SIEĆ NERDHEIM:

Humble Monthly #7 Subiektywny przegląd paczki na marzec 2020

KorektaLilavati
Humble Choice marzec 2020 – wszystkie pozycje udostępnione w tym miesiącu

Słabiutko. To była moja pierwsza myśl, gdy zobaczyłem, jakie gry przygotowano w marcowej edycji Humble Choice. Nie chodzi nawet o to, że to jakieś gorsze pozycje, w dwie z nich grałem, ale reszta jakoś nie przykuła mojej szczególnej uwagi. Skorzystałem z możliwości pauzowania, a was zapraszam na kilka słów o tym, co polecam w tym miesiącu, jeśli planujecie kupić.

My Friend Pedro (DeadToast Entertainment)

Kojarzycie Pedro? Pojawił się w naszym portalowym zestawieniu najlepszych gier 2019 roku, plasując się na drugim miejscu mojego osobistego top pięć. Minęło trochę czasu od tamtego tekstu i dziś bym się wycofał z tej opinii. Nie dlatego, że MFP okazuje się jakimś zawodem, wręcz przeciwnie, po prostu w tym samym roku pojawił się lepszy indyk, który o wiele bardziej trafił w moje gusta, ale o tym wszystkim w dalszej części.

W portalowym zestawieniu mówiłem o trzech aspektach, które mnie w tej grze zauroczyły. Przede wszystkim jest to strzelanka, gdzie dzieje się dużo, mamy pokaźny wybór pukawek i możemy skakać, turlać się i spowalniać czas, by nasze zabójstwa były efektowniejsze. Dalej mówiłem o pomyśle na walkę, gdzie ma być dziwnie i niekonwencjonalnie. A to dlatego, że strzelać możemy, jadąc na deskorolce albo odbijając pociski od rzuconej w górę patelni.

My Friend Pedro – krew, pociski i banan

Wszystko to ostatecznie dopełnia niedorzeczna historia à la Matrix, tyle że zamiast zapierającego dech w piersi Keanu Reevesa jako protagonisty mamy gościa w masce. Naszym przewodnikiem po świecie jest gadający banan. I w tym miejscu mógłbym skończyć, bo to tak naprawdę cała gra. Jest jednak jeszcze jeden aspekt, który zmienia całe nasze podejście do tej produkcji – punktowa ocena poszczególnych poziomów.

Dlatego też w zestawieniu top 2019 wspomniałem o Hotline Miami, bo to dla mnie nowożytny wzór dynamicznej strzelanki, w której liczy się styl zabijania i punktacja na końcu. Niestety Pedro nie dorasta do pięt indykowi z 2012; głównie przez wprowadzenie apteczek i nacisku na speed run z uwagi na pasek combo.

Tak jak wspomniałem na początku, dziś wycofałbym się z drugiego miejsca w osobistym top 2019 na rzecz Katana Zero, która o wiele lepiej uderzyła w te dynamiczne akordy, jednocześnie cały czas wciągając pomysłem na fabułę. Nie odbiera to jednak w żaden sposób jakości My Friend Pedro, tyle że nie jest to gra, dla której warto kupić Humble. Jeśli jednak czujecie niedosyt dynamicznych strzelanek, to polecam poczekać na promocje w sklepie Steam.

My Friend Pedro – zwiastun na premierę

Planet Coaster (Frontier Developments)

Czułem, że będę miał z tą grą problem. Dwa miesiące temu, z okazji styczniowego Humble, pisałem dla was o Two Point Hospital, który jest świetnym przykładem uratowanej od zapomnienia strategii ekonomicznej za pomocą magii remaków. I gdybym chciał teraz coś powiedzieć o Planet Coaster, musiałbym większość z tego, co naskrobałem, powtórzyć. Jest jednak jedna definitywna różnica między tymi dwoma produkcjami, a jest nią wolność.

Filary, jak w każdej grze typu tycoon, są podobne. Zostajemy dyrektorem parku rozrywki, który musi przyciągnąć fanów adrenaliny i dobrej zabawy, a jednocześnie na siebie zarobić. Ekonomia trochę niedomaga, ale nie martwi nas to zbytnio. Bo najważniejsza jest właśnie wolność: dostajemy wielką połać terenu i własną wyobraźnię. Kolejki (rollercoastery) możemy kreować na swój własny szalony sposób dzięki dostępnym narzędziom, rodzajom torów czy wyszukanych pętli.

Planet Coaster – kto z was nie chciał mieć w dzieciństwie własnej kolejki górskiej?

Do tego dostajemy dostęp do kilku motywów przewodnich naszego parku, jak rycerze i smoki, SF czy western. Następnie można to łączyć ze sobą, tworząc niepowtarzalne kombinacje, które siedzą nam w głowie. Dość często ta otwartość porównywana jest do naszego osobistego Westworld (serialu stacji HBO). A gdy już wszystko jest ustawione, możemy testować nasze pomysły i spędzić niekończące się godziny na oświetlaniu całego parku.

Aby się tego wszystkiego nauczyć, dostajemy do dyspozycji trzy tryby rozgrywki: kariera, wyzwania i sandbox. Pierwszy jest swoistym samouczkiem, gdzie poznajemy tajniki konstruowania i spełniania potrzeb naszych gości. W drugich, jak nazwa głosi, mierzymy się z różnymi wyzwaniami, które dla nawet niedzielnych graczy nie powinny stanowić większego wyzwania, a szkoda. Ostatni tryb to już czysta wolność i kwintesencja tej gry.

Można by szukać tu oczywiście wad że na przykład muzyka się szybko nudzi, albo czepiać się systemu ekonomicznego, który polega głównie na gromadzeniu gotówki. Czasem może być nam przykro, że na nasze wspaniałe kolejki nie ma chętnych, ale nie tym stoi ta produkcja. To ta nieposkromiona wolność budowania i dzikości wyobraźni, którą następnie możemy chwalić się w warsztacie, jest cechą godną kupna. Tylko czy na pewno całego zestawu Humble?

Planet Coaster – zwiastun na premierę

Granie w gry jest dziś tak powszechne, jak oglądanie telewizji czy słuchanie radia. Dla nas może się to nie wydawać niczym niesamowitym, ale wciąż na świecie jest wielu ludzi, którzy nie mieli okazji spróbować tej formy rozrywki. Jedną z takich grup są chore dzieci, które przesiadują długie miesiące w szpitalach. Z pomocą przychodzi organizacja charytatywna Child’s Play, której misją jest zaopatrywanie szpitali na całym świecie w gry przeróżnej maści (od zabawek logicznych do gier komputerowych). To właśnie ich w tym miesiącu wspieracie swoim Humble Choice.

Kącik muzyczny

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
1 Komentarz
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Maciej
4 lat temu

Planet Coaster wygląda świetnie! Z pewnością w niego zagram 🙂

Szymon "Naboki" Junde
Szymon "Naboki" Junde
Z wielką mocą łączy się wielka odpowiedzialność. Moją jest akurat tworzenie gier. Poza tym uwielbiam o nich pisać, czytać i zbierać wszystkie znajdźki. Stały bywalec łódzkich game jamów i portów gier. Jak kończy się prąd w ścianie, to wyciągam planszówki. Gdybym nie studiował informatyki to pewnie poświęciłbym się miłości do filmów. Zapytany o ulubiony serial, odpowiadam, że obejrzałbym jeszcze raz wszystkie sezony Bojack Horsman. Do zainteresowań dopisuję czasem gotowanie i niezobowiązujący wypad na żagle. Moim duchowym zwierzęciem jest dostojna świnka.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki