SIEĆ NERDHEIM:

Wieczny noir. Recenzja komiksu Batman Black and White

Batman Black and White cover

Wielu może sarkać na bohaterów, którzy zakładają majtki na getry i ganiają w tych strojach przestępców, jednak faktem jest, że popularne seriale o Supermanie, Batmanie, Kapitanie Ameryce czy Spider-Manie przyczyniły się do rozwoju komiksowego medium. Wielu wybitnych autorów, zanim wzięło się za „ambitniejsze” projekty, zaczynało od rysowania postaci w trykotach. I zapewne sporo artystów, którzy nie splamili rąk pracą przy „prymitywnych” produkcyjniakach, skrycie marzy o stworzeniu czegoś na temat superbohaterów. A już na pewno każdy z nich chciałby choć raz w życiu narysować Mrocznego Rycerza. Because he’s Batman.

Batman Black and White Morgue

Wśród opowieści spod znaku DC, Marvela, Image i innych są albumy, które szanujący się fan komiksu powinien znać, nawet jeśli poetyka superhero nie bardzo mu odpowiada. Tak jest w przypadku antologii Batman Black and White. Pomysł na nią był szalenie prosty, zaś jego zalążek zakiełkował podczas spotkania na jakimś konwencie, w głowie Marka Chiarellego. Kiedy w latach 90. został on redaktorem w DC Comics, zaproponował wcielenie tej idei w życie. Brzmiała ona mniej więcej tak: „Zbierzmy różnych znamienitych twórców i pozwólmy im stworzyć dowolną historię o Batmanie. Warunki są dwa: opowieść musi mieć osiem stron i być rysowana wyłącznie w czerni i bieli”. Tak narodziła się legenda.

Batman Black and White Two Face

Wydawcy zaprosili do współpracy największych tuzów światowego komiksu, takich jak Bisley, Bolland, Corben, Gaiman, Liberatore, McKeever, O’Neill, Otomo czy Sienkiewicz. Każdy z nich przedstawił swoją własną interpretację postaci Mrocznego Rycerza. Ograniczenie palety do monochromu, będące hołdem dla magazynu Creepy zbierającego krótkie graficzne historie grozy, nadało ton całemu przedsięwzięciu. Wyraźne kontrasty światła i cienia, rysowane grubą kreską postacie, twarze spowite w mroku – to cechy charakterystyczne dla estetyki kina noir. Wydaje mi się, że czarno-biały styl graficzny mocno wpłynął też na tematykę poszczególnych opowieści, czerpiących z twórczości Chandlera czy filmów z Bogartem; i nic w tym dziwnego – Batman jest wszakże Największym Detektywem Świata w uniwersum DC. Skojarzenie z nieco wcześniejszym Sin City Franka Millera nasuwa się samo.

Batman Black and White fatale

W pierwszym zbiorze Batman Black and White (są jeszcze trzy kolejne!) znajduje się aż dwadzieścia historii, więc nie będę analizował każdej z osobna – wspomnę tylko o tych, które wywarły na mnie największe wrażenie. Najciekawsze moim zdaniem są opowieści początkowe, gdzie najmocniej widać noirowe inspiracje. W Perpetual Mourning Teda McKeevera Batman odwala robotę za CSI, na podstawie obdukcji zwłok kobiety odkrywając, w jaki sposób ofiara została zamordowana. Bruce Timm (autor animowanych przygód superbohaterów z DC), rzadko udzielający się na niwie komiksowej, tworzy „miniodcinek” o tym, jak Two-Face znajduje (i traci) miłość swego życia (Two of a Kind). The Hunt weterana Joego Kuberta to nawiązanie do stylistyki magazynu Crime SuspenStories – łączącego przemoc, erotykę i oniryczny klimat. Poza tymi historiami warto jeszcze wspomnieć o The Devil's Trumpet ze scenariuszem Archiego Goodwina i rysunkami Joségo Antonia Muñoza – to opowieść nawiązująca do miejskich legend o muzykach, którzy sprzedali diabłu duszę w zamian za talent; nie mogłem jednak oprzeć się wrażeniu, że macki maczali tutaj Wielcy Przedwieczni. Tandem Gaiman/Bisley w prześmiewczy sposób pogrywa z samą materią komiksu superbohaterskiego, czyniąc z Batmana i Jokera aktorów, odtwarzających swe role ku uciesze publiki (A Black & White World). Pozostałe historie również stoją na wysokim poziomie – nawet jeśli ich treść jest dość prosta, to nadrabiają formą.

Batman Black and White emergency

Po przeczytaniu tej antologii mam wrażenie, że Mrocznemu Rycerzowi powinna być poświęcona cała comiesięczna seria, rysowana w czerni i bieli – choć być może wtedy konwencja taka szybko by spowszedniała. W każdym razie Batman Black and White opiera się na świetnym pomyśle i genialnym wykonaniu. Jest to zbiór arcydziełek i lektura obowiązkowa nie tylko dla fanów Mściciela z Gotham, lecz miłośników komiksu w ogóle.

Batman Black and White Bisley

NASZA OCENA
10/10

Podsumowanie

Plusy:
+ 20 historii autorstwa wybitnych twórców
+ unikalna koncepcja
+ konwencja noir

Minusy:
– brak

Sending
User Review
0 (0 votes)

Tytuł: Batman Black and White
Scenariusz: Bruce Timm, Walter Simonson, Bill Sienkiewicz, Dennis O'Neil, Ted McKeever, Joe Kubert, Klaus Janson, Neil Gaiman, Chuck Dixon, Jan Strnad, Howard Chaykin, Katsuhiro Otomo, Brian Bolland, Andrew Helfer, Archie Goodwin, Kent Williams, Matt Wagner
Rysunki: Matt Wagner, Bruce Timm, Jorge Zaffino, Walter Simonson, Jose Munoz, Gaetano Liberatore, Bill Sienkiewicz, Gary Gianni, Brian Stelfreeze, Ted McKeever, Kevin Nowlan, Joe Kubert, Teddy Kristiansen, Richard Corben, Klaus Janson, Simon Bisley, Howard Chaykin, Katsuhiro Otomo, Brian Bolland, Kent Williams
Wydawnictwo: DC Comics
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 240

Komiksy o Batmanie kupicie na Atom Comics.

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Marcin „Martinez” Turkot
Marcin „Martinez” Turkot
Jestem geekiem trzydziestego któregoś poziomu, a także niepoprawnym fanboyem Supermana. W magisterce pisałem o związkach komiksu superbohaterskiego z mitami. W życiu zajmowałem się redagowaniem czasopisma o grach fabularnych i planszowych, tłumaczeniami gier, moderowaniem forów, pisaniem tekstów dla największego polskiego portalu internetowego oraz do "Tygodnika Powszechnego". Obecnie pracuję w reklamie. Uwielbiam komiks, w szczególności frankofoński, oraz animacje wszelakiego rodzaju (może poza anime, na którym się nie znam). Od ponad 20 lat gram w erpegi. Na gry komputerowe nie starcza mi już czasu...
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki