SIEĆ NERDHEIM:

Kocham dziadków, to się na nich wypromuję. Recenzja komiksu Nie zapomnij mnie

Nie zapomnij mnie - okładka komiksu
Nie zapomnij mnie – okładka komiksu

Zabawni albo natrętni staruszkowie w wytworach popkultury to już przeżytek. Media przestały obawiać się sięgania po trudniejsze tematy związane ze starością. Dzięki temu powstają komiksy takie jak Nie zapomnij mnie. Autorka, Alix Garin, inspirując się Thelmą i Louise, sprzedaje nam historię wielkiej ucieczki chorej na Alzheimera Marie-Louise i jej wnuczki, Clemence. Komiks, który chwyta za gardło i serce od pierwszej strony, obiecuje słodko-gorzką ostatnią podróż seniorki. Jednak im dłużej o nim myślę, tym bardziej czuję się zawiedziona, że w gruncie rzeczy autorka skupia się przede wszystkim na swoim komiksowym alterego i rozliczeniu z dzieciństwem, postać babki spychając na dalszy plan.

Clemence od dziecka była mocno związana z dziadkami. Pogłębiające się problemy z pamięcią spowodowały, że jej babcia trafiła do domu opieki. Staruszka często ucieka z ośrodka, bo tęskni za jedną z niewielu rzeczy, które dobrze pamięta – rodzinnym domem. To staje się problemem dla personelu medycznego i wymusza podjęcie mało etycznej decyzji dotyczącej jej dalszego leczenia. Widząc sytuację, w której znalazła się jej ukochana babcia, dziewczyna wpada na szalony pomysł. „Uprowadza” seniorkę i razem ruszają w ostatnią, pełną przygód podróż, by starsza pani mogła spełnić marzenie.

Nie zapomnij mnie - przykładowa strona z komiksu
Nie zapomnij mnie – przykładowa strona z komiksu

Komiks przedstawia trzy pokolenia kobiet, ale matka zostaje zepchnięta na dalszy plan, niewiele się o niej dowiadujemy, a przez większość komiksu jawi się jako główna sprawczyni problemów Clemence w dorosłym życiu i całej ucieczki z babką. A przecież to głównie ona widziała, jak niewydolny jest system opieki zdrowotnej, i to ona doświadczyła uciążliwości związanych z chorym członkiem najbliższej rodziny, co ostatecznie przywiodło nas do całej historii opowiedzianej w Nie zapomnij mnie. Seniorka jest najbardziej autentyczna w swoich reakcjach. Niestety jej postać sprowadza się głównie do ucieczek do własnego świata i myśli albo ataków paniki przeplatanej z agresją wynikającą z zaników pamięci. Jest też zwierciadłem lat dzieciństwa Clemence, za którymi dziewczyna może cierpiętniczo wzdychać. Wszystko kręci się tu wokół najmłodszej z rodu.

Narracja zbudowana jest na retrospekcjach przeplatanych z bieżącymi wydarzeniami. Sceny wielkiej ucieczki kobiet są przywoływane w zeznaniach, które dziewczyna składa dwójce policjantów. Wiemy zatem, jaki finał miała podróż, co tonuje nieco opowieść. Scenariusz cofa się jeszcze bardziej, aż do dzieciństwa i młodości Clemence, zwykłymi scenami z minionych lat nakreśla relacje bohaterki z babką.

Te przekroje czasowe znajdują odzwierciedlenie w warstwie graficznej. Autorka nadaje przejściom czasowym różną akwarelową kolorystykę. W scenach z babcią dominują odcienie niebieskiego. Kolor symbolicznego dla tej historii kwiatu – niezapominajki. Wspomnienia utrzymane są w trikolorze, gdzie czarno-białym rysunkom towarzyszy barwa akcentująca istotny dla danej sceny element. Sporo tu pustych teł i gry mimiką, co pozwala bardziej skupić się na emocjach postaci. Są w tym komiksie sceny, które głęboko zapadają w pamięć, jak wspólna kąpiel i ekspozycja nagich ciał, bez ich estetyzacji. Powtarzające się ujęcia na pomarszczone dłonie seniorki również zwracają uwagę i przypominają o nieubłaganym upływie czasu. Jest tu też trochę niedopowiedzeń, sytuacji rozgrywających się poza kadrem.

Nie zapomnij mnie - przykładowa strona z komiksu
Nie zapomnij mnie – przykładowa strona z komiksu

Komiks pełen jest zbiegów okoliczności i niefortunnych zdarzeń. Autorka nie szczędzi mało wyszukanej symboliki, a samo zakończenie razi nadmiernym dramatyzmem. Clemence czyni uwagi babci, która przecież nie zawsze jest świadoma tego, co robi, a sama wykazuje autodestrukcyjne zachowania. Protagonistka może jawić się jako postać wrażliwa i kochająca Marie-Louise, ale są sceny, w których pierwsze skrzypce gra jej egocentryzm. Nie da się jej ani lubić, ani jej współczuć.

Według zapewnień autorki Nie zapomnij mnie to całkowicie zmyślona opowieść, ale powstała jako rozrachunek ze śmiercią dziadka. Zwiastuje komiks drogi opowiadający o chorobie, funkcjonowaniu ludzi starych w społeczeństwie, ich przygotowywaniu się do śmierci. Clemence dała babci odejście na jej własnych zasadach, ale na tym kończy się temat konstatowania przemijania. W tym względzie Garin mogłaby sporo nauczyć się od Joyce Farmer na bazie jej komiksu Special Exits. Nie zapomnij mnie to bardziej opowieść o dojrzewaniu bohaterki i jej relacjach z wiecznie nieobecną matką. Ale rozliczenie z dzieciństwem też autorce średnio wychodzi, bo przez marginalną rolę postaci rodzicielki trudno poznać jej intencje i kibicować którejkolwiek z kobiet. A cały wątek tożsamościowy i przemocowy wydają się wtrącone na siłę. Są niczym więcej niż kolejnym elementem mozaiki prezentującej, jak wspaniałą i skrzywdzoną osobą jest Clemence. Za dużo tu autorki, a za mało opowieści o przemijaniu, międzypokoleniowej więzi i trudach życia z osobą z Alzheimerem.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł:
 Nie zapomnij mnie
Wydawnictwo: Młody Book
Scenariusz: Alix Garin
Rysunki: Alix Garin
Tłumaczenie: Bożena Sęk
Typ: komiks
Gatunek: opowieść obyczajowa
Data premiery: 17.04.2024
Liczba stron: 224
ISBN: 9788380578432

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Sylwia "Lou" Kaźmierczak
Sylwia "Lou" Kaźmierczak
Z grami wideo i komiksami związana od dziecka. Fanka mang yuri, postapo i strzelanek wszelakich. Kocia mama i okazjonalnie stalkerka w Zonie.
spot_img
Zabawni albo natrętni staruszkowie w wytworach popkultury to już przeżytek. Media przestały obawiać się sięgania po trudniejsze tematy związane ze starością. Dzięki temu powstają komiksy takie jak Nie zapomnij mnie. Autorka, Alix Garin, inspirując się Thelmą i Louise, sprzedaje nam historię wielkiej ucieczki chorej...Kocham dziadków, to się na nich wypromuję. Recenzja komiksu Nie zapomnij mnie
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki