SIEĆ NERDHEIM:

Teresa Palmer, jej traumy i jedno dziwne dziecko. Recenzja filmu The Twin

The Twin

Motyw traumy to dosyć popularny motyw w popkulturze, zarówno w kinie dramatycznym, jak i gatunkowym czy rozrywkowym. Bohaterowie filmów często borykają się ze smutkiem, tęsknotą za zmarłym czy też odwrotnie – próbują zapomnieć o negatywnych sytuacjach. W ostatnim czasie w różnym kontekście mówiło o tym parę tytułów, chociażby WandaVision, Men czy Cząstki kobiety. Do tej listy będzie można dopisać The Twin, który reprezentuje gatunek horroru i skupia się na próbie pogodzenia się ze stratą dziecka. Czy film spełnił moje oczekiwania?

Zwiastun dawał wskazówkę, że będziemy mieli do czynienia z tytułem, w którym dziwne dziecko będzie nas przerażać, wyskakiwać zza rogu i wprawiać w dyskomfort bohaterów. Jednak o co w ogóle chodzi? Nakreślmy nieco fabułę. Otóż pewne małżeństwo spotkała wielka tragedia. W wypadku samochodowym ginie jedno z ich dzieci, bliźniaków. To niewyobrażalna strata, z którą trudno sobie poradzić i normalnie funkcjonować każdego dnia w miejscu, w którym nawet pyłek pod komodą przypomina o nieżyjącym członku rodziny. Para, aby zapomnieć albo chociaż spróbować pogodzić się z tym faktem, zmienia otoczenie. Opuszczają obecne miejsce zamieszkania i wyprowadzają się do mniejszej mieściny – rodzinnego miasteczka męża. Perspektywiczny spokój zostaje szybko zmącony dziwnym zachowaniem drugiego, żyjącego dziecka.

Początek jest bardzo powolny. Reżyser nie gna na łeb na szyję. Buduje klimat, przedstawia kolejnych mieszkańców miasteczka, stawia pytania i sukcesywnie na nie odpowiada Dla widza najważniejszymi są: z czym właściwie mamy do czynienia? czy nasza główna bohaterka nie świruje w nowym otoczeniu? czy skojarzenia z Midsommar są prawidłowe? czy twórcy bardziej lubią Omen czy może Innych? Rzekłbym, że czeka mnie trudne zadanie, aby napisać rzetelną opinię bez zdradzania głównych elementów fabuły, ale nie bójcie się – będzie bez spojlerów.

The Twin

Dla osób, które obejrzały w swoim życiu parę filmów, szczególnie horrorów/thrillerów z pogranicza fikcji/omamów, nietrudne będzie zrozumienie, w jakim kierunku fabuła zmierza. Ja dosyć szybko ogarnąłem, co twórca ma na myśli. Zakończenie jakoś specjalnie mnie nie zaskoczyło – myślę, że nie będę wyjątkiem. Reżyser w pewnym momencie niemalże łopatą serwuje nam taką wskazówkę, że ślepy by ogarnął, co się wydarzy. Niemniej jednak stawianie kolejnych punktów na mapie miasteczka jest całkiem sprawnie poprowadzone. Mąż jest nieco niepokojący, mieszkańcy niby mili, ale jednak sprawiający wrażenie, że mają niecne zamiary, a ważnym graczem na mapie będzie pewna starsza pani, która wie więcej, niż myślimy. Przynajmniej widz odnosi takie wrażenie. Uczucie niepokoju towarzyszy przez większość seansu. Za to ogromne brawa, bo czuć klimacik. Bez sprawdzania wiemy, że mamy do czynienia z mało amerykańską produkcją. Skandynawski, surowy vibe jest unikatowy, jednak… trochę zbyt senny. Lubię kino slow, ale nieco się wynudziłem.

Trzeci akt nie jest na tyle interesujący i zjawiskowy, aby wynagradzał naszą cierpliwość. Faktycznie – są niezłe kadry, zamglone ujęcia i jedna diaboliczna huśtawka, ale to trochę za mało. Nie zapominajmy też, co jest myślą przewodnią The Twin. Poza próbą przestraszenia widza reżyser bierze na warsztat motyw traumy. Wyczuwam smutek rodziców. Standardowy model zachowań – żona wydaje się głębiej ten fakt przeżywać, mąż udaje twardego typa i głowę rodziny, która nigdy nie płacze, bo chłopaki muszą być twarde jak skała. Mamy jeszcze ich dziecko, wokół którego cała intryga się rozgrywa. W zasadzie jak na fakt, że stracił brata, to zachowuje się najmniej traumatycznie. Czasem zada niezręczne pytanie (np. czy mama lubiła bardziej drugiego bliźniaka) i przejawia dziwne, irytujące zachowania po prostu niesfornego dziecka. Parę razy zastanawiałem się, o co mu właściwie chodzi, i doszedłem do wniosku, że zacząłem wątpić w umiejętności aktorskie młodego człowieka. Nie wątpię za to w możliwości rodziców na czele z Teresą Palmer, która perfekcyjnie wcieliła się w straumatyzowaną matkę. Po Syndromie berlińskim to zdecydowanie najbardziej dojrzała rola mojej rówieśniczki.

The Twin

Chciałbym napisać coś więcej o finale, ale nie będę spojlerował. W każdym razie The Twin nie wywróci waszego życia do góry nogami. Film ma fajny, skandynawski klimat, ale jednak akcja idzie zbyt powoli do przodu. Nie do końca mi pasuje pozorne zwodzenie widza, kiedy odpowiedź na najważniejsze pytanie otrzymujemy dosyć szybko. Miało być zagadkowo, a otrzymaliśmy dziwnych ludzi w dziwnym miasteczku z irytującym dzieckiem i mało angażującą, nietrzymającą w napięciu historią. Teresa Palmer jest świetna oraz niektóre zabiegi audiowizualne, co nadaje pewien nastrój. Jednak pomimo szorstkiego klimatu bardzo się wynudziłem i zupełnie nie zaskoczyłem. Trauma w tym Midsommarze jest przedstawiona poprawnie, ale wydaje mi się, że konwencja dramatu spisałaby się lepiej. Ode mnie 5/10 i dzięki dostępowi do seansu przedpremierowego mogłem obejrzeć go w domu z przerwami na papierosa. Kto wie – może klimat sali kinowej wpłynąłby na lepszy odbiór filmu? Szczerze wątpię, bo i tak historia się nie broni, a aktorstwo i techniczne dopieszczenie to nie wszystko, abym mógł z pełną odpowiedzialnością The Twin polecić, choć pewnie fani gatunku nie przejdą obok niego obojętnie.



Tytuł: The Twin
Dystrybutor: Best Film
Studio: Don Films
Reżyser: Taneli Mustonen
Scenarzysta: Taneli Mustonen
Gatunek: Horror
Data premiery: 16.09.2022
Obsada: Teresa Palmer, Steven Cree

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Marcin Gontarski
Marcin Gontarski
Ponton lubi pisać i rozmawiać o kinie, o serialach, o popkulturze. W życiu osiągnął zawodowy spokój - pracuje jako kinooperator w warszawskim kinie Iluzjon, gdzie poza nośnikami cyfrowymi ma okazje wyświetlać filmy z taśmy 35mm. Tą wiedzą również lubi się dzielić. W chwilach wolnych gra na PS4, pije piwo oraz marzy o tym, aby spotkać Stevena Spielberga i Petera Stormare'a. Pocieszna mordeczka, która kocha Star Wars, Blues Brothers i Cinema Paradiso. Znalazł swój Nerdheimowy,, redakcyjny dom :) Dojrzał do tego, aby założyć własnego bloga i tak sobie dzierga swoje przemyślenia i publikuje swoje opinie.
Motyw traumy to dosyć popularny motyw w popkulturze, zarówno w kinie dramatycznym, jak i gatunkowym czy rozrywkowym. Bohaterowie filmów często borykają się ze smutkiem, tęsknotą za zmarłym czy też odwrotnie – próbują zapomnieć o negatywnych sytuacjach. W ostatnim czasie w różnym kontekście mówiło o...Teresa Palmer, jej traumy i jedno dziwne dziecko. Recenzja filmu The Twin
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki