Czy wspomnienia są wyryte w naszej pamięci niczym w granicie? A może nasze postrzeganie przeszłych wydarzeń zmienia się z czasem? Czy jedynie przeżyte doświadczenia budują naszą tożsamość, osobowość i system wartości? Takie pytania nachodzą mnie po lekturze Zapomnij o przeszłości – drugiego tomu przygód Blera. W Lepszej wersji życia poznaliśmy historię „narodzin” tego bohatera, jednak wiele pytań z tamtej części pozostało bez odpowiedzi. Kim jest protagonista – przedstawicielem handlowym czy superżołnierzem i członkiem tajnej organizacji? Jak ma na imię? Jakimi konkretnymi mocami dysponuje? Kim są jego wybawiciele i zleceniodawcy? Zapomnij o przeszłości udziela pewnych odpowiedzi w tych kwestiach, nie należącą one jednak do prostych i jednoznacznych.
Bler kontynuuje swoją misję ratowania niewinnych oraz karania złoczyńców. Ci drudzy to nie jacyś zamaskowani łotrzy, lecz zwyczajni przestępcy – finansowi oszuści i socjopaci. Zwierzchnicy wyposażają naszego bohatera w gadżety rodem z science-fiction – sprzęt do ukrywania śladów oraz komputer dysponujący możliwościami jak z Raportu mniejszości (pozwala zajrzeć jeden dzień w przyszłość). Te technologiczne dary podszyte są jednak trudnym do zdefiniowania, niepokojącym, mrocznym aspektem.
Powracają tutaj wątki z Lepszej wersji życia, nie w sposób nachalny, lecz bardzo naturalny i logiczny. Komisarz Ruth prowadzi poszukiwania tajemniczego mściciela z wielkim „B” na piersi, zaś ocalone przez niego osoby zaczynają odwoływać zeznania na temat swojego wybawcy. Praca śledcza to nudne zbieranie poszlak i tropów, ale jak w tym gatunku bywa – w pewnym momencie pojawia się przełomowy świadek. Podoba mi się takie podejście do konwencji – większe znaczenie mają społeczne reperkusje działalności superbohatera niż kolejne pojedynki z typami spod ciemnej gwiazdy, a równie ważne jak heroiczne akcje są działania zespołu dochodzeniowego. Gdzieś w tle trwają zakulisowe knowania nieznanych (jeszcze) antagonistów, lecz na ich efekty poczekać będzie trzeba do kolejnych albumów. Kształtów nabiera również postać Lidii – „kontaktu” naszego bohatera – która nie jest już czystą figurą femme fatale. Z powodu kłopotów zdrowotnych z jej twarzy spada maska zimnej profesjonalistki, a bohaterka chce w jakiś sposób odkupić swoją winę wobec Blera. Cieszy mnie to, że postacie mają dynamiczne charaktery i zmieniają się w toku rozwoju akcji oraz poznawania kolejnych elementów układanki z przeszłości, a nie tkwią na siłę w utartych schematach konwencji.
Cenię sobie krakowski klimat tego komiksu oraz osadzenie go we współczesności – na Rynku trwają właśnie wykopaliska archeologiczne, a w Stoczni Gdańskiej ma wystąpić Człowiek, który spadł na Ziemię – David Bowie (niestety, ten koncert pozostanie na zawsze w sferze komiksowej fikcji). Krakusi z pewnością odnajdą tutaj dobrze znane sobie miejsca. W komiksie pojawiają się również odwołania do popkultury – wspomnianego Raportu mniejszości, postaci Supermana („kamuflaż” Blera) oraz Matrixa.
Album ma europejski, 52-stronicowy format A4 i wydany jest na grubym, kredowym papierze – dzięki temu historię można prowadzić z rozmachem w większych kadrach i w ciekawszej kompozycji – Rafał Szłapa stosuje tutaj kilka bardzo dobrych rozwiązań narracyjnych, choć brakuje mi onirycznych wizji z pierwszego tomu. Jednocześnie fabuła jest skompresowana i pozbawiona zbędnych elementów – nie ma tutaj nużącej rozwlekłości, charakterystycznej dla superbohaterskich zeszytówek. W finale opowieści autor raczy czytelnika zupełnie nieoczekiwanym zwrotem akcji, stawiającym dotychczasowe czyny Blera w zupełnie innym świetle. Końcowy twist fabularny potwierdza tytułowe zdanie – zapomnijmy o przeszłości i spójrzmy w niepewną przyszłość.
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Bler 2: Zapomnij o przeszłości
Wydawnictwo: Blik Studio
Typ: Komiks
Gatunek: superbohaterowie
Data premiery: 2011
Scenariusz i rysunki: Rafał Szłapa
Liczba stron: 52