SIEĆ NERDHEIM:

Śmierć i płomień. Recenzja komiksu Astonishing X-Men tom 3

KorektaLilavati
Astonishing X-Men tom 3 - okładka komiksu
Astonishing X-Men tom 3 – okładka komiksu

Niektóre pomysły po prostu nie brzmią dobrze. Uwielbiam Warrena Ellisa – jego Moon Knight jest w ścisłej czołówce moich ulubionych komiksów, serialową adaptacją Castlevanii pomógł mi uwierzyć w amerykanizowane anime, a o spolszczenie jego autorskiego Global Frequency mógłbym błagać wydawców na kolanach. Brytyjczyk podarował nam naprawdę wiele świetnych historii, a jednak wieść o przejęciu przez niego serii Astonishing X-Men trochę mnie zaniepokoiła. Pierwszy i drugi tom, pisane przez Jossa Whedona, ubawiły mnie głównie ewoluującymi, ciepłymi relacjami w drużynie mutantów. Jakby nie chwalić Ellisa, to zupełnie nie brzmi jak klimat z jego podwórka.

Trzeci tom zabiera nas w mroczne (oho!) czasy, nawet jak na mutancie standardy trudności życiowych. Już jakiś czas wcześniej Wanda Maximoff, znana jako Scarlet Witch, w kulminacji dłuższej niedyspozycji emocjonalnej i psychicznej stwierdziła, że w sumie to ma dosyć wszystkiego, a zwłaszcza mutantów. Na skutek jej słów, no i oczywiście również magii szarpiącej strunami rzeczywistości, odpowiedzialny za supermoce Gen X zniknął z chromosomów większości uciśnionych. Nie przysłużyło się to nastrojom ekipy dowodzonej przez Cyclopsa – muszą stawiać czoła nowym trudnościom z dawno zapomnianą dozą cynizmu i kiepsko skrywanego żalu.

Astonishing X-Men tom 3 - przykładowa strona komiksu
Astonishing X-Men tom 3 – przykładowa strona komiksu

A trudności nie brakuje, bo oto nagle dochodzi do morderstwa, a ofiara jest teoretycznie nieistniejącym, nadprogramowym mutantem. Szybko okazuje się, że spopielony denat ma trochę inaczej ułożone DNA i zaczyna się szaleńczy taniec z nieznanymi, morderczymi antagonistami. W grę wchodzą alternatywne światy, ukryte twierdze i dyktowana obłąkaniem zdrada jednego ze sprzymierzeńców, czyli dla homo superior gorzki chleb powszedni. W drugim etapie historii, po snujących alternatywne (głównie sceptyczne) teorie Ghost Boxes, zaczynają się jeszcze poważniejsze kłopoty. Ktoś wyraźnie nieprzepadający za Drużyną X za pomocą mocno fikcyjnej genetyki zaczyna wykorzystywać zwłoki ich poległych towarzyszy do tworzenia mięsnych golemów. Obrzydliwa sprawa, a jej zwieńczenie z pewnością was zaskoczy. No, chyba że już dawno ktoś wam zrobił spoiler, w końcu to dosyć stary i naprawdę dobrze znany komiks.

Astonishing X-Men tom 3 - przykładowa strona komiksu
Astonishing X-Men tom 3 – przykładowa strona komiksu

No i taka makabra brzmi dokładnie jak Ellis, prawda? Problem w tym, że nijak to się ma do klimatu poprzednich przygód w tej serii. Ba, w ogóle głupio w tym momencie używać słowa „przygoda”. Bardziej pasowałoby coś w stylu „udręka”, „szkoła życia”, albo „spacer na golasa w deszczu szkła”. Recenzowałem jakiś czas temu Uncanny X-Force Ricka Remendera i nawet tamtejsza drużyna mutantów, teoretycznie ekipa do brudnej roboty, nie była tak brutalna i dekadencka, jak Wolverine i (nie)przyjaciele pod wodzą nowego scenarzysty. Najgorsze jednak jest to, że stosunki między bohaterami i wynikające z nich rozmowy nie są nawet minimalnie tak urokliwe i naturalne jak wcześniej. Cały czas miałem wrażenie, że wszyscy raczej nieudolnie udają zażyłość za pomocą niezręcznej ekspozycji, a najchętniej powbijaliby sobie wzajemnie szpony między żebra. Ewentualnie walnęli laserem w twarz, głównie laserem w twarz, bo Cyklop sięga tu wyżyn antypatyczności. Niestety po porównaniu z wydaniem oryginalnym zorientowałem się, że duża część dialogowych zgrzytów może wynikać z jakby pośpiesznej roboty tłumacza. Zbyt wiele dymków przełożono z zachowaniem anglojęzycznej gramatyki, a te zaadaptowane na polski często nie trafiały w ton. Dziwne to, bo ten sam człowiek wcześniej radził sobie z Astonishing X-Men dużo lepiej.

Astonishing X-Men tom 3 - przykładowa strona komiksu
Astonishing X-Men tom 3 – przykładowa strona komiksu

Skoro radosne odbijanie konwersacyjnej piłeczki nie ratuje już absurdalnej, trykociarskiej fabuły, to jak radzi sobie ona samodzielnie? O dziwo trochę lepiej, nieco sensowniej i bardziej spójnie, choć nadal do zrozumiałej przyziemności sporo brakuje. Warren Ellis zadaje sporo pytań, ważnych i poważnych, odpowiadając na nie za pomocą mocno fantazyjnych metafor. W sumie fajnie, że możemy zaobserwować różne podejścia mutantów do radzenia sobie z kryzysem, który nomen omen oznacza właściwie zagładę ich gatunku. Dobrze, że druga historia przedstawia inne spojrzenie na problem mutacji i związanego z nimi ostracyzmu. Tylko czy to wszystko musiało naprawdę być wyrażone za pomocą zdeformowanych, międzywymiarowych morderców i marvelowych podróbek Tytanów z Shingeki no Kyojin? No dobra, to X-Men, najwyraźniej musiało. Jakbym nie narzekał, te narracje działają, dobrze się je czyta, nawet jeśli pierwsza jest trochę powolna, a atmosfera ogółu przytłacza – zwłaszcza w porównaniu z poprzednimi tomami.

Dawno nie byłem też tak rozdarty pod względem oceny oprawy graficznej. Simone Bianchi ma ogromny talent, nie mogę zaprzeczyć. Jego rysunki są mroczne, niesamowicie szczegółowe, ale jednocześnie miękkie i płynne. Doskonale ogarnia projekty maszyn, tła i kompozycję poszczególnych kadrów, robiąc z nich zachwycające, samodzielne arty. Jednocześnie potrafi obdarzyć bohaterów, z jakiegoś powodu głównie Wolverine’a, absurdalnie durnymi minami i bardzo chętnie pozbawia ich widocznych oczu. Wygląda to czasami komicznie, zwykle po prostu groteskowo. Dużo większe wrażenie zrobili na mnie operujący podobnie drobiazgowym, plastycznie cieniowanym stylem Adi Granov i Clayton Crain, którym niestety przyszło ilustrować jedynie krótkie fragmenty wspomnianych wcześniej Ghost Boxes. Reszta wymalowała bardziej tradycyjną superbohaterszczyznę – bez lipy, ale i bez przesadnych zachwytów.

Astonishing X-Men tom 3 - przykładowa strona komiksu
Astonishing X-Men tom 3 – przykładowa strona komiksu

Nie o takie Astonishing X-Men nic nie robiłem, nie tego chciałem, chociaż w sumie czegoś podobnego spodziewałem się po nowym autorze. Peanów na temat tej odsłony serii na pewno pisać nie będę i wolałbym, żeby poszła w nieco inną stronę. Wydaje mi się, że robota Ellisa traci głównie przez porównanie z dużo cieplejszą i bardziej angażującą atmosferą wykreowaną przez jego poprzednika. Niepowtarzalny urok stworzony przez Jossa Whedona właściwie uniemożliwił mi otwarte podejście do trzeciego tomu, w którym nowy scenarzysta w typowy dla siebie sposób, zamiast bawić, zechciał wpisać komentarz społeczny w zdecydowanie odrębną, ciężką i mroczną historię. Może znajdzie to swoich zwolenników, fatalne na pewno nie jest, ale dla mnie ta seria skończyła się w poprzednim albumie.

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Astonishing X-Men tom 3
Wydawnictwo: Marvel / Mucha Comics
Autorzy: Warren Ellis, Simone Bianchi, Phil Jimenez i inni
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Data premiery: 13.09.2019
Liczba stron: 312

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Rafał "yaiez" Piernikowski
Rafał "yaiez" Piernikowski
Piszę o głupotach od kiedy tylko nauczyłem się, jak wyglądają literki. Od fanowskiego systemu RPG w czasach podstawówki i opowiadań w ramach lore uniwersum Warcrafta przeszedłem do kulturowej grafomanii. Od lat prowadzę bloga muzycznego Nieregularnie Relacjonowana Temperatura Hałasu, tylko troszkę krócej działam w redakcji Nerdheim. Jako anglista z wykształcenia język traktuję swobodnie, dopóki spełnia swoją funkcję użytkową, co jest zręcznym usprawiedliwieniem mojego nieposzanowania podstawowych zasad. Zawodowo zajmuję się ubezpieczeniami na rynek USA. Prywatnie katuję skrzeczącą muzykę, tony komiksów (Ameryka, Japonia, Europa w tej kolejności), gry video, planszóweczki i składam modele japońskich robotów.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + fabularnie dojrzalsze od poprzednich tomów<br /> + ciekawe zakończenie<br /> + część ilustracji</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> – pozostałe ilustracje<br /> – postacie pozbawione uroku<br /> – zbyt drastyczna zmiana klimatu</p> Śmierć i płomień. Recenzja komiksu Astonishing X-Men tom 3
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki