SIEĆ NERDHEIM:

Wpłynęli na suchej pustyni ocean. Recenzja książki Trojka,

Jeden z elementów surrealistycznej przeprawy.
Jeden z elementów surrealistycznej przeprawy.

Trojka Stepana Chapmana to powieść głęboko osadzona w surrealizmie. Tak głęboko, że nie sposób tu żadnej sceny traktować dosłownie, tak samo dialogów, scenerii itd. Myślę, że to główny powód jej obecności w serii wydawniczej, jaką jest Uczta Wyobraźni. Wszystko jest tutaj symboliczne, metaforyczne bądź absurdalne, groteskowe — w każdym razie na pewno nie wprost. Nie czytałem nigdy książki tak mocno skupionej na takiej poetyce, dlatego postanowiłem się z nią zmierzyć. I przyznam od razu, że był to naprawdę dobry wybór.

Już sami bohaterowie są nietypowi, bo należą do nich zautomatyzowany samochód ze świadomością, inteligentny brontozaur oraz wiekowa Meksykanka. Brną oni przez pustynie, nie docierając przez wiele lat do żadnego konkretnego celu i właściwie nie znajdując nic po drodze. W trakcie ich wędrówki nigdy też nie pada deszcz. Napotykają miasta, ale zupełnie opustoszałe. Nie wiedzą, jak się tu znaleźli i po co. Mogą właściwie tylko iść dalej, licząc na jakiś przebłysk świadomości, wspomnienie. Nie podróżują jednak w milczeniu. Prowadzą rozmowy, z których może nie wynika nic konkretnego, przynajmniej na pozór, bo zyskują znaczenie po drugim przeczytaniu albo z czasem, gdy dowiadujemy się pewnych rzeczy. Dialogi te są też pełne ciekawych rozważań, kiedy już się oddestyluje cały osad niby bezcelowej treści. Ciężko mi wśród tej trójki postaci wskazać jakiegoś faworyta. Są na tyle oryginalne, że każda z nich wzbudza zainteresowanie.

Szybko okazuje się, że obecne ciała bohaterów to tylko tymczasowe lokum. Poznajemy ich poprzednie wcielenia i to one są, można powiedzieć, bohaterami pobocznymi, chociaż też nie do końca, bo osobowości właściwie się nie zmieniają. Poza nimi jest jeszcze jedna postać drugoplanowa, mająca duże znaczenie dla przebiegu wydarzeń, ale nie mogę zdradzić kto to bez psucia niespodzianki czytelnikom. Zatem jak widać, jest to wyjątkowo kameralna obsada, ale w gruncie rzeczy również bardzo dobry zabieg ze strony Chapmana, gdyż plejada postaci tylko rozproszyłaby niepotrzebnie uwagę, a tak skupiamy się w całości na losach tria.

Jeżeli chodzi o styl autora, to jest on jak wszystko tutaj nietypowy. Stepan lubi zwodzić czytelnika na manowce – napisać kilka zdań twierdzących, by w następnym im zaprzeczyć. Wydaje się, że dociera do jakiegoś punktu, konkluzji, a zaraz potem wszystko się rozprasza i nie wiadomo, czy to rzeczywiście do czegoś miało dążyć. Normalnie przeszkadzałoby mi to straszliwie, wzmagając frustrację do tego stopnia, że nie wiem, czy w ogóle czytałbym Trojkę, ale tutaj jak najbardziej pasowało do całokształtu powieści. W związku z tym nie oceniam tego w żadnym wypadku negatywnie, a wręcz przeciwnie. Poniekąd do stylu autora pasuje zdanie naszego niedoścignionego prezydenta: „Jestem za, a nawet przeciw”. 

W kwestii scenerii autor też rozwija przed czytelnikiem różnego rodzaju wizje. Pustynia jest właściwie jedynym krajobrazem, jaki widzimy, poruszając się w teraźniejszości. Za to wracając z bohaterami do ich przeszłości, odwiedziłem gabinet pewnego doktora, zobaczyłem odrażający, wręcz ohydny dom czy też interesującą krainę ryboludzi i innych zbliżonych do tego określenia istot. Widać, że autor ma bogatą wyobraźnię i nie boi się korzystać z jej wytworów. Są też lokacje mocno zakorzenione w naszej rzeczywistości, jak przewodnia pustynia czy puste osiedla miejskie, ale uwagę zwracają jednak te wyjątki.

Fabularnie próbowałem podążać za historią osobliwego tria (autor oczywiście starał się mi utrudnić zadanie, jak to tylko możliwe) i śledzić ich wyjaśnienia i nieliczne przebłyski wspomnień, o których nie wiadomo właściwie, czy są autentyczne. Panująca tu atmosfera surrealizmu i absurdu na pewno mi tego nie ułatwiła, ale wciągnąłem się w próbę rozgryzienia zagadki bohaterów. Wracałem razem z nimi do czasów zamierzchłych i starałem się powiązać ich ówczesną sytuację z obecną. I może mozolnie, może z trudem, ale udało mi się wysnuć konkretne wnioski.

A powiodło mi się to do tego stopnia, że w pewnym momencie zacząłem domyślać się, jak to się wszystko zakończy i z czym tu mamy do czynienia. Niestety, ale nie ma tu efektu deus ex machina i moje przypuszczenia były w niemal stu procentach słuszne. Doznałem uczucia lekkiego rozczarowania, ale ciężko tu mówić o jakimś poważnym zawodzie. To zakończenie jest moim zdaniem jedynym poważniejszym mankamentem powieści Chapmana.

Jak widać Trojka to pozycja nietypowa pod wieloma względami, nawet jak na literaturę związaną z fantastyką. Jest mocno oderwana od rzeczywistości w prezentacji scenerii, bohaterów i w samym stylu pisarskim. Jestem świadom tego, że dla wielu może to stanowić poważną wadę, która spowoduje, że nie odnajdą się w lekturze, ale z drugiej strony od Uczty Wyobraźni oczekujemy przecież czegoś oryginalnego, nowej jakości w gatunku fantastyki, a Chapman ze swoim dziełem spełnia te wymogi bez wątpienia.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł oryginalny: The Troika
Tytuł polski: Trojka
Wydawnictwo: MAG
Autor: Stepan Chapman
Gatunek: fantastyka, science -fiction
Liczba stron: 236
ISBN: 978-83-7480-204-8

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Krzysztof "Kazio_Wihura" Bęczkowski
Krzysztof "Kazio_Wihura" Bęczkowski
Niepoprawny optymista, do tego maniak fantastyki. Czyta i kupuje kompulsywnie wiele książek. Gra we wszelakie tytuły (przede wszystkim RPG, strategie, można tu też wymienić parę innych gatunków). Nie patrzy na datę wydania danego dzieła i pochłania wszystko, co ma na swej drodze. Przekroczył magiczną trzydziestkę. Po cichu liczy, że go ominie kryzys wieku średniego.
spot_img
Trojka Stepana Chapmana to powieść głęboko osadzona w surrealizmie. Tak głęboko, że nie sposób tu żadnej sceny traktować dosłownie, tak samo dialogów, scenerii itd. Myślę, że to główny powód jej obecności w serii wydawniczej, jaką jest Uczta Wyobraźni. Wszystko jest tutaj symboliczne, metaforyczne bądź...Wpłynęli na suchej pustyni ocean. Recenzja książki Trojka,
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki