SIEĆ NERDHEIM:

Echa młodości Eivor. Recenzja komiksu Assassin’s Creed Valhalla: Pieśń Chwały. Tom 1

KorektaJustin

Mogłoby się wydawać, że o życiu Eivor niewiele można opowiedzieć. Dostaliśmy w końcu zajmującą dziesiątki godzin grę, która dodatkowo została wydłużona o trzy bogate dodatki. Mimo to twórcy komiksu znaleźli lukę odpowiednią do zapełnienia, a jest nią młodość głównej bohaterki.

Osoby, które w trakcie swojej przygody w Valhalli wybrały postać męską, niech nie dziwią się wyłącznym określeniem bohaterki jako kobiety. Mimo że gra sugerowała zmianę płci naszego awatara w zależności od sekwencji, wszystkie późniejsze źródła jawnie wskazywały, że Eivor-kobieta jest postacią kanoniczną. Pieśń Chwały pod tym kątem nie stanowi wyjątku.

Komiks porusza równolegle dwa wątki. Z jednej strony poznajemy perypetie młodej Eivor, której losy krzyżują się z posiadającą nadzwyczajne zdolności nieznajomą o imieniu Gull. Jasnowidzka obiecuje wskazać bohaterce miejsce skrywające skarby, które pozwolą Eivor okryć się chwałą oraz zdobyć przychylność ojca. Dziewczyna nie wie jednak, że idzie wprost w zastawioną pułapkę. Drugim wątkiem jest historia Sigurda, brata bohaterki, który wyruszył w podróż w poszukiwaniu oręża wykutego z tyglowej stali. Na drodze napotyka jednak tajemniczego zabójcę skrytego pod ciężkim kapturem. Fanom serii nie muszę chyba tłumaczyć, o kim mowa.

Przez lekko ponad 70 stron komiksu przeskakujemy z jednego wątku na drugi, poznając równolegle przygody obojga przybranego rodzeństwa. Opowiedziana historia rozwija wprawdzie wątki zaprezentowane w Valhalli, lecz nie dowiemy się niczego, co by szczególnie wzbogaciło naszą wiedzę o świecie gry lub zmieniło nasze spojrzenie na dowolnego z bohaterów. Jak to z produkcjami towarzyszącymi bywa, fabuła została zarysowana w bezpieczny sposób, który w najmniejszym nawet stopniu nie będzie kolidować z wydarzeniami przedstawionymi w produkcji Ubisoftu.

Pod kątem estetycznym nie za bardzo jest się do czego przyczepić. Jednocześnie jednak nie ma powodu, by piać z zachwytu nad ilustracjami. Kadry skąpane są w zieleni, gdy dotyczą wątku Eivor oraz w złocie podczas przedstawiania perypetii Sigurda. Idąc za duchem growego oryginału, nierzadko napotkamy sceny ucinania kończyn i ogółem przelewu krwi, gdyż walka jest głównym motywem przewijającym się w trakcie lektury Pieśni Chwały. O ile pierwszy plan z reguły narysowany jest z dużą dbałością o detale, o tyle osoby oraz obiekty w tle cierpią na niski poziom szczegółowości. Miejscami można odnieść wrażenie, że grafik postanowił zostawić szybki szkic, zakładając, że czytelnik nie zwróci uwagę na dalszy plan. Nie przeszkadza to jakoś szczególnie, lecz mimo wszystko szkoda.

Pierwszy tom Pieśni Chwały może stanowić ciekawostkę dla osób, które po spędzeniu dziesiątek lub setek godzin w świecie Valhalli wciąż nie mają dość historii Eivor. Nie jest to jednak w żadnym wypadku produkcja obowiązkowa, bez której zagubimy się w wizji średniowiecznej Anglii autorstwa Ubisoftu. Mamy do czynienia z produkcją będącą dodatkiem do gry i nie powinniśmy oczekiwać od niej niczego poza tym.

SZCZEGÓŁY: 
Tytuł: Assassin’s Creed Valhalla: Pieśń Chwały. Tom 1
Scenarzysta: Cavan Scott 
Ilustrator: Martín Túnica
Tłumacz: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont Polska 
Data wydania: 22.03.2023 
Język: polski 
Liczba stron: 72
Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami 
ISBN: 9788328157170 

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Snah
Snah
W skrócie na mój temat: zmęczony student, zawzięty rzeźbiarz tekstów, entuzjasta dobrej książki, oddany gracz. Urodziłem się w 1995 roku i jestem rówieśnikiem takich filmów jak Desperado i Batman Forever. Wolny czas spędzam przy dobrym kryminale lub innej wciągającej produkcji. Swoją karierę recenzencką prowadzę nieprzerwanie od 2013 roku tworząc mniej lub bardziej udane oceny wszelkiej maści tytułów. Do ekipy NTG trafiłem przypadkiem i zostałem na dłużej. W chwili, gdy to czytasz jestem dumnym redaktorem bloga i troskliwym członkiem ekipy.
Mogłoby się wydawać, że o życiu Eivor niewiele można opowiedzieć. Dostaliśmy w końcu zajmującą dziesiątki godzin grę, która dodatkowo została wydłużona o trzy bogate dodatki. Mimo to twórcy komiksu znaleźli lukę odpowiednią do zapełnienia, a jest nią młodość głównej bohaterki. Osoby, które w trakcie swojej...Echa młodości Eivor. Recenzja komiksu Assassin’s Creed Valhalla: Pieśń Chwały. Tom 1
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki