SIEĆ NERDHEIM:

Jeśli tęsknicie za Lynchem… Recenzja komiksu IHS. In Hollandia Suburbia

Dlaczego tak łatwo umrzeć w ogródku swojego sąsiada? Co mieszka w odwiercie na zapuszczonej działce? Kto wygra konkurs na najlepsze zioło?

Guido van Driel namalował większość IHS na czarnym papierze i może to stąd bierze się głęboka szarość dni spędzanych na przedmieściach oraz czający się pod ich powierzchnią mrok. Już od pierwszych kadrów zrozumiecie, że w tym miasteczku nikt nie jest niewinny, nawet jeśli nie zabił Laury Palmer osobiście. A przecież wszyscy chcieli tylko uprawiać swoje działeczki. A, jeszcze żeby to cholerne drzewo nie rzucało na nie cienia.

Na nasze pierwsze spotkanie z van Drielem Timof wybrał dojrzały komiks, najnowszą pozycję w jego ciekawym dorobku. To samouk, którego kariera malarska i komiksowa (rozpoczęta w 1994 roku) brzmi jak amerykański sen — do tego stopnia, że rysował na zlecenie gminy Dongeradeel i jego nowela graficzna się tam spodobała. A było w niej sporo przekleństw!

Autor IHS uważnie przygląda się ludziom z przedmieść i małych miasteczek, podsłuchuje ich rozmowy, kibicuje artystycznym zapędom, próbom wprowadzenia magii w szarą codzienność i skomplikowanemu życiu uczuciowemu. W tej czułości znajdziecie odrobinkę melancholii, bo patrzącemu i opisującemu doskonale wiadomo, że każdy ma tam coś za uszami. A z tych małych zaniedbań i cichych konfliktów rosną nieprzewidywalne, wielkie tragedie. W In Hollandia Suburbia śledzimy losy chłopaków tworzących amatorski zespół muzyczny, ich rodziców i sąsiadów (tych od wypielęgnowanych ogródków). Zwyczajność kończy się nagle, kiedy z nieba spada tajemniczy metalowy dysk, a mały piesek wpada do wielkiej dziury. Nie, nie opowiem wam, o czym jest ten komiks. Sami bohaterowie toczą długie rozmowy, żeby zrozumieć, skąd nagle tyle dziwności w ich schludnych domkach. Najlepiej ich posłuchać, w końcu przypomną sobie mnóstwo historii z przeszłości ich przytulnego zakątka.

W tym komiksie świetnie odnajdzie się każdy miłośnik (pop)kultury lat 90. Słychać w nim echa przywołanego już przeze mnie Twin Peaks, ma też lekki posmak Z Archiwum X. Pod tym względem IHS ma sporo wspólnego z Rytuałamiwydanymi też przez Timofa. To między innymi dzięki tym inspiracjom komiks, choć mroczny, nie jest tak naprawdę przytłaczający. Wyczuwa się w nim Lynchowską miłość do ludzi, tych mimo wszystko intrygujących, a czasem uroczych stworzeń. Wyjątkowo nie chodzi tym razem jedynie o dziewczęta. A zło, zapytacie? Bo skoro Lynch, to naturalnie i Bob? To adekwatne pytanie w kontekście In Hollandia Suburbia, ale odpowiedź będzie równie zakręcona, co trzeci sezon przygód Dale’a Coopera. Dla rozczarowanych wersją 2017: zapewniam, jest też mniej psychodeliczna.

Chciałabym móc porównać IHS z czymś jeszcze, ale chociaż mam w głowie sporo mrocznych opowieści, nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Może dlatego, że to oryginalna historia korzystająca z „najntisowych” motywów, ale też współczesnych środków prowadzenia dialogu i narracji. Z kolei warstwa wizualna może wam się skojarzyć z Munchem, z tym że… ten dość melancholijny malarz stosował znacznie jaskrawsze kolory niż van Driel. Poszperajcie w sieci za malarskimi wizerunkami Amsterdamu z XIX i początku XX wieku — na pewno znajdziecie wśród nich przysypane węglowym pyłem, zamglone obrazy, których tradycję kontynuuje ten komiksiarz. Zanurzcie się razem z nim w te ciemności z rzadka rozświetlone kwitnącym drzewkiem, które przecież też rzuca cień, a ten z kolei prowokuje mieszczan do działania.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: IHS – In Hollandia Suburbia
Wydawnictwo: Timof Comics
Autor: Guido van Driel
Tłumaczenie: Olga Niziołek
Typ: komiks
Gatunek: obyczajowe, weird
Data premiery: 22.05.2023

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Mól książkowy, wielbicielka wilków i wilczurów. Interesuje się europejskim komiksem i mangą. Jej ulubione pozycje to na przykład Ghost in the Shell Masamune Shirow, Watchmen (Strażnicy) Alana Moora czy Fun Home Alison Bechdel, jest też fanem Inio Asano. Poza komiksami poleca wszystkim Depeche Mode Serhija Żadana z jego absurdalnymi dialogami i garowaniem nad koniakiem. Czasem chodzi do kina na smutne filmy, kiedy indziej spod koca ogląda Star Treka (w tym ma ogromne zaległości). Pisze także dla Arytmii (arytmia.eu).
Dlaczego tak łatwo umrzeć w ogródku swojego sąsiada? Co mieszka w odwiercie na zapuszczonej działce? Kto wygra konkurs na najlepsze zioło? Guido van Driel namalował większość IHS na czarnym papierze i może to stąd bierze się głęboka szarość dni spędzanych na przedmieściach oraz czający się...Jeśli tęsknicie za Lynchem… Recenzja komiksu IHS. In Hollandia Suburbia
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki