czym on był. Trudno jest także cokolwiek dobrego napisać o zawartych na końcu krótkich historyjkach, gdyż albo są to proste łupanki, albo opowieść, którą Dan Slott pragnął rozbawić czytelnika, a w rzeczywistości wywołał wyłącznie uczucie zażenowania.

Warto jeszcze pochylić się nad warstwą wizualną tomu, bo jest nad czym. Rysunki Corego Smitha, dopełnione tuszem Roberto Poggi i Orena Juniora, wraz z kolorami nałożonymi przez Israela Silvę wypadają oszałamiająco! W scenach prezentujących walkę czuć dzikość i to, że stawką jest życie bohaterów. Także pojedynki na czary wyglądają fantastycznie. Niby są to często wyłącznie magiczne promienie i kolorowe serpentyny w powietrzu, ale tworzą one odpowiedni klimat. Także zeszyt, którego akcja dzieje się na otwartym morzu, w scenie sztormu wywołał u mnie zachwyt. Jedynym mankamentem były często uproszczone twarze. A i są jeszcze okładki alternatywne, które cieszą oko urozmaiconą stylistyką.

Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu - przykładowa strona
Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu – przykładowa strona

Podsumowując, najnowszy Conan barbarzyńca serwuje nam jedną naprawdę porządną historię, drugą średnią i trzy krótkie, które możemy bez przeszkód pominąć. Wszystkie one są jednak narysowane bardzo dobrze i choćby dlatego warto się z nimi zapoznać. Dlatego też polecam sięgnięcie po komiks i wzmocnienie lektury odpowiednią aranżacją. Na przykład puszczając sobie soundtrack z gry Age of Conan: Hyborian Adventures, który przynajmniej mnie podbił imersję.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu
Wydawnictwo: Egmont
Scenariusz: Jim Zub
Rysunki: Cory T. Smith
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Gatunek: fantasy
Data premiery: 26.10.2022
Liczba stron: 176
ISBN: 9788328153004

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Adam "Sumo" Loraj
Adam "Sumo" Loraj
Rocznik '98. Student historii. Sięga w równej mierze po anime, filmy, gry wideo, komiksy i książki. Fan twórczości Hideo Kojimy, Guillerma del Toro i Makoto Shinkaia. Od najmłodszych lat w jego sercu pierwsze miejsce zajmują Pokemony, a zaraz potem Księżniczka Mononoke. Prowadzi i gra w papierowe RPGi, w szczególności w Zew Cthulhu i Warhammera. Za najlepszego światowego muzyka uważa Eltona Johna, a polskiego Jacka Kaczmarskiego. Swoje opowiadania publikował w m.in. magazynach: Biały Kruk, Histeria, Szortal na Wynos lub w antologii Słowiański Horror.
Widząc podtytuł Kraina lotosu, od razu jesteśmy w stanie domyślić się, że tym razem dobrze nam znany Conan wyruszy do miejsc, których kultura nawiązywać będzie do rzeczywistych cywilizacji Dalekiego Wschodu, najpewniej Chin. Zresztą wszelkie wątpliwości rozwiewa załączona na początku pierwszego z zeszytów mapa. Topografia...Karate-Conan. Recenzja komiksu Conan Barbarzyńca. Kraina lotosu
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki