SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja gry The Lion’s Song odcinek IV: Closure

the lion's song

No i jest. W końcu, po ponad roku czekania, doczekaliśmy się finałowego odcinka przygodówki The Lion’s Song – Closure. Czy po świetnym Silence, dobrym Anthology  oraz niezłym Derivation twórcy zdołali zamknąć serię w sposób satysfakcjonujący? Czy zdołali połączyć trzy różne historie w jedną, nie gubiąc przy tym pomysłowości i wdzięku, którymi odznaczały się poprzednie epizody? I wreszcie, czy The Lion’s Song jako całość okazało się dobrą grą?

Samo Closure trudno tak naprawdę oceniać jako odrębny odcinek. W odróżnieniu od poprzednich, ten nie stanowi bowiem samodzielnej historii, lecz jest zlepkiem kilku różnych wątków, nawiązujących do poprzednich epizodów. To zbiór opowieści o niezrealizowanym potencjale. To niespodziewana, ale bardzo miła odmiana po trzech poprzednich epizodach, które ukazywały drogę do realizacji. Tu nie ma tego optymizmu. Wszyscy bohaterowie z pewnych mniej lub bardziej zależnych od nich przyczyn musieli zrezygnować ze swoich pasji. Wszyscy też pozostają w cieniu swoich poprzedników – znanej z Silence Wilmy, Franza z Anthology oraz Emmy z Derivation. Jednocześnie Closure pozostaje bardzo bliski duchowi serii – pokazuje, jak sztuka wpływa na ludzkie życia i jak je zmienia.

the lion's song

Pod względem fabularnym nie można Closure wiele zarzucić – jest spójny, zwięzły i dobrze domyka poszczególne wątki. Ale jednocześnie uważam, że owego materiału jest za mało, by mógł stanowić pełny odcinek. To tak, jak gdyby z Władcy Pierścieni: Powrót Króla ktoś wyciął epilog i sprzedał go w formie odrębnego filmu. Owszem, epilog ten był długi i rozbudowany, ale jednak stanowił wyłącznie zakończenie pewnej historii, a nie jej kolejną część. Closure jest nie tylko o wiele krótszy od poprzednich epizodów, ale też dużo mniej interaktywny. Większość istotnych decyzji podjęliśmy już przed jego nadejściem, więc pozostało nam tylko dowiedzieć się, jakie będą konsekwencje naszych wyborów.

Należy jednak brać poprawkę na to, że w The Lion’s Song grałam, gdy seria była jeszcze niekompletna. Na kolejne odcinki musiałam czekać całymi miesiącami – jeśli więc okazywały się one zbyt krótkie lub niesatysfakcjonujące, narastała we mnie frustracja. Być może gdybym przechodziła całość jednym ciągiem, Closure byłoby dla mnie naturalnym domknięciem historii, a nie długo wyczekiwanym, finalnym odcinkiem. Wzorowany na serialach system wydawniczy zmienia perspektywę i uważam, że w przypadku The Lion’s Song zmienił ją na gorsze. Jednak w momencie pisania tej recenzji problem ten już nie istnieje – wszystkie odcinki są dostępne od ręki.

the lion's song

Kiedy mówimy o finale pewnej serii, należy na nią spojrzeć jako na całość. The Lion’s Song to dobra gra. Nie jest fenomenalna, a w kwestii rozgrywki jest wręcz śmiesznie prosta, jednak zawarto w niej też kilka świeżych pomysłów. Fabuła jest ciekawa i inteligentna, nie zawsze porywająca, ale zawsze błyskotliwie prezentująca zagadnienia związane ze sztuką, talentem i weną. Można powiedzieć, że bardziej niż grą, The Lion’s Song jest interaktywną powieścią i będzie to prawda – jeśli jednak cenimy sobie dobrą fabułę, to z pewnością nie będzie dało się uznać tego za wadę. Nie odnajdą się tu natomiast fani zagadek, walk, czy wielkich epickich opowieści o ratowaniu świata. Jest to bowiem zabiór bardzo kameralnych, ale dobrze przemyślanych i zgrabnie połączonych ze sobą wątków, pokazujących różne oblicza jednego problemu. A wszystko to w ślicznej, utrzymanej w barwach sepii oprawie graficznej.

The Lion’s Song nie jest pozbawione wad. Jeśli fabuła nie zdoła nas wciągnąć, zapewne nie znajdziemy tam nic dla siebie. Odcinki nie są sobie równe, a historie potrafią wytracać tempo w najgorszych możliwych momentach. Ale mimo to jest to gra, której warto dać szansę, zwłaszcza, że pierwszy odcinek jest dostępny zupełnie za darmo. Jeśli on przypadnie nam do gustu, możemy śmiało zabierać się za resztę serii – zapewne będzie nam się podobać równie bardzo. A jeśli nie, to cóż, szczęśliwie epizody nie są na tyle długie, byśmy mieli poczucie zmarnowanego czasu.

the lion's song

Szczegóły

Tytuł: The Lion’s Song 
Platformy: PC
Producent: Mi'pu'mi Games
Gatunek: przygodówka
Data premiery: 13 lipca 2017

[POBIERZ ZA DARMO – STEAM]

7/10

NASZA OCENA

Plusy:
+ fabuła
+ poszczególne wątki zgrabnie splatają się w całość
+ ostatni odcinek stanowi dobre podsumowanie serii
+ jak zawsze świetna oprawa graficzna

Minusy:
– nierówny poziom poszczególnych odcinków
– problemy z utrzymaniem tempa akcji
– szczątkowy gameplay
– krótka (zwłaszcza ostatni odcinek)

Sending
User Review
0 (0 votes)

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Barbara „Libelo”
Barbara „Libelo”
Z wykształcenia programista, w praktyce człowiek-orkiestra. W sztuce ponad wszystko cenię sobie oryginalność oraz nowatorskie rozwiązania. Interesuje się grami, zwłaszcza tymi kładącymi nacisk na fabułę i ciekawe wykorzystanie możliwości, jakie daje interaktywność. Chętnie sięgam też po produkcje w jakiś sposób nietypowe – im dziwniejsze, tym lepsze. W wolnych chwilach lubię roleplayować, poznawać nowe rzeczy i przeczesywać Internet w poszukiwaniu ofert sprzedaży starych konsol.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki