Kilka miesięcy temu opowiadałem wam o pierwszym tomie tego kameralnego komiksu skupionego wokół tajemniczego wędrowca, magicznego świata i walki. Przedziera się tu temat dorastania, a wszystko zwieńczone jest charakterystyczną oprawą europejskiej mangi. Co więc podziało się dalej?
Richard i Adrian kontynuują swoje przygody w wielkim turnieju, do którego zakwalifikowali się ostatnio. Żegnaliśmy naszych bohaterów w niepewnych nastrojach, gdy Aldana przegrał pojedynek i wszystko pozostało w rękach jego młodego partnera. Tutaj pokuszę się o mały spoiler: bohaterowie wygrywają turniej, natomiast wydaje mi się, że to, jak tego dokonują, warte jest poznania z uwagi na trzymającą poziom choreografię walk oraz ich nietypowy przebieg.
Sam komiks można podzielić na umowne trzy akty: dokończenie finału, wielki bal u króla oraz otwarcie nowego wątku ogólnej tajemnicy. Natomiast jeśli chodzi o postacie, warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Twórcy dają nam małe wskazówki, z których dowiadujemy się tylko tyle, że Adrian kryje w sobie wielką potęgę, z czasem mogącą tylko eskalować. O Richardzie dowiadujemy się jeszcze mniej, rysuje się nam postać mężczyzny zagubionego, pochłoniętego swoim osobistym „turniejem”.
Oddzielny wątek dostaje natomiast w końcu mama Adriana, która najpierw wpada w ramiona Aldana, a potem okazuje się tak samo tajemnicza jak on. Ewidentnie oboje są z tego samego świata i trochę na myśl przyszedł mi Hancock, z podobnym pomysłem na wątek. Bohaterowie z innej rzeczywistości próbują stworzyć swoje własne życie z dala od przeszłości i osobistych problemów.
Co do wątku miłosnego, warto tutaj wspomnieć o lekkiej nucie erotyzmu, która przewija się przez kilka stron. Nie uświadczymy nagości, a jedynie wyraz emocjonalno-fizycznej potrzeby drugiej osoby zwieńczony sceną łóżkową (oczywiście już poza kadrem). LastMan jest pozycją ewidentnie kierowaną do młodszego grona czytelników, tylko że moim zdaniem będzie to trudny komiks dla przeciętnego europejskiego odbiorcy. Głównie przez swoją mangopodobną stylistykę i nietypowy sposób prowadzenia opowieści.
Tom drugi zaczął mi nasuwać myśl, że to pozycja, której trudno będzie znaleźć fanów w Polsce. Szczególnie jeśli mówimy o nastolatkach, dopiero zaczynających przygodę z komiksami. Pomimo tego muszę przyznać, że dla niektórych może to być wstęp do bardziej ambitnych tytułów. Na pewno sprawdzę, jak potoczą się dalsze losy Richarda i Adriana, zważywszy na tak angażujący cliffhanger. A, no i pamiętnik ekipy produkcyjnej LastMan to moja ulubiona część całego zeszytu.
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: LastMan: Tom 2
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Autorzy: Yves Balak, Bastien Vivès
Tłumaczenie: Jakub Syty
Typ: komiks francuski
Data premiery: 23.10.2019
Liczba stron: 216