SIEĆ NERDHEIM:

Dajesz Fergus, ciśniesz ich tam. Recenzja serialu Angielska Gra

Angielska Gra — Plakat promocyjny

Dotąd nie było możliwości poruszenia tego tematu, ale niektóre osoby w redakcji kochają piłkę nożną równie mocno, jak popkulturę. Najbardziej skupiam uwagę na lidze angielskiej, w związku z tym, jak tylko zobaczyłem, że pojawił się serial o jej początkach, to umieściłem go na liście do obejrzenia z najwyższym priorytetem. Produkcja zabiera nas do XIX wieku, gdzie śledzimy losy Fergusa Sutera — pierwszego zawodowego piłkarza.

Angielska Gra — kadr z serialu

Rok 1879, Anglia, piłka nożna, bardziej niż profesjonalnym sportem, jest zabawą dla klasy wyższej. Wszystkie liczące się kluby powstają przy szkołach, kościołach i innych miejscach zbierających arystokrację. Pomimo braku szans w starciach z bardziej uprzywilejowanymi przeciwnikami, robotnicze drużyny futbolowe stają się nadzieją dla ludu pracującego, a kibicowanie wiarą. W końcu jednak musiał nadejść ten moment, zawiał wiatr zmian spowodowany kwalifikacją drużyny Darwen FC do ćwierćfinału pucharu FA. Szef zespołu, James Walsh, widząc nadchodzącą okazję łamie zasady dotyczące tworzenia składów i zatrudnia dwóch Szkotów — Fergusa Sutera oraz Jimmyego Love’a. Tak rozpoczyna się podróż dwóch przyjaciół ku chwale, miłości i szczęściu. Na drodze tej czeka na nich sporo wyzwań i ciężkich decyzji, a większość zapewni arystokratyczny zespół Old Estonians pod wodzą Arthura Kinnairda.

Angielska Gra — kadr z serialu

Serial opowiada o rzeczywistych postaciach i w kwestii wydarzeń piłkarskich jest dosyć akuratny, ale przekształca poszczególne wątki danych bohaterów. Dla niektórych może okazać się to wadą i problemem. Osobiście nie mam takiego odczucia. Produkcja nie jest dokumentem, a te zmienione elementy wpływają na nią pozytywnie. Uwydatniają przemianę w charakterach protagonistów oraz nadają dramatyzmu i tempa. Wpływ na to mają też zabiegi fabularne. Postacie stawiane są w ostatnich odcinkach w identycznych sytuacjach, w jakich już wcześniej zdarzyło im się być, tylko tym razem zachowują się inaczej. Nie mówię tu o jakichś wielkich, długich, pompatycznych scenach, ale takich, które nieuważny widz mógłby pominąć, w stylu podanie dłoni po końcu spotkania. Tego typu manewr stosowany jest też wymiennie między bohaterami, kiedy to jedna postać jest stawiana przed daną okolicznością z inną w jednym odcinku, by później odwrócić role. Twórcą serialu jest Julian Fellowes, od którego, sławnego już, Downton Abbey, dosyć szybko się odbiłem. Widząc to, co zaprezentował tutaj, zapewne spróbuję dać tamtemu serialowi jeszcze jedną szansę, bo zabiegi na bohaterach są fenomenalne.

Angielska Gra — kadr z serialu

Nie da się wymieniać superlatywów, pomijając przy tym świetną grę aktorską. Często jest tak, że ktoś się wyróżnia ponad resztę, tutaj jednak wszyscy prezentowali równy, bardzo dobry poziom. W obsadzie nie ujrzymy gwiazd, ale zdecydowanie znajome twarze, bo każda z nich przewinęła się po drodze przez głośniejsze produkcje. Przykładowo, weźmy odtwórców głównych ról — Kevina Guthrie (Fergus Suter) oraz Edwarda Holcrofta (Arthur Kinnaird). Pierwszego możemy kojarzyć z występu we wciąż bolesnych Fantastycznych zwierzętach, natomiast drugi odegrał nie mniejszą partię w filmie Kingsman. W przypadku Niamh Walsh niestety nie widziałem dotąd żadnej produkcji z jej udziałem, ale Dobry Omen znajduje się na mojej liście. Jest dwójka aktorów, o których chciałbym coś więcej powiedzieć. Craig Parkinson — tego pana widziałem dotąd tylko w serialu Temple i jego sposób mimiki i ekspresji był tutaj praktycznie identyczny. Na samym początku, gdy na niego spojrzałem, nie byłem w stanie sobie przypomnieć, skąd go znam, ale momentalnie wydał mi się znajomy. Zapowiedziana została już z nim nowa produkcja, która wkrótce ma ujrzeć światło dzienne. Jeśli tylko będzie możliwość, to z chęcią się z nią zapoznam i mam nadzieję, że zobaczę coś więcej albo chociaż coś minimalnie innego niż w tych dwóch rolach. Na sam koniec zostawiłem Charlotte Hope, której przedstawienie było wybitne, przynajmniej względem Hiszpańskiej Księżniczki, w której nie zagrała źle, tylko moim zdaniem tamta postać była dużo słabiej napisana. Zresztą zrobiła ona duże wrażenie już kilka lat wcześniej w Grze o Tron, gdzie wcielała się w Myrandę. Postawię w tym momencie lekko kontrowersyjną tezę, ale uważam, że w przyszłości, przy odpowiednim doborze ról, jej kariera może nabrać rozpędu, podobnie jak to było z Florence Pugh.

Angielska Gra — kadr z serialu

Angielska Gra jest zdecydowanie małym, ale fenomenalnym serialem. Nie jest to stricte propozycja jedynie dla fanów piłki nożnej, bo każdy w tej produkcji odnajdzie coś dla siebie. Kiedy po raz pierwszy uruchamiałem ją na Netflixie, nie miałem żadnych oczekiwań, jednak, pierwotnie mający służyć tylko jako tło do pracy, szum pochłonął mnie bezpowrotnie do samego końca. Szczęśliwie dla mnie, nie przyszło mi na niego długo czekać, bo jest to sześcioodcinkowy miniserial z zamkniętą fabułą. Zresztą, to bardzo dobrze, bo ostatnimi czasy męczą mnie już te wielosezonowe produkcje bez treści, a takie soczyste, zamknięte historie doskonale spełniają swoją rolę.

Tytuł: Angielska gra
Tytuł oryginalny: The English Game
Produkcja: Netflix
Typ: serial
Gatunek: sportowy, dramat
Data premiery: 20.03.2020
Liczba odcinków: 6
Twórcy: Edward Charlton, Richard Barber
Obsada: Edward Holcroft, Kevin Guthrie, Charlotte Hope, Niamh Walsh, Craig Parkinson, James Harkness

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Jurek Kiryczuk
Jurek Kiryczuk
Za dnia programista, w nocy maniak popkulturowy, który ogląda zdecydowanie za dużo seriali. Oprócz tego pochłania masowo komiksy, filmy oraz gry. Nie lubi dyskutować o muzyce, bo uważa, że każdy gatunek ma w sobie coś do zaoferowania, a sama muzyka powinna łączyć, a nie dzielić ludzi. Dusza humanisty zamknięta w ciele ścisłowca dostaje swoją chwilę, pisząc teksty na tym portalu. Oprócz popkultury i nowinek technologicznych lubi napić się dobrego piwa, a także zasłuchiwać się w podcastach.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + ciekawie ukazana prawdziwa historia<br /> + która została minimalnie, ale umiejętnie zmodyfikowana, żeby nadać akcji<br /> + świetna gra aktorska</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> – niektóre postacie niewystarczająco wyeksplorowane</p>Dajesz Fergus, ciśniesz ich tam. Recenzja serialu Angielska Gra
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki