Bardziej słodka? Recenzja komiksu Sweet Paprika, tom 2

Sweet Paprika powraca i chociaż wybuchowa diabliczka ze słodkością miała do tej pory niewiele wspólnego, to tym razem postanawia przynajmniej spróbować być bardziej przyjazna dla otoczenia. Z różnym skutkiem. 

Drugi tom zawiera rozdziały od piątego do ósmego oryginalnej serii. Komiks ma niestety mniej stron od poprzedniego, ale mimo tego sporo zdążyło się tu wydarzyć. Na ostatnich kartach możemy zapoznać się z okładkami poszczególnych rozdziałów w wykonaniu samej autorki komiksu, Mirki Andolfo, jak i innych artystów. Zawsze to fajna opcja, jeśli nie kupuje się zeszytówek, oraz okazja do zapoznania się z innymi twórcami. 

Postanowiłam dać tej serii szansę, bo chociaż w pierwszym odczuciu przypomina ona komedię erotyczną, to jednak przy bliższym poznaniu okazuje się, że ma wplecione poważniejsze wątki i rozważania. Nie samymi sprośnymi żartami ten komiks stoi. Nie jest on jednak dla każdego, ale jeśli już trafi w czyjś gust, to wspaniale, bo będzie to okazja to zapoznania się z pięknymi rysunkami autorki i być może sięgnięcia po inne jej tytuły. 

Sweet Paprika to lekka lektura, którą pochłania się niczym jakiś serial. Niby głupawe, ale chcecie wiedzieć, co nastąpi w kolejnej części. Muszę przyznać, że nawet zaczęłam lubić kilku bohaterów i im kibicować. Jedyne, czego się obawiam, to banalnego zakończenia serii, ale mam nadzieję, że się ono nie ziści. W innym przypadku będę musiała stwierdzić, że było to przewidywalne. 

Drugi tom to pasmo nieporozumień, kłamstw, intryg, zazdrości i zabawnych wpadek. Zbliżają się międzynarodowe targi we Włoszech. Diabliczka jest tam umówiona z Za’atarem, dla którego nieco straciła głowę i to z wzajemnością. Ma co do mężczyzny wielkie plany i nadzieje, ale cóż, doskonale zdaje sobie sprawę, że fantazje w jej głowie to nie rzeczywistość i wcale nie jest taka dobra w sprawach łóżkowych. Musi się więc podszkolić, by zrobić wrażenie na przyszłym kochanku. Do tego zadania świetnie nadaje się Dill, nieziemsko wkurzający kurier, do którego wzdychają wszystkie kobiety. Oprócz Papriki oczywiście. Dill dosłownie jest nieziemski, bo to anioł casanova znający się na dawaniu rozkoszy. Chłopak, w sekrecie przed innymi, zostaje więc osobistym pierzastym Dill-do pani Papriki. Niestety nie robi ona wielkich postępów. Mamy okazję się przekonać, co jest tego przyczyną. 

W tej na pozór silnej bizneswoman tkwi wiele blokad i traum. Większość z nich spowodował jej ojciec oraz były chłopak. Ten drugi zresztą wciąż chce być przyczyną jej nieszczęść. Jest bowiem wyraźnie niezadowolony z tego, że diabliczka mogłaby być z kimś szczęśliwa. Młody pisarz postanawia coś z tym zrobić. Czy mu się uda?  

Seria wielu zdarzeń doprowadza do stopniowej przemiany głównej bohaterki. Paprika zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie zawsze trzeba na wszystkich krzyczeć i ich wykorzystywać. Bo kto wie, może nawet taki głupkowaty Dill ma uczucia? Czytelnik ma tym razem okazję bliżej go poznać i odkryć, że także on ma swoje zmartwienia, jest zdolny do zmiany, a jego życie nie składa się tylko z szybkich numerków. Chyba… 

Targi zbliżają się wielkimi krokami. Czy Paprika jest gotowa na spotkanie? Nie do końca. Kiedy zdaje się, że ustaliła już swoje priorytety i poukładała uczucia, ojciec Dilla wyjawia pewien sekret, który wprowadza kolejne pasmo nieporozumień. Poza tym spotkanie z Za’atarem wisi na włosku. Czy bycie mniej ostrą Papriką i otwarcie się przed kimś nie zrani znów jej uczuć? Może lepiej po prostu brać to, co się chce, nie zważając na innych?