SIEĆ NERDHEIM:

Dziwactwo jest fajne, choć może nie zawsze? Recenzja New X-Men Tom 1

New X-Men - Okładka
New X-Men – Okładka

W 2001 roku, kiedy premierę miał recenzowany tytuł, byłem jeszcze małym gnojkiem, który o komiksach mało co słyszał, a mutantów znał jedynie z serii animowanej. Kilka lat później za sprawą serii Dobry Komiks polscy fani mieli okazję poznać część historii przedstawionej w tym zbiorze. Na kolejną okazję, by przeczytać scenariusz Morrisona w ojczystym języku, przyszło czekać aż do 2013 roku, kiedy za sprawą Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela ukazały się dwa tomy omawianej serii. Wydanie Muchy zbiera w jednym tomie prawie całą zawartość dwóch albumów z WKKM i dodaje do tego annual. Uznałem, że przedstawienie tu zawiłej historii wydawniczej pozwoli połapać się tym, którzy mieli już kiedyś styczność z polską edycją komiksu, a także zasugeruje, jak wybitna i ważna jest rzeczona seria, skoro doczekała się aż trzech różnych wydań.

New X-Men - okładka jednego z zeszytów
New X-Men – okładka jednego z zeszytów

Fabuła zabiera czytelnika do środowiska typowego dla X-Menów, czyli pełnego nienawiści, bólu i niebezpieczeństw. Grupka wychowanków Xaviera próbuje ratować nowouaktywnionych mutantów. W międzyczasie Cassandra Nova, zła siostra bliźniaczka profesora, knuje plany unicestwienia populacji osób z genem X. Jej niecne działania doprowadzają do zniszczenia Genoshy, jedynej bezpiecznej przystani homo superior. Emma Frost jako jedyna przetrwała zamach dzięki dalszej ewolucji swojej mocy i dołączyła do zespołu Xaviera. Po zawiązaniu pełnej drużyny zaczyna się proces formacji szkoły dla młodych przedstawicieli uciskanego gatunku. Z ogólnej masy uczniów czytelnikowi zostaje przedstawione raptem kilka postaci, ale ich kreacja jest bezpardonowa. Morrison w ten sposób obdziera mit sztucznie wykreowanej wiary, że mutacja jest czymś cudownym, niosącym za sobą wspaniałe i użyteczne moce.

New X-Men - przykładowa strona z komiksu
New X-Men – przykładowa strona z komiksu

Pięknie ohydne rysunki w wykonaniu całego grona artystycznego nadają zabiegowi opisanemu w poprzednim zdaniu większej wyrazistości. Przedstawione postacie często są zdeformowane, a prezentacja ich charakteru bazuje na czytelnej ekspresji twarzy, tworzonej przy pomocy dużej liczby konturów. Muszę powiedzieć, że osobiście chyba najbardziej urzekły mnie rysunki Ethana Van Scivera, ponieważ prezentowały najwięcej indywidualizmu w kreacji kadrów, ukazywaniu ruchu oraz podkreślaniu cech charakterystycznych postaci. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, w jak bardzo podobnym stylu do poprzednio wspomnianego artysty rysowali Frank Quietly i Lenil Francis Yu, potrafiąc przy tym wpleść w ilustracje elementy swojej maniery. Czytając, czuje się jeden zwarty styl, ale zarazem da się zauważyć, gdy następuje zmiana artysty pomiędzy kolejnymi zeszytami.

New X-Men - przykładowa strona z komiksu
New X-Men – przykładowa strona z komiksu

Niestety nie obyło się bez wad. Wydawnictwo pokusiło się o przetłumaczenie tekstów na obrazkach – napisów na transparentach, budynkach i tym podobnych. Nie wiem jednak, czemu nie zrobiono tego wszędzie, a tylko na niektórych planszach. Miejsca, w których ten zabieg zastosowano, nie były jakieś kluczowe dla zrozumienia fabuły. Taki brak konsekwencji bardzo popsuł odbiór.

Na końcu został dodany plan scenarzysty, wraz ze szkicami Franka Quitely oraz komentarzami Marka Powersa. Dodatek ten jest świetny! Przeczytałem go prawie na jednym oddechu. Zawiera on także zarysy fabularne przyszłych wydarzeń. Ich wcześniejsza znajomość przyniosła mi ogromną satysfakcję, a u osób niezaznajomionych z tematyką z pewnością rozbudzi ciekawość odnośnie  do zawartości kolejnego tomu.

New X-Men - przykładowa strona z komiksu
New X-Men – przykładowa strona z komiksu

Wydawnictwo Mucha Comics pochwalić także trzeba za dodanie  wspomnianego annuala. Historia w nim zawarta może nie jest wybitna, ale nadaje kontekst temu, co dopiero się wydarzy, a przypominam, że w poprzednich wydaniach tego nie uświadczyliśmy.

Podsumowując, tom pierwszy New X-Men to kawał genialnego komiksu, który wreszcie otrzymał formę godną tej publikacji. Przedstawiona historia zawiera w sobie praktycznie każdy element jaki kojarzymy z X-Menami. Heroiczne wyczyny, nienawiść społeczeństwa, potężni antagoniści – to wszystko tu jest. Ponadto pokazuje, że mutacja nie jest zawsze czymś wspaniałym. Okropniecudowna oprawa graficzna komiksu uwydatnia wszystkie szkaradztwa i odbiera wesołość superbohaterskich przygód.  Zdecydowanie polecam zarówno nowym czytelnikom, jak i starym wyjadaczom, choć oni pewnie mają go już w swoim ołtarzyku.

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Tytuł: New X-Men tom 1
Wydawnictwo: Mucha Comics
Autorzy: Grant Morrison, Frank Quitely, Leinil Francis Yu, Ethan Van Sciver, Igor Kordey
Typ: komiks
Data premiery: 18.12.2019
Liczba stron: 248

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Jurek Kiryczuk
Jurek Kiryczuk
Za dnia programista, w nocy maniak popkulturowy, który ogląda zdecydowanie za dużo seriali. Oprócz tego pochłania masowo komiksy, filmy oraz gry. Nie lubi dyskutować o muzyce, bo uważa, że każdy gatunek ma w sobie coś do zaoferowania, a sama muzyka powinna łączyć, a nie dzielić ludzi. Dusza humanisty zamknięta w ciele ścisłowca dostaje swoją chwilę, pisząc teksty na tym portalu. Oprócz popkultury i nowinek technologicznych lubi napić się dobrego piwa, a także zasłuchiwać się w podcastach.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + wspaniała historia poruszająca esencję x-men<br /> + poruszenie wątku, że mutacja nie zawsze jest fajna<br /> + dodanie annuala<br /> + wspaniała oprawa wizualna</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> – brak</p> Dziwactwo jest fajne, choć może nie zawsze? Recenzja New X-Men Tom 1
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki