SIEĆ NERDHEIM:

Ptak na miarę konia? Recenzja serialu Tuca and Bertie

KorektaLilavati

Raphael Bob-Waksberg i Lisa Hanawalt to ludzie o niezwykłym darze. Stworzyli jeden z moich ulubionych seriali: Bojack Horseman. Nie spoczęli jednak na laurach i gdy my czekamy na 6 sezon tej wspaniałej produkcji, zaserwowali nam Tuca and Bertie. Czy Lisa poradziła sobie w roli głównego twórcy oraz jak serial zmierzył się z widmem „starszego” brata?

Na wstępie trzeba sobie powiedzieć, że to serial zupełnie inny od wcześniejszych produkcji wspomnianej dwójki. Trudno go jednoznacznie przypisać do konkretnego gatunku, dać mu jakąś prostą łatkę. Z jednej strony spotykamy się z komedią dla dorosłych, a z drugiej mamy tu poważne spojrzenie na dorosłe życie targane demonami przeszłości.

Odpowiadając jednak na pytania, Lisa poradziła sobie śpiewająco i naprawdę wielkie ukłony dla niej, głównie za to, jak wykonany pod względem projektanckim jest ten serial. W wielu wywiadach sama powtarza, że kiedy tworzy jakiś świat, to chce, aby ludzie wierzyli, że on istnieje, ma swoją własną kulturę, gwiazdy i bolączki. I to tutaj jak najbardziej widać, ilość szczegółów miejscami jest w stanie przytłoczyć w dobrym znaczeniu tego słowa.

Serial nie próbuje konkurować z Bojack Horseman, bo to dwa odmienne twory. Tuca and Bertie opowiada swoją historię – przyjaźń 30-letnich przyjaciółek mieszkających przez długi czas w jednym mieszkaniu, które teraz mierzą się z nowym rozdziałem swojego życia. Tuca (Tiffany Haddish) jest zarozumiałym, wolnym od jakichkolwiek odpowiedzialności tukanem. Bertie (Ali Wong) to zapracowany, zestresowany, marzycielski drozd śpiewak. Poznajemy jeszcze Cętka (Steven Yeun) – chłopaka Bertie.

Sam serial ma dość dziwną budowę. Pierwsza połowa to klasyczny sitcom, gdzie bohaterki mierzą się z różnymi dziwnymi sytuacjami. Daje nam to dość dobry ogląd na to, jakie mają charaktery, co jest dla nich w życiu najważniejsze, a także z jakimi problemami będą musiały sobie poradzić. Dzięki temu w drugiej połowie oglądamy już wartką akcję i o wiele łatwiej jest nam się zagłębić w przeżycia i sprawy, które porusza serial.

A mówimy tu głównie o dorosłości, problemach, z którymi większość z nas musi mierzyć się każdego dnia i tak jak bohaterkom serialu nie dają nam spokoju. Nie jest to oczywiście tak silne jak w Bojack Horseman, gdzie dawka depresyjnego nastroju nie odpuszcza już od pierwszych odcinków. To bardziej spojrzenie na rzeczy, które nas otaczają i ciężar, jakim niejednokrotnie jest dla nas przeszłość.

Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć o warstwie audiowizualnej, a ta jest po prostu świetna. Sposób wykonania, kreska i oprawa kolorystyczna, to wszystko razem tworzy naprawdę cudowny efekt, dzięki któremu serial ogląda się lekko i przyjemnie. Nie obowiązują żadne prawa fizyki, bohaterowie robią, co chcą i nie zwalniają tempa aż do końca.

Natomiast aktorzy to strzał w dziesiątkę razy dziesięć. Prócz wymienionej przeze mnie wcześniej głównej obsady warto także wspomnieć o Richardzie E. Grancie czy Reggiem Wattsie, którzy także odwalają kawał dobrej roboty. Polecam obejrzeć ten serial chociażby tylko dla oprawy muzycznej i perfekcyjnie dobranych piosenek (a także tych śpiewanych przez aktorów głosowych).

Podsumowując krótko, Tuca and Bertie to serial animowany dla dorosłych na najwyższym poziomie. Zachwyca wyglądem, prostą historią o przyjaźni i niejednokrotnie daje do myślenia o nas samych. Dostarcza sowitą dawkę humoru i dobrej zabawy. Polecam z całego serca nie tylko fanom Bojacka.

Kącik muzyczny


 

 

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Tuca and Bertie
Data premiery: 3 maja 2019
Główny projektant: Lisa Hanawalt
Studio Filmowe: Netflix
Typ: Komedia
Obsada: Tiffany Haddish, Ali Wong, Steven Yeun, Reggie Watts

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Szymon "Naboki" Junde
Szymon "Naboki" Junde
Z wielką mocą łączy się wielka odpowiedzialność. Moją jest akurat tworzenie gier. Poza tym uwielbiam o nich pisać, czytać i zbierać wszystkie znajdźki. Stały bywalec łódzkich game jamów i portów gier. Jak kończy się prąd w ścianie, to wyciągam planszówki. Gdybym nie studiował informatyki to pewnie poświęciłbym się miłości do filmów. Zapytany o ulubiony serial, odpowiadam, że obejrzałbym jeszcze raz wszystkie sezony Bojack Horsman. Do zainteresowań dopisuję czasem gotowanie i niezobowiązujący wypad na żagle. Moim duchowym zwierzęciem jest dostojna świnka.
<p><strong>Plusy:</strong> <br /> + projekt świata i postaci <br /> + oprawa wizualna i animacja <br /> + równowaga między humorem, a poważnymi tematami <br /> + aktorzy głosowi <br /> + muzyka </p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> - ogólny chaos może niekiedy przytłoczyć </p>Ptak na miarę konia? Recenzja serialu Tuca and Bertie
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki