SIEĆ NERDHEIM:

Nie ma nic lepszego, niż przypadkiem trafić na perełkę. Recenzja serialu Chapelwaite

Chapelwaite - Plakat serialu ©Mgm+
Chapelwaite – Plakat serialu ©Mgm+

Regularnie przeglądam portal upflix.pl w poszukiwaniu ciekawych nowości, które trafiają na polskie streamingi. Zwykle coś, co wykazuje minimum powodu, by się tym zainteresować, trafia na wiecznie rosnący i dążący do nieskończoności zbiór o nazwie „do obejrzenia”. Czasem jednak zdarza się święto i zdejmuję coś z rzeczonej listy. Na kanwie wiadomości o powolnym wycofywaniu się z Polski platformy Viaplay, po zaaplikowaniu filtru do ich produkcji, zacząłem odhaczać kolejne tytuły. O obejrzanych wcześniej rzeczach nie wspomnę, bo niestety nie były godne żadnej uwagi. Przyznam, że nawet zaczynałem wątpić w znalezienie czegoś wartościowego, aż do momentu seansu recenzowanego serialu. Zabawne jest to, że pamiętam, czemu umieściłem go w kolekcji, stwierdziłem: „O, Adrien Brody i horror, brzmi super”. *Dodano*.

Chapelwaite - Kadr z serialu ©Mgm+
Chapelwaite – Kadr z serialu ©Mgm+

Fabuła skupia się wokół rodziny Boon, o której od razu dowiadujemy się, że jest w pewnym sensie obciążona. Po śmierci żony ojciec, kapitan statku, postanawia przenieść swoje dzieci do otrzymanego w spadku po kuzynie domu rodzinnego w małej miejscowości Preacher’s Corners. Niestety powrót nie przebiega w sposób, jakiego mógłby oczekiwać. Razem z pociechami zostaje przywitany z jawną wrogością i niechęcią mającą różne podłoża. Głównym powodem jest zła opinia na temat krewnych, po których odziedziczył rezydencję. Prości mieszkańcy miasteczka wierzą, że byli odpowiedzialni za plagę, która dotyka rzeczone miasto. Cóż, poniekąd mają rację, ale to już inna sprawa. Oprócz niechęci do samego nazwiska jest też rasizm związany z faktem, że matką dzieci była Azjatka, co po nich widać, a dla tego miejsca coś obcego jest równe złemu. Ten miszmasz tematyczny dominuje przez pierwszą połowę serialu, gdzie poczucie grozy i prezentowane dziwne zdarzenia tłamszone są przyziemnymi wątkami. Paranormalna oprawa rozgrywa się w tle, by wyjść na pierwszy plan w drugiej połowie sezonu. Mam nadzieję, że nie będzie za dużym spoilerem, jeśli powiem, że chodzi o wampiry. Nie będę zdradzał, ale rozwiązanie akcji jest przyjemnie zaskakujące.

Chapelwaite - Kadr z serialu ©Mgm+
Chapelwaite – Kadr z serialu ©Mgm+

Chciałbym poruszyć aspekt realizacji horroru. Jestem po prostu urzeczony tym, w jaki sposób zostało to przedstawione. Mamy w zasadzie wszystko – lekki gore, jumpscare’y, budowanie poczucia grozy, gotycki klimat. Dosłownie każdy fan tego gatunku znajdzie coś dla siebie. Przyznam, że część decyzji twórców mnie szczerze zdziwiła. Wykonali kilka bardzo odważnych akcji, żeby pokazać konkretne rzeczy czy zaprowadzić postaci w dane miejsca, czego w innych serialach próżno by było szukać. Warto też pochwalić świetną scenografię i kostiumy, które nadawały zarówno realizmu, jak i klimatu.

Chapelwaite - Kadr z serialu ©Mgm+
Chapelwaite – Kadr z serialu ©Mgm+

Na koniec chciałbym ocenić aktorstwo. Główny protagonista grany przez Adriena Brody’ego – tu chyba najmniej mam do powiedzenia, a zarazem najwięcej pochwały. Po prostu wystąpił fenomenalnie, z uczuciem, kompletnie dominował w scenie. Zdecydowanie należy wyróżnić Jennifer Ens, która debiutowała na ekranie. Choć jej rola była stosunkowo mała, to zwracała uwagę i nawet gdy nie wypowiadała żadnych kwestii, to świetnie grała mimiką. Sporym rozczarowaniem było dla mnie aktorstwo Emily Hampshire. Nie kupiłem jej postaci, mimo że nie mam jakiś konkretnych rzeczy, do których mógłbym się doczepić. Natomiast mam w przypadku roli Stevena McCarthy’ego. Zagrał tak sztucznie i nienaturalnie, że to aż biło. Z jednej strony rozumiem zamysł, że miała to być szalona postać i budząca tym grozę, ale z drugiej, to trochę chciało mi się śmiać, gdy go widziałem. Psychopatyczną bohaterkę za to znakomicie oddała Genevieve DeGraves. Autentycznie przechodziły mnie ciarki i zastanawiałem się, co zrobi, kiedy tylko pojawiała się na ekranie. Na koniec w tym wątku chciałbym nadmienić, że bardzo szkoda, że Julian Richings miał tak małą rolę, ale odegrał ją fenomenalnie.

Chapelwaite - Kadr z serialu ©Mgm+
Chapelwaite – Kadr z serialu ©Mgm+

Chapelwaite to serial, który wciągnął mnie od pierwszej minuty i trzymał do samego końca. Świetnie działający motywami grozy, budujący sympatię zarówno do protagonisty, jak i sporej grupy postaci drugoplanowych, a także pięknie wykonany. W trakcie seansu nie raz zapisywałem co ciekawsze pomysły, na które wpadli twórcy, by wykorzystać je w swoich sesjach gier fabularnych. Tytuł został skasowany po pierwszym sezonie, pomimo planów na drugi. Zakończenie jednakowoż było pełnym domknięciem i nie pozostały tu żadne cliffhangery, więc mogę powiedzieć, że produkcja ładnie się skończyła. Co pozostaje mi rzec – świetna robota i bardzo polecam.

Tytuł: Chapelwaite
Wydawca: Epix
Producent: Adrien Brody, Donald De Line, Jason Filardi, Peter Filardi, Nick Iannelli, Tom Luse, Michael Mahoney, Burr Steers
Reżyser: David Frazee, Rachel Leiterman, Michael Nankin, Jeff Renfroe, Burr Steers
Scenarzysta: Jason Filardi, Peter Filardi, Scott Kosar, Declan De Barra
Platforma: Viaplay
Gatunek: Horror
Data premiery: 22.08.2021
Obsada: Adrien Brody, Emily Hampshire, Jennifer Ens, Sirena Gulamgaus, Ian Ho, Hugh Thompson, Genevieve DeGraves

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Jurek Kiryczuk
Jurek Kiryczuk
Za dnia programista, w nocy maniak popkulturowy, który ogląda zdecydowanie za dużo seriali. Oprócz tego pochłania masowo komiksy, filmy oraz gry. Nie lubi dyskutować o muzyce, bo uważa, że każdy gatunek ma w sobie coś do zaoferowania, a sama muzyka powinna łączyć, a nie dzielić ludzi. Dusza humanisty zamknięta w ciele ścisłowca dostaje swoją chwilę, pisząc teksty na tym portalu. Oprócz popkultury i nowinek technologicznych lubi napić się dobrego piwa, a także zasłuchiwać się w podcastach.
Regularnie przeglądam portal upflix.pl w poszukiwaniu ciekawych nowości, które trafiają na polskie streamingi. Zwykle coś, co wykazuje minimum powodu, by się tym zainteresować, trafia na wiecznie rosnący i dążący do nieskończoności zbiór o nazwie „do obejrzenia”. Czasem jednak zdarza się święto i zdejmuję coś...Nie ma nic lepszego, niż przypadkiem trafić na perełkę. Recenzja serialu Chapelwaite
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki