Od 2012 roku, kiedy to gra The Walking Dead, stworzona przez studio Telltale, szturmem przejęła władzę na rynku i zagarnęła dla siebie kilka najważniejszych branżowych nagród, możemy obserwować, jak przygodówki powoli wracają do łask. Nie jest to jednak ten sam gatunek, który pamiętamy z lat 90. – dzisiaj o wiele większą wagę kładzie się na fabułę, znacznie upraszczając przy tym słynącą niegdyś ze swojego poziomu trudności rozgrywkę. Doskonałym tego przykładem jest The Lion's Song.
Rozgrywający się w Austrii około 1900 roku odcinek Silence skupia się na Wilmie – młodej, lecz szalenie utalentowanej kompozytorce. Pomimo wybitnych zdolności, Wilma cierpi na całkowity brak weny, co szybko staje się nie lada problemem – po jej spektakularnym debiucie, wszyscy oczekują, iż niebawem zaprezentuje światu kolejne, równie genialne dzieło. Za namową swojego nauczyciela, Wilma udaje się do odludnej chatki w Alpach. Odosobnienie i piękne widoki mają jej pomóc w znalezieniu inspiracji, ale czy w obliczu wyzwania, jakie przed nią postawiono, w ogóle jest to możliwe?
Muszę przyznać, iż byłam zaskoczona tym, jak bardzo wciągnęła mnie ta historia. Niewiele gier (może poza niezbyt udanym The Novelist) sięga po tematykę zaniku inwencji twórczej, głównie dlatego, że trudno jest ją przedstawić w sposób interesujący, gdy mamy to zrobić za pomocą środków wyrazu dostępnych grom. The Lion's Song radzi sobie z tym doskonale.
Osobiście ciekawi mnie także, czy autorzy zdecydują się na rozwinięcie dodatkowych wątków, takich jak relacja Wilmy i jej mentora. Póki co nie znajdują one swojego rozwiązania, a boję się, że w dalszych częściach może nie wystarczyć już czasu, by do nich powrócić.
Silence jest pierwszym z czterech odcinków The Lion's Song, które pierwotnie powstało jako projekt na konkurs Ludum Dare 30. Każdy epizod ma opowiadać historię innej osoby, obdarzonej innym talentem. Twórcy gry, studio Mipumi, obiecali, że wybory podejmowane w danym odcinku będą później rzutowały na wydarzenia w kolejnym. Czy faktycznie tak będzie – nie wiadomo. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aż wydana zostanie druga część, Anthology. Jednak to co do tej pory pokazano jest bardzo obiecujące.
The Lion's Song charakteryzuje pikselowa grafika utrzymana w odcieniach sepii. Sceneria jest przedstawiona dość szczegółowo, a jednocześnie bardzo wyraźnie, nawet pomimo niewielkiej liczby użytych kolorów. Bez trudu rozpoznajemy poszczególne przedmioty, co jest wyjątkowo ważne, ponieważ naszym głównym zadaniem będzie odszukiwanie ich na ekranie. Choć pomagają nam w tym również podpisy, to przejrzystość grafiki jest tu nieocenioną pomocą.
Pod względem gameplayu, The Lion's Song to gra tak prosta, jak to tylko możliwe – jest to typowe point-and-click bez żadnych dodatkowych opcji wykorzystania danego obiektu. Przez większość czasu poruszamy się wyłącznie po dwóch lokacjach: wnętrzu chatki oraz tarasie przed nią. To wszystko. Nie uświadczymy tu ani jednej trudnej zagadki, którymi naszpikowane były niegdysiejsze przygodówki (czasami posuwając się przy tym wręcz do absurdu; pamięta ktoś jeszcze gumową kaczkę, mewę i klucz z The Longest Journey?). Poza tym gra ogranicza się niemal wyłącznie do wybierania najlepszych naszym zdaniem opcji dialogowych.
Brzmi to niezbyt imponująco, jednak w przypadku The Lion's Song trudno uznać to za poważną wadę. Gra całkowicie skupia się na opowiadaniu historii Wilmy, nie zaprzątając sobie głowy stawianiem wyzwań, których zadaniem byłoby tylko sztuczne wydłużenie rozgrywki (a ta jest dość krótka, zaledwie czterdzieści minut). Zachowane zostaje więc wyłącznie niezbędne minimum, potrzebne do zaangażowania gracza.
Jako pojedynczy epizod, Silence sprawdza się bardzo dobrze, jednak świadomość, że każdy kolejny odcinek będzie opowiadał o innej postaci, budzi pewien niepokój. Czy dowiemy się, jak zakończą się wątki poboczne z historii Wilmy? Czy jej losy będą miały wpływ na pozostałych bohaterów? Czy przedstawiona w ten sposób historia okaże się spójna i satysfakcjonująca? Trudno powiedzieć.
Mimo to warto zapoznać się z The Lion's Song choćby tylko dlatego, że pierwszy odcinek możemy wypróbować zupełnie za darmo. Być może ta króciutka, ale ciekawa gra przypadnie wam do gustu na tyle, by rozważyć zakup season passa. Albo przynajmniej dowiecie się, czy warto poczekać i mieć na nią oko, kiedy zaczną pojawiać się recenzje całej gry.
Tytuł: The Lion's Song
Platformy: PC
Producent: Mi'pu'mi Games
Gatunek: przygodówka
Data premiery: 7 lipca 2016
[POBIERZ ZA DARMO – STEAM]
NASZA OCENA
Podsumowanie
Plusy:
+ ciekawa historia
+ bardzo ładna stylistyka
+ pierwszy odcinek dostępny jest za darmo
Minusy:
– krótka
– bardzo prosta