SIEĆ NERDHEIM:

Audentes fortuna iuvat. Recenzja książki Diabelski Młyn

KorektaVivique
Diabelski Młyn – okładka książki

Nikita, jedna z postaci wykreowanych przez Anetę Jadowską, swój debiut miała w trzecim tomie Heksalogii o WiedźmieZwycięzca bierze wszystko. Był to rok 2013, a już czternaście miesięcy później ukazał się pierwszy tom Cyklu o Nikicie. Zaskakujące, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że bohaterka nie zrobiła dobrego pierwszego wrażenia (ot, straszna z niej zołza). Z drugiej strony, jako osoba trzymająca się po nie do końca dobrej stronie płotu, była intrygująca.

Dwa pierwsze tomy serii – Dziewczynę z Dzielnicy Cudów i Akuszera bogów – już recenzowałam, więc teraz czas nadrobić zaległości i podzielić się opinią na temat trzeciej książki z cyklu. Przyznaję bez bicia, że Diabelski Młyn premierę miał w sierpniu 2018 roku, więc przeszło dwa lata temu (kiedy ten czas minął?!). Skoro jednak w końcu rozliczam się ze swoim Stosem Wstydu™ (głównie tym, na którym leżą książki „kupione, przeczytane, ale wciąż niezrecenzowane”, bo tego z tytułów „nieprzeczytanych” boję się ruszać, żeby mnie nie przygniótł, jak mu za bardzo zachwieję równowagę), to – nie ma, że boli – również ta powieść Anety Jadowskiej musiała doczekać się tekstu. Nie wspominając już o tym, że po prostu głupio byłoby nie zrecenzować ostatniego tomu serii i świadomość tego niedopatrzenia gryzłaby mnie w poczucie obowiązku.

Poprzednie dwa tomy skupiały się na przedstawieniu czytelnikowi postaci Nikity i wprowadzeniu go w jej relację z Robinem, tajemniczym partnerem, który został zabójczyni przydzielony w nadziei, że ta – raczej prędzej niż później – go zabije. Ważnym wątkiem było też rozliczenie się z przeszłością naszej bohaterki, a także jej zrozumienie siebie i własnej relacji z berserkiem, który w niej drzemie. Jeśli jesteście po lekturze poprzednich części, ale Diabelski Młyn wciąż czeka na waszą uwagę, to doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, jak skończyły się te zmagania i nie muszę wam ich streszczać (a jeśli wciąż nie zaczęliście pierwszego tomu, to nawet nie powinnam). W każdym razie… działo się wiele i szybko! Zamieszani w ten życiowy rozgardiasz zabójczyni byli nie tylko jej rodzice, ale także norweskie bóstwa, więc leciały iskry.

Tyle że działo się głównie w życiu Nikity. Teraz zaś przyszedł czas na zrozumienie, kim tak naprawdę jest Robin, dlaczego przywódcom Zakonu Cieni zależało na jego zabiciu, skąd wzięły się luki w pamięci mężczyzny oraz… jaka jest natura jego magii. Wiele niewiadomych, ogrom wątpliwości i cała masa pytań, a odpowiedzi i wyjaśnienia znajdują się w niemal niedostępnym Archiwum Zakonu Cieni. Wyprawa do tego sanktuarium wiedzy świadczy albo o wielkiej odwadze i determinacji bohaterów, albo o ich skłonnościach samobójczych (ewentualnie o wybuchowej mieszance wszystkiego po trochu). Tak się bowiem składa, że do miejsca docelowego można dostać się wyłącznie po alternatywnej stronie, Bezdrożami, po których jedynie wybrańcy potrafią nawigować bez ryzyka zabłądzenia i stracenia resztek poczytalności. Na szczęście Nikita ma pewne znajomości, mogące pomóc jej i Robinowi w zminimalizowaniu ryzyka śmierci.

No, przynajmniej teoretycznie. W praktyce już nie wszystko będzie wyglądać tak ładnie i kolorowo. W końcu Cygański Książę, przywódca jednego z podróżujących Bezdrożami taborów, niekoniecznie ma serce altruisty. Zwłaszcza gdy sam potrzebuje pomocy przy rytuale mającym obłaskawić dziką magię, rządzącą terenami, po jakich przyszło mu się przemieszczać. Tchnięcie życia w mistyczny Lunapark i uruchomienie tytułowego Diabelskiego Młyna ma zapewnić pomyślność oraz szczęście na kolejne trzy lata, podczas gdy ewentualna porażka może okazać się zabójcza w skutkach i to nie tylko dla śmiałków, którzy podjęli próbę, ale również dla wszystkich mieszkańców Bezdroży. To gra o najwyższą stawkę. Czy się uda? Czy nasi bohaterowie dotrą do Archiwum i odkryją tajemnice przeszłości Robina? Tego musicie dowiedzieć się sami.

W trzecim tomie przygód Nikity ciężar opowieści spoczywa już na dwóch filarach – tym razem nie chodzi jedynie o perypetie naszej zabójczyni, ale również o jej partnera. Autorka w końcu dopuściła Robina do głosu, pozwalając czytelnikowi spojrzeć na niektóre wydarzenia z jego perspektywy, co samo w sobie nie byłoby złe, gdyby nie jeden mankament. Narracja prowadzona z jego punktu widzenia sprawia, że zacierał się – wielokrotnie wcześniej podkreślana i uwypuklana – różnica pomiędzy nim i Nikitą, tak jakby autorka miała problem z wcieleniem się w tę konkretną postać. Nie jest to jednak coś, co psuje przyjemność z lektury. Tym bardziej, że na naszych bohaterów czeka cała masa niebezpieczeństw, sprawdzianów i wyzwań, z jakimi będą musieli sobie poradzić, jeśli chcą osiągnąć zamierzony cel.

Możecie być zatem pewni, że będzie się działo – wciągające wątki i ciekawe zwroty akcji sprawiły, że Diabelski Młyn (jak i pozostałe książki Anety Jadowskiej) pochłonęłam praktycznie jednym tchem. Sęk jednak w tym, że nieco za dużo jest tu nitek fabularnych, w efekcie czego istnieje ryzyko, że czytelnik gdzieś w połowie książki zapomni, co miało być główną osnową historii. Zbyt wiele uwagi poświęcono także Cygańskiemu Księciu, jego taborowi oraz tytułowemu Młynowi, przez co odniosłam wrażenie, że wątki dotyczące przeszłości Robina i tego, kim tak naprawdę jest zostały rozwinięte i zakończone na szybko, w ostatnich rozdziałach powieści. Oś fabuły ostatecznie okazała się więc, w moim mniemaniu, nieco rozmyta i pozostawiająca pewien niedosyt.

Nie można jednak nie docenić tego, czego w książkach Anety Jadowskiej nie brakuje – czerpania pełnymi garściami z mitologii (w tym przypadku głównie nordyckiej), wierzeń oraz folkloru, co sprawia, że kreowane przez nią uniwersum wciąga niczym rwąca rzeka. W utrzymaniu się w nurcie opowieści pomagają również krótkie streszczenia wydarzeń z poprzednich tomów, które Jadowska zgrabnie wplata w narrację, pozwalając czytelnikowi na wychwycenie pewnych zależności (co przydaje się, jeśli pomiędzy lekturą kolejnych tomów serii mamy dłuższą przerwę). Wszystko to zaś ozdobione jest kilkunastoma świetnymi grafikami Magdy Babińskiej, ilustrującymi poszczególne sceny.

W ostatecznym rozrachunku Diabelski Młyn okazuje się całkiem zgrabnym zakończeniem całej serii, a wspomniane przeze mnie mankamenty nie odbierają przyjemności z lektury. Jeśli więc dwa poprzednie tomy przypadły wam do gustu, to i ten powinien się wam spodobać, zaspokajając wasze czytelnicze wymagania. I, chociaż cała seria o Nikicie powiązana jest z innymi cyklami autorki, to ich znajomość nie jest czytelnikowi niezbędna.

Tytuł: Diabelski Młyn
Wydawnictwo: SQN
Autor: Aneta Jadowska
Data premiery: 02.08.2018
Gatunek: Fantastyka
Liczba stron: 397
ISBN: 978-83-8129-213-9

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Martyna „Idris” Halbiniak
Martyna „Idris” Halbiniak
Geek trzydziestego poziomu. Wyznawca Cthulhu i zasady, że sen jest świetnym substytutem kawy dla ludzi, którzy mają nadmiar wolnego czasu. Kiedyś zginie przywalona książkami, z których zbudowała swój Stos Wstydu™. W czasie wolnym od pochłaniania dzieł popkultury, pracuje i studiuje, dorabiając się już odznaki Wiecznego Studenta™. Znajduje się również w zacnym gronie organizatorów Festiwalu Fantastyki Pyrkon. Absolwentka psychokryminalistyki i studentka psychologii, nałogowo przetwarzająca kawę na literki.
<p><strong>Plusy: </strong><br /> + pozwolenie czytelnikowi na poznanie Robina<br /> + czerpanie inspiracji z mitologii, wierzeń i folkloru<br /> + zgrabnie wplecione przypomnienie wydarzeń z poprzednich tomów<br /> + świetne ilustracje Magdy Babińskiej<br /> + nie trzeba znać innych serii autorki<br /> + przedstawienie niektórych wydarzeń z perspektywy Robina…</p> <p><strong>Minusy: </strong><br /> - - …co niepotrzebnie upodabnia go do Nikity, zacierając różnice między nimi<br /> - rozmyty wątek główny<br /> - zbyt szybkie rozwiązanie fabuły dotyczącej Robina</p>Audentes fortuna iuvat. Recenzja książki Diabelski Młyn
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki