SIEĆ NERDHEIM:

W pogoni za samym diabłem. Recenzja gry Hard West II

KorektaJustin

Druga część Hard West stawia na rozwinięcie mechanik znanych już z pierwowzoru. Nie obyło się jednak bez paru nowości. Czy polski XKOM na Dzikim Zachodzie osiągnął oczekiwany sukces?

Pierwsza część „Twardego Zachodu” zawitała na moim Switchu parę miesięcy temu i od czasu do czasu spędzam parę chwil z tą produkcją. Nie skupiam się szczególnie na fabule, a korzystam z okazji, by rozegrać jedną-dwie potyczki w tej taktycznej grze studia CreativeForge Games. Podoba mi się fakt, że moje zwycięstwo uzależnione jest od zaplanowanej taktyki i umiejętnego wykorzystywania dostępnych ruchów postaci. Druga część Hard West dostarcza jeszcze więcej tego samego dobra, ale w ulepszonej formie i z paroma dodatkami.

Głównym bohaterem gry jest Gin Carter, którego poznajemy, gdy wraz ze swoją ekipą przeprowadza napad na pociąg. Okazuje się, że zarówno środek transportu, jak i jego kierowca nie są z tego świata. Gang natrafia na samego diabła, który proponuje naszym bohaterom grę w karty o ich dusze. Jak można się spodziewać, czart nie planuje trzymać się zasad. Koniec końców, lądujemy na ośnieżonym odludziu, gdzie staramy się skompletować z powrotem zagubiony skład i ostatecznie rozliczyć się z oszukańczym diabłem.

Po tym dynamicznym prologu otrzymujemy znacznie spokojniejszą opowieść, w której przemierzamy kolejne punkty na mapie, radząc sobie z kolejnymi problemami występującymi na trasie. W porównaniu do oryginału ulepszony został ekran eksploracji. Zamiast statycznej planszy wypełnionej znacznikami otrzymujemy przedstawioną w rzucie izometrycznym mapę, po której możemy się poruszać. Choć zabieg ten nie wpływa znacząco na grę, pozytywnie rzutuje na odbiór produkcji.

Nasi towarzysze nie są jedynie spluwami do wynajęcia, a żywymi (lub i nie) istotami. Każdy z nich ma jakąś przeszłość oraz historię do opowiedzenia w trakcie odpoczynku w obozie. Nikt nie chce zdradzać jednak swoich prywatnych spraw niezaufanej osobie, więc nim uda nam się wyciągnąć od kompanów kolejne fragmenty opowieści, musimy zainwestować w rozwój relacji z nimi. Od czasu do czasu w trakcie eksploracji natrafimy na sytuację, gdzie możemy opowiedzieć się za jedną z dostępnych opcji. W zależności od decyzji możemy doprowadzić do wzrostu zaufania jednego z towarzyszy. Nasze wybory pozbawione są jednak odczuwalnych negatywnych konsekwencji. Oznacza to, że najlepiej podejmować swoje wybory nie na podstawie sumienia, a według chłodnej kalkulacji, czyje zaufanie chcemy w danym momencie wzbudzić.

W Hard West II powraca rozwój postaci za pomocą kart oraz ekwipunku. O ile dobieranie wyposażenia jest tak standardowe jak to tylko możliwe, tak warto poświęcić chwilę drugiej mechanice. Każdemu bohaterowi można przypisać maksymalnie pięć kart, do których przypisane są różne ulepszenia, takie jak premia do szczęścia czy zwiększone zdrowie. Dodatkowo na karty działają zasady pokera. Oznacza to, że położenie przykładowo tzw. „pary” potrafi wzbogacić postać o dodatkowe efekty. Zamysł ten wymaga kombinowania, ale w zamian potrafi odwdzięczyć się znaczącym wzmocnieniem naszych śmiałków.

Najważniejsza mechanika gry, czyli walka, stanowi rozwinięcie pomysłów z oryginału. W trakcie swojej tury możemy wykonać określoną ilość ruchów. Każda akcja kosztuje nas odpowiednią liczbę dostępnych punktów. Naszym zadaniem jest ciągłe kontrolowanie pozycji naszych podopiecznych. W zależności od warunków na mapie musimy zapewniać im ciągłą osłonę oraz możliwość ostrzeliwania nieprzyjaciół. Nowością w serii jest tzw. „brawado”, czyli zresetowanie ilości dostępnych ruchów po zabiciu oponenta. Oznacza to, że przy odpowiednim planowaniu jesteśmy w stanie uśmiercić sporą ilość przeciwników za jednym zamachem.

W trakcie potyczek pomóc może także możliwość rykoszetowania oraz moce specjalne. Pierwsza mechanika pozwala na modyfikacje toru wystrzału za pomocą metalowych elementów, od których możemy odbijać pociski. Dzięki temu przy odrobinie szczęścia można trafiać przeciwników znajdujących się pozornie poza zasięgiem ognia. Moce specjalne są unikalne dla każdej postaci i pozwalają na zmianę sytuacji na planszy. Przykładowo, jedna z towarzyszek ma możliwość zamiany miejsc ze znajdującym się w pobliżu przeciwnikiem. Dzięki temu możemy wyciągnąć snajpera z ukrycia i umieścić go na widoku naszych bohaterów.

Wszystkie te ulepszenia szybko znajdują zastosowanie, gdyż Hard West II jest grą dość wymagającą. Nawet na zwykłym poziomie trudności niektóre batalie potrafią przyprawić o spory ból głowy. Zasługę w tym mają różne przeszkadzajki, jak na przykład ograniczona ilość tur, a także dodatkowe zdolności przeciwników. Nie raz i nie dwa przeżyłem frustrację, gdy niemilec, któremu został jeden punkt życia, zamienił się poziomem zdrowia z jednym z moich towarzyszy, tym samym diametralnie zmniejszając moje szanse na zwycięstwo. Gra nie wybacza błędów i wymaga strategicznego myślenia kilka kroków wprzód.

Oprawa graficzna produkcji prezentuje się znacznie lepiej od oryginału, choć jednocześnie straciła swój „westernowy” klimat. W „dwójce” trafiamy między innymi na ośnieżone tereny skąpane w mroku, więc spalone piaski nie są jedynym widokiem jaki zastaniemy. Osobiście nie odbieram tego jako wady, gdyż nowy styl pasuje do natury opowieści przedstawionej przez twórców. Domyślam się jednak, że może znaleźć tak samo wielu zwolenników, jak i przeciwników. Aha, Hard West II otrzymał polską wersję językową w postaci napisów.

Produkcja Ice Code Games stanowi udane rozwinięcie mechanik znanych z oryginału. Choć już poprzednik zawierał satysfakcjonujący system walki, następca dodał nowe elementy i poprawił istniejące, co w połączeniu z dość wysokim miejscami poziomem trudności wymaga od gracza sporo taktycznego myślenia. Fani pierwowzoru poczują się w kontynuacji jak ryba w wodzie, a nowi użytkownicy powinni zagrać w gry z serii w kolejności, by nie zniechęcić się brakami „jedynki”.

SZCZEGÓŁY
Tytuł: Hard West II
Wydawca: Good Shepherd Entertainment
Producent: Ice Code Games
Platformy: PC
Gatunek/Typ: strategia turowa
Data premiery: 04.08.2022
Recenzowany egzemplarz: PC
Polska wersja językowa: Tak

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Snah
Snah
W skrócie na mój temat: zmęczony student, zawzięty rzeźbiarz tekstów, entuzjasta dobrej książki, oddany gracz. Urodziłem się w 1995 roku i jestem rówieśnikiem takich filmów jak Desperado i Batman Forever. Wolny czas spędzam przy dobrym kryminale lub innej wciągającej produkcji. Swoją karierę recenzencką prowadzę nieprzerwanie od 2013 roku tworząc mniej lub bardziej udane oceny wszelkiej maści tytułów. Do ekipy NTG trafiłem przypadkiem i zostałem na dłużej. W chwili, gdy to czytasz jestem dumnym redaktorem bloga i troskliwym członkiem ekipy.
Druga część Hard West stawia na rozwinięcie mechanik znanych już z pierwowzoru. Nie obyło się jednak bez paru nowości. Czy polski XKOM na Dzikim Zachodzie osiągnął oczekiwany sukces? Pierwsza część „Twardego Zachodu” zawitała na moim Switchu parę miesięcy temu i od czasu do czasu spędzam...W pogoni za samym diabłem. Recenzja gry Hard West II
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki