SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja serialu The Knick Sezon 1

okladka_poster_the_knick_1

Historia medycyny pełna jest nieudanych eksperymentów, nietrafionych teorii, ślepych uliczek, ale też rewolucyjnych innowacji, śmiałych koncepcji oraz pionierskich operacji. Serial The Knick cofa nas w czasie o ponad sto lat i uchyla rąbka tajemnicy chirurgii z początku XX wieku.

Druga połowa wieku XIX to okres wzmożonego rozwoju medycyny – wynaleziono wtedy (dopiero wtedy!) narkozę i aseptykę. Chirurdzy już nie musieli mieć postury rzeźników, by podczas amputacji przytrzymywać miotających się na stołach pacjentów – ich miejsce zajęli wirtuozi skalpela, zgłębiający tajemnice ludzkiego ciała.

okladka_poster_the_knick_1

Takim lekarzem jest naczelny chirurg nowojorskiego szpitala Knickerbocker (tytułowego The Knick) – John „Thack” Thackery, w postać którego wciela się Clive Owen. Po tym aktorze nie spodziewałem się wiele, mając w pamięci jego występy w takich perełkach jak Król Artur, Tylko strzelaj czy Elita zabójców. I… zostałem pozytywnie zaskoczony. Owen to spiritus movens serialu – Thack w jego interpretacji jest postacią głęboko ambiwalentną, a przez to intrygującą i wiarygodną. Z jednej strony to genialny chirurg i innowator, z drugiej – chorobliwie ambitny i zadufany w sobie drań; przy okazji kokainista. I jak tu go nie polubić?

okladka_poster_the_knick_1

Postacie pozostałych pracowników i pacjentów szpitala są tak dobrane, by przedstawić cały przekrój społeczny Ameryki początku XX wieku. Pojawia się zatem czarnoskóry, wykształcony chirurg, zmagający się z segregacją rasową; dama z wyższych sfer, dusząca się w sztywnym gorsecie socjety; oślizgły księgowy, zaplątany w szemrane interesy; pielęgniarka – dziewczyna z Kentucky w wielkim mieście; zakonnica, pokątnie wykonująca aborcje; woźnica ambulansu – typ spod ciemnej gwiazdy oraz cały szereg lekarzy i filantropów, gangsterów i prostytutek. Jednak żadna z tych postaci nie jest jednowymiarowa – jednoznacznie zła czy dobra. Każda ma swoje słabości i grzeszki, ale także chwile wielkości i szlachetności. Perypetie bohaterów są wiarygodne, zaś ich portrety psychologiczne – realistyczne.

okladka_poster_the_knick_1

Wielka w tym zasługa twórców serialu – scenarzystów oraz reżysera, operatora i montażysty w jednej osobie – Stevena Soderbergha, twórcy m.in. Traffic, Solaris, Erin Brockovich, serii Ocean’s Eleven oraz Magic Mike’a. Na osobną pochwałę zasługują kostiumolodzy i dekoratorzy wnętrz, a także konsultant medyczny Dr Stanley B. Burns, założyciel i kustosz The Burns Archive – największego zbioru historycznych fotografii medycznych na świecie. To dzięki nim świat przedstawiony The Knick nabiera realnego kształtu i kolorytu. Nastrój opowieści buduje również charakterystyczna elektroniczna muzyka Cliffa Martineza, stałego współpracownika Soderbergha oraz Nicholasa Winding Refna (pracował m.in. przy Traffic, Solaris, Drive czy Tylko Bóg wybacza).

okladka_poster_the_knick_1

The Knick to dzieło wybitne, nie tylko na tle produkcji telewizyjnych, ale też większości pozycji kinowych. Forma 10-odcinkowego serialu pozwala na pogłębienie historii każdej postaci – oglądamy anatomię narkotykowego nałogu Thackery’ego, wraz z Edwardsem przechodzimy przez piekło dołów społecznych, na jakie skazani są Murzyni, towarzyszymy Cornelii w walce o kobiecą samodzielność i wolność podejmowania wyborów życiowych, z siostrą Harriet doświadczamy koszmaru nielegalnych aborcji. Poszczególne wątki rozwijają się niespiesznie, dlatego widzowie przyzwyczajeni do kilku zwrotów akcji na jeden epizod mogą poczuć się zawiedzeni. Steven Soderbergh jest jednak wszechstronnym reżyserem, czego dowodem jest odcinek siódmy, w którym dochodzi do zamieszek na tle rasowym, a szpital przechodzi prawdziwe oblężenie – trzyma on w napięciu bardziej niż niejeden horror o zombie.

okladka_poster_the_knick_1

Polecam The Knick osobom zainteresowanym historią medycyny, gdyż w tej produkcji pieczołowicie odtworzono warunki ówczesnego theatrum anatomicum i nieraz krwawe szczegóły zabiegów chirurgicznych. Sympatycy House’a mogą natomiast odnaleźć jego echo w postaci Thackery’ego – narkomana, obsesjonata, a zarazem geniusza.

Ocena: 9/10

Plusy:

+ Clive Owen występuje w jednej ze swoich najlepszych ról

+ realia epoki zostały odtworzone wiernie i sugestywnie

+ serial prezentuje intrygujące wątki z historii medycyny

+ różnorodne postacie drugoplanowe tworzą panoramę ówczesnego społeczeństwa

Minusy:

– realistycznie przedstawione zabiegi mogą być zbyt drastyczne dla osób wrażliwych i nielubiących widoku krwi

– niespieszna narracja miejscami może trochę nużyć

Autor: Martinez

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Marcin „Martinez” Turkot
Marcin „Martinez” Turkot
Jestem geekiem trzydziestego któregoś poziomu, a także niepoprawnym fanboyem Supermana. W magisterce pisałem o związkach komiksu superbohaterskiego z mitami. W życiu zajmowałem się redagowaniem czasopisma o grach fabularnych i planszowych, tłumaczeniami gier, moderowaniem forów, pisaniem tekstów dla największego polskiego portalu internetowego oraz do "Tygodnika Powszechnego". Obecnie pracuję w reklamie. Uwielbiam komiks, w szczególności frankofoński, oraz animacje wszelakiego rodzaju (może poza anime, na którym się nie znam). Od ponad 20 lat gram w erpegi. Na gry komputerowe nie starcza mi już czasu...
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki