SIEĆ NERDHEIM:

PIĘKNA I BESTIE recenzja pierwszego tomu mangi Tomie

Tomie, debiutancka manga jednego z największych japońskich mistrzów komiksowej grozy – a nie oszukujmy się, kraj ten dał nam więcej geniuszy na tym polu niż jakikolwiek inny – to opowieść, a właściwie ciąg opowieści układających się w jedną większą całość, złożona z całego mnóstwa horrorowych schematów. Mamy tu powrót zza grobu, brutalne zbrodnie, samobójstwa, dziwne istoty, zdjęcia ukazujące coś innego, niż widzą ludzkie oczy… Podobnych przykładów można by mnożyć, ale liczy się tylko jedno. A mianowicie: manga to fascynujący, niepokojący i poruszający straszak, który czyta się jednym tchem, nawet jeśli doskonale już to wszystko znacie z książek i filmów.

Tomie to niezwykle piękna dziewczyna – można wręcz rzec, że dziewczyna fatalna. Zakochana w nauczycielu, uwikłana w związek z nim, przyciągająca uwagę mężczyzn i budząca niechęć kobiet, pewnego dnia pada ofiarą morderstwa. Pocięta na kawałki – policja nawet nie zdołała odnaleźć wszystkich fragmentów jej ciała – zostaje skremowana i pochowana. Okolice ogarnia panika, rodzice boją się, że szaleniec może zamordować kogoś innego, szkoła wrze od plotek. Ale dzień po pogrzebie Tomie zjawia się na lekcjach, cała i zdrowa. Czyżby zginął ktoś inny? Niemożliwe, badania potwierdziły, do kogo należały zwłoki. Czy to zatem duch dziewczyny chce brać czynny udział w życiu, które jej odebrano? A może Tomie jest zombie? Żadna z tych teorii nie wydaje się prawdziwa, a sytuacja jest poważna. Coraz więcej osób popada w szaleństwo po kontakcie z nią, a na jaw powoli zaczyna wychodzić prawda o zbrodni, której ofiarą padła dziewczyna. Co takiego wydarzyło się, że musiała zginąć? I jakie jeszcze tajemnice skrywa ta posągowa piękność?

Z tym, że prawda powoli wychodzi na jaw trochę przesadziłem, bo wszystkiego dowiadujemy się już w pierwszym rozdziale, ale jeśli traktować go jako samodzielną całość – a takim tworem właśnie jest – trudno z tym polemizować. Ten rozdział zresztą, bardzo przypominający prozę Stephena Kinga, a także stare komiksy grozy – szczególnie wydawane pod szyldem EC Comics, doskonale broni się bez całej reszty. To prosta historia, dość naiwnie poprowadzona, ale klimatyczna, mocna i robiąca wrażenie. Fakt, że była debiutem Ito i powstała jako zamknięta całość, tylko przemawia na jej korzyść. Tak samo zresztą jak fakt, że mangaka zdobył za nią nagrodę Kazuo Umezu.

Ale przerwać lekturę po tak świetnym początku to jak przestać oglądać znakomitą serię filmów po pierwszej jej odsłonie. To prawda, że rzadko która kontynuacja potrafi dorównać części pierwszej, ale tak przecież się zdarza, a Ito serwuje nam tu dosłownie serię horrorów splatających się w jedną całość i utrzymującą wysoki poziom do samego końca. A właściwie połowy – resztę dopowie drugi tom Tomie. Do tego mangaoferuje udaną stronę obyczajową(bohaterowie co prawda, jak na autora przystało, są jakby sterowani, marionetkowi, ale wciąż mają w sobie sporo realizmu), a przede wszystkim to, czego pragniemy najbardziej: miks najróżniejszych motywów z dzieł grozy. Czasem subtelny i nastrojowy, czasem brutalny i atakujący nasze zmysły, to znów połączony z delikatną erotyką czy spleciony z czymś przerażająco niemal zwyczajnym.

A wszystko to świetnie narysowane. Jeszcze dość prosto, Ito dopiero uczy się tu swojego fachu, ale wie już, jak budować niezapomnianą atmosferę, rewelacyjnie oddawać mimikę postaci i kiedy wystarczy prostota, a kiedy przedstawić wszystko z detalami. Owszem, zdarzają mu się drobne potknięcia, także w warstwie fabularnej, która czasem prowadzona jest zbyt szybko, ale nie są to rzeczy, jakie psułyby odbiór Tomie.

Dlatego kto lubi dobre horrory – i oczywiście jest w odpowiednim wieku, dzieciom bowiem dzieł Ito bym nie polecił – koniecznie powinien poznać twórczość Japończyka. Każdy z nich znajdzie tu coś dla siebie, każdy też będzie zadowolony, bo inaczej się nie da. Przede wszystkim jednak chyba nikt nie poprzestanie na jednym tomie, bo mangi Junjiego wciągają i uzależniają swoją dziwnością, nawet jeśli na początku czytelnik nie czuje się do nich przekonany.

Dziękuję wydawnictwu JPF za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Tomie, tom 1
Data premiery: luty 2015
Scenariusz i rysunki: Junji Ito
Typ: komiks/manga
Gatunek: horror

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Michał Lipka
Michał Lipkahttps://ksiazkarniablog.blogspot.com/
Rocznik 88. Próbuje swoich sił w pisaniu, w tworzeniu komiksów także. Przede wszystkim jednak czyta - dużo, namiętnie i bez chwili wytchnienia. A potem stara się wszystko to recenzować. Prowadzi także książkowego bloga https://ksiazkarniablog.blogspot.com
<p><strong>Plusy</strong><br /> + udany scenariusz <br /> + znakomita szata graficzna <br /> + świetny klimat <br /> + standardowo bardzo dobre wydanie </p> <p><strong>Minusy</strong><br /> - kilka potknięć typowych dla debiutanta </p> PIĘKNA I BESTIE recenzja pierwszego tomu mangi Tomie
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki