SIEĆ NERDHEIM:

Nasza bandera znaczy miłość – cudowna moc fandomu

Nasza bandera znaczy śmierć

Komedia romantyczna o piratach? Dlaczego nie! Słowo o fabule: mamy 1717 rok, zaczyna się tak zwany Złoty Wiek Piractwa. Zamożny właściciel ziemski, Stede Bonnet (Rhys Darby), nie jest usatysfakcjonowany życiem rodzinnym. Porzuca więc żonę, dzieci i swoje wygodne życie, by zostać piratem. Oczywiście na wypasionym statku, bo kto bogatemu zabroni. Jego początki w tym zawodzie są raczej kiepskie, ale to ma się zmienić. Najlepszym punktem serialu jest jednak rozkwitające uczucie między nim a Czarnobrodym (Taika Waititi). Brzmi nieprawdopodobnie? Może. Ale czy to zupełnie niemożliwe? Nie. Komedia stworzona przez Davida Jenkinsa oparta jest luźno na faktach. Ponadto potencjalny romans między piratami nie jest tak abstrakcyjny, jak mogłoby się wydawać. Polecam inny artykuł na ten temat.

To jest wojna

Dziewiątego stycznia David Jenkins dodał post na Instagramie, w którym poinformował, że trzeciego sezonu nie będzie. Podziękował za wspaniały czas, możliwość stworzenia tego, co już powstało, i miłość fanów. Dziś wiemy już, że cała ekipa była zaskoczona i rozczarowana tą decyzją. Nikt też nie spodziewał się reakcji widzów, która była niemal natychmiastowa. Bo co się stanie, jeśli wielka korporacja, taka jak HBO, postanowi anulować serial, nie zdając sobie sprawy z tego, jak wiele znaczy on dla innych? W przypadku Our Flag Means Death oznacza to wojnę. Niedawno minął miesiąc od jej zapoczątkowania i nikt nawet nie myśli, by spocząć, wręcz przeciwnie. A wszystko zaczęło się skromnie, od petycji i głosów sprzeciwu w social mediach. Nie pierwszy raz anulowano jakiś tytuł i nie pierwszy raz wkurzyło to widzów. Tylko że w przypadku OFMD ludzie stali się dla siebie załogą, rodziną, którą sobie wybrali, i chcą tego bronić. Szybko powstała kampania działająca lepiej niż niejedna korporacja. Utworzono listę osób, adresów korespondencyjnych, maili i numerów telefonów, pod które można było napisać/zadzwonić i wyrazić swój sprzeciw. Skrzynki mailowe Davida Zaslava szybko się przepełniły, a Casey Bloys zaczął blokować fanów OFMD na portalu X. Warto zauważyć jednak, że zgodnie z podejściem Stede’a Bonneta – Pirata Dżentelmena – ludzie postępują z szacunkiem i bez hejtu, tym samym nie dając powodów do krytykowania całej kampanii czy pozwania kogoś o zniesławienie.

Kupmy sobie łódź!

Jak już wspomniałam, narodziła się kampania pod banderą założonej w 2022 roku grupy Renew as a Crew. Wśród fanów znajdują się ludzie uzdolnieni w przeróżnych dziedzinach, między innymi osoby zorientowane w marketingu. Wszyscy wiemy, że widoczność ma znaczenie! Zorganizowano zbiórkę na reklamę. Niedługo potem na Times Square w Nowym Jorku pojawił się ogromny bilbord nawołujący do ratowania serialu. Potrzebną kwotę zebrano w zaledwie czterdzieści minut. Wcześniej na coś takiego porwali się miłośnicy Wynonna Earp i odnieśli sukces. W przypadku OFMD fani popłynęli jednak dalej. Ponieważ zebrana kwota była znacznie większa, opłacono także reklamę wyświetlaną na ciężarówce i samolot ciągnący za sobą napis: „Save Our Flag Means Death”. Niedługo później wynajęto jeszcze mniejsze reklamy wyświetlane na ulicach Nowego Yorku. Niektórzy zaczęli żartować, że następna będzie łódź. Organizatorzy jasno zaznaczyli, że tak jak Ed i Stede będą walczyć o to, co kochają.

Wszystko jest możliwe

David Jenkins wszystko obserwuje! Od czasu do czasu komentuje wydarzenia. Opublikował też selfie pod bilbordem na Times Square. Zarówno on, jak i reszta ekipy i obsady są wzruszeni tym, czego już dokonał fandom. Kiedy dwudziestego stycznia Jenkins dodał kolejny post, w którym wyraził chęć współpracy z inną platformą streamingową, znów przystąpiono do akcji. Porzucono nawoływanie HBO Max, a zaczęto zwracać się do trzech wymienionych przez Jenkinsa platform, by któraś z nich adoptowała załogę, dając jej szansę na sezon trzeci. Po tym jak wkurzeni widzowie nie przedłużyli subskrypcji HBO Max, akcje Warner Bros. zaczęły spadać. Jak sam David wspomniał, drugi sezon powstał dzięki fanom. Gdyby nie ich wsparcie, entuzjazm, dzielenie się fanartami i innymi rodzajami sztuki oraz podbijaniem oglądalności, nie byłoby nawet tego. Pokazuje to, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona, bo fani mają moc. Jak już wspomniałam, wcześniej miały miejsce sytuacje, kiedy to (nie)zwykli ludzie uratowali swój ulubiony serial. Statystyki, popularność tytułu i zainteresowanie mediów mają znaczenie. Fani zbierają dane, by udowodnić wartość serialu i zachęcić inną platformę do przejęcia go. 94% i 95% pozytywnych ocen na Rotten Tomatoes, 7,8/10 na IMDb oraz 86% w Google to tylko niektóre z nich. Obecnie OFMD ma już na koncie dwie nagrody oraz dwadzieścia jeden nominacji, ale są głosowania, które wciąż trwają. Hasztagi używane w ramach kampanii z powodzeniem trenują na X, a liczby są stale podbijane. Tam, gdzie wcześniej ludzie nie mieli nawet konta, teraz zakładają je tylko po to, by wyrazić swoją miłość i zwrócić uwagę na ten tytuł. Więcej aktualnych danych znajdziecie pod hasztagiem #TheNumbersWereThere. 

Nie myślimy tylko o sobie

Oprócz zbiórek na reklamę fani cały czas wspierają organizacje charytatywne. Trwa zbiórka między innymi na pomoc sanitarną dla mieszkańców Gazy. Przekazano też pieniądze dla Human Appeal, Mermaids i Taller Salud. Zebrano pokaźną kwotę na rzecz RainbowYOUTH. Liczne zbiórki wciąż trwają. Poza tym powstała lista stron, na których można znaleźć wsparcie emocjonalne w kryzysie. TU znajdziecie polskie strony i numery telefonów fundacji/stowarzyszeń, u których możecie otrzymać pomoc.

Lube as a Crew

Do całej akcji przyłączyła się także marka… żeli intymnych Astroglide. Ich posty i krążące po sieci memy to złoto. Ta obustronna miłość przybrała ciekawy wymiar. Marce na pewno wzrosła sprzedaż, w zamian za to Astroglide wspiera fanów, podbijając najważniejsze hasztagi, promując serial i organizując wspólne oglądanie na X z komentowaniem na żywo. W tym całym szaleństwie jest to wspaniałe oderwanie od zmartwień, bo ich posty są naprawdę cudowne.

Nigdzie się nie wybieramy

Dotychczas największe akcje przeprowadzane były głównie dzięki kampanii Renew as a Crew. Grupa jednak rozpadła się z osobistych, wewnętrznych powodów. Niektórzy wpadli w panikę z obawy, że jest to koniec walki, ale nic bardziej mylnego. Zaczął się drugi etap. Powstała grupa SaveOFMD Crew, która przejęła część obowiązków, podtrzymuje morale, planuje i organizuje kolejne akcje. Dla tej załogi współtworzyłam między innymi logo z uroczym Jeffem, ale nie tylko. Plany na przyszłość są długoterminowe. Fani mają wsparcie twórców i aktorów, oczywiście ze wzajemnością. Nie zamierzają przestać walczyć, póki Jenkins nie da wyraźnego znaku, że to koniec.

Ale po co to wszystko?

Odpowiedź jest prosta. Dla niektórych tak poważne zaangażowanie w fikcyjną opowieść może być śmieszne, ale Our Flag Means Death ma to do siebie, że pojawił się w życiu różnych ludzi akurat w momencie, kiedy potrzebowali emocjonalnego wsparcia. I ten serial właśnie im to dał. Stał się bezpiecznym miejscem, w które mogą uciec w chwilach kryzysu. Zaznać trochę radości i ciepła. Mogą też liczyć na wsparcie innych członków załogi. Dla wielu to walka o całą społeczność LGBT+. Nikt nie wierzy w to, że zrezygnowano z trzeciego sezonu z powodu małych dochodów. Jak mówią fani, osoby queer zasługują na szczęśliwe zakończenie, żądają więc dokończenia tej historii. To walka z wielką korporacją i niesprawiedliwością. Niektórzy poczuli się dotknięci, bo kiedy już dostali serial z różnorodnymi przedstawicielami mniejszości, został on anulowany. Tymczasem HBO Max, udając, że niczego nie widzi, promuje opowieść o Priscilli komentarzem „Miłość jak żadna inna” i stawia miłość białego dwudziestoczterolatka do czternastoletniej dziewczynki ponad tę przedstawioną w OFMD, która jest zdecydowanie bardziej wyjątkowa i moralna. Wiele osób wyznaje, że OFMD pomógł im wyjść z szafy albo po prostu przełamać strach i zacząć podróżować. Dla innych był motywacją do stawienia czoła swojej traumie czy zaburzeniom. Jest to też świetny przykład tego, że nie ma nic złego w byciu sobą. Dla innych był powodem do zmiany dotychczasowego niesatysfakcjonującego życia, tak samo jak zrobił to Bonnet. Są to najczęściej pojawiające się argumenty, choć na pewno można by ich wymienić znacznie więcej. Dla większości OFMD jest czymś ważnym, czymś, co wpłynęło na ich życie w pozytywny sposób. Nic dziwnego, że ludzie wściekli się, gdy ktoś postanowił im to nagle odebrać. Fani, którzy angażują się w ratowanie serialu, często jednocześnie wspierają inne akcje, nie zapominają o prawdziwym życiu, problemach i toczących się na świecie wojnach. Ale właśnie wśród tego całego zła tym bardziej potrzebujemy produkcji, które choć na chwilę pozwolą odpocząć, poczuć się bezpiecznym i kochanym.

Co ty możesz zrobić?

Podpisz petycję! Początkowo celem było 25, 50, a potem 75 tysięcy podpisów. Cel z łatwością został osiągnięty i poprzeczka została podniesiona do 150 tysięcy.

Obserwuj profile SaveOFMD Crew, bierz udział w akcjach i bądź na bieżąco.

Śledź dzienne podsumowania na blogu Gentlebeard’s BarNGrill.

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
1 Komentarz
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Alina
Alina
2 miesięcy temu

Niesamowity tekst! Muszę poznać zakończenie historii Eda i Stede’a. Będę walczyć o trzeci sezon „Nasza bandera znaczy śmierć”, na który zasługuje!

Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki