SIEĆ NERDHEIM:

Mroczniejsze już nie będzie. Recenzja książki Mroczniejszy odcień magii

Korektayaiez
Okładka książki – Mroczniejszy odcień magii
Okładka książki – Mroczniejszy odcień magii

Największą zaletą Mroczniejszego odcienia magii jest wysoka zawartość fantastycznych Londynów. Jest ich tu dwa razy więcej niż w Nigdziebądź Neila Gaimana oraz cztery razy więcej niż w większości podobnych przypadków! Książka Victorii Schwab to zgrabnie skrojona, przygodowa fantasy z sympatycznymi bohaterami, której brakuje nieco prawdziwie awanturniczego ducha. 

Historia jest tu bardzo prosta. Dwójka bohaterów zawiązuje spontaniczną współpracę w celu pozbycia się niebezpiecznego artefaktu. Niszczycielski przedmiot o sile przyciągania porównywalnej do pewnego słynnego pierścienia trzeba dostarczyć we właściwe miejsce, bo w przeciwnym wypadku złowieszcza magia o mrocznym zabarwieniu przejmie władzę nad ludzkością. Duet podejmujący się tego heroicznego przedsięwzięcia posiada świetne warunki, aby z miejsca skraść nasze serca. Kell jest samotnikiem o spojrzeniu i usposobieniu nieszczęśliwego romantyka oraz wyjątkowym czarodziejem zdolnym przemieszczać się między równoległymi rzeczywistościami. To także niepoprawny przemytnik, który wplątał się w o jeden przerzut za dużo. Przewrotny los splata jego życiową ścieżkę z Lilą – nastoletnią i nieco pyskatą złodziejką żyjącą na ulicy. Dziewczyna jest charakterna, przebiegła i marzy o prawdziwej wolności. W przyszłości planuje zostać pełnoprawnym piratem (nie wspomina nic o drewnianej nodze, więc życzenie jest ewidentnie nastawione na posiadanie łajby oraz beczek rumu). Zaraz za rogiem czeka na nich wielka przygoda i jeszcze większa przyjaźń. 

Zdecydowanie największym atutem Mroczniejszego odcienia magii jest kreacja świata przedstawionego. Schwab unika klisz i powielania gotowych schematów. Oferuje nam za to intrygującą, barwną i sprawnie działającą (no może poza drobnymi wyjątkami) wizję rzeczywistości. Nie od dziś wiadomo, że jednym z najczęściej umagicznianych miast jest Londyn, a najlepszy jest ten zanurzony w okolicach XVIII wieku (w momencie pisania tekstu o uwagę młodzieży walczy właśnie Ferajna z Baker Street Nierealne – obie produkcje osadzone w wiktoriańskim Londynie oraz posiadające wyraźny element fantastyczny). U Schwab na miłośników brytyjskiej stolicy czekają aż cztery Londyny istniejące w sąsiadujących rzeczywistościach i różniące się natężeniem magii, klimatem, sytuacją polityczną, podejściem do mocy oraz prawdopodobieństwem niespodziewanego zgonu. 

 Okładka książki – Mroczniejszy odcień magii
Okładka książki – Mroczniejszy odcień magii

Szary Londyn to ten przypominający rzeczywiste XVIII-wieczne angielski miasto. Jak sama nazwa wskazuje, jest on szary, błotnisty i ponury, a na dodatek zupełnie pozbawiony magii. To tutaj swoje w miarę spokojne życie wiodła Lila. Kell natomiast pochodzi z sąsiedniego Czerwonego Londynu. W tym przypadku to metropolia miodem i magią płynąca – tętniąca życiem, przepełniona ogólną szczęśliwością i rządzona przez uwielbianych władców. Magia jest tu szanowaną normą i przejawem harmonii. Biały Londyn to już klimaty bliskie postapokaliptycznym. Miastem w tej rzeczywistości rządzi podłe i bezwzględne rodzeństwo, które z łatwością mogłoby się ubiegać o angaż w kolejnej ekranizacji Alicji w Krainie Czarów. W tym świecie moc magiczną próbuje się zdominować i nagiąć do własnej woli. Ta w rewanżu stała się dla mieszkańców wyniszczającym nałogiem i pragnieniem niemożliwym do zaspokojenia (przyp. red.: rzeczywistość tę należy omijać możliwie jak najszerszym łukiem). Ostatni jest Czarny Londyn. Zniszczony przez żarłoczną magię stał się jedynie złym wspomnieniem. Poszczególne rzeczywistości przed wiekami zostały od siebie odseparowane, a przejścia między nimi zamknięte. Jedną z nielicznych istot, które nadal mogą się między nimi przemieszczać jest Kell. 

To tyle jeżeli chodzi o zagadnienia geograficzne. Przejdźmy dalej. Schwab w tym fantastycznym świecie osadza dynamiczną historię o przygodowym charakterze. Cała fabuła ogranicza się do prostego zadania kurierskiego przypominającego zlecenie, którego podjął się niegdyś Frodo – potencjalnie samobójcza misja może uratować tysiące istnień, ale przebrzydły artefakt nie daje się tak łatwo wyrzucić. Po drodze na bohaterów czeka oczywiście kilka przeszkód, ale sama historia unika przestojów i raźnym krokiem zmierza do finału, obierając przy tym jedną z mniej skomplikowanych tras. Pojawia się tu niewiele wątków pobocznych, postaci drugoplanowe, które mają rzeczywisty wpływ na przebieg wydarzeń, można policzyć na palcach jednej ręki, a poziom skomplikowania i zagęszczenia intryg jest bardzo niski. Nie są to jednak wady, bo dostajemy od Schwab lekkie, konkretne i rozrywkowe fantasy czarujące wizją świata przedstawionego. 

Świat fantastyczny wyszedł autorce wybornie – jest intrygujący, tajemniczy i naprawdę sprawnie działa. Niestety potencjał przygodowo-awanturniczy drzemiący w książce nie zostaje wykorzystany w pełni. Wiele z elementów historii jest zrealizowanych na pół gwizdka – asekuracyjnie, jednostajnie i bez pazura. Wszystkie magiczne pojedynki zostają szybko zakończone, ciekawsze rejony świata przedstawione są zbyt powierzchownie, a napięcie i dramatyzmy ulatniają się, zanim zdążą się rozkręcić. Natomiast czarne charaktery są po prostu złe, bo przyszło im żyć w takim, a nie innym Londynie i to jedyna ich motywacja, jaką poznajemy. 

 Okładka książki – Mroczniejszy odcień magii
Okładka książki – Mroczniejszy odcień magii

Niedobór emocji i wyrazistości możemy odczuć w relacjach między dwójką głównych bohaterów. Pisarka stworzyła łatwy do polubienia duet, który aż prosi się o pojedynki na uszczypliwości i złośliwości oraz buzującą chemię przeradzającą się w solidne kumpelstwo i prawdziwą przyjaźń. Do starcia charakterów rzeczywiście dochodzi, ale grzecznie i bez właściwej wyrazistości. Nie znajdziemy tu bezczelnych ripost czy wzajemnego łapania się za każde wypowiedziane słowo, mimo że sam rys charakterologiczny postaci aż krzyczy do nas, że jest gotowy na wszelkiego rodzaju tarcia i iskrzenie. Dynamika relacji dwójki protagonistów jest jak na złość przesadnie stonowana. Między bohaterami dochodzi do raptem dwóch czy trzech zaczepnych dialogów, a cała reszta ma w sobie znacznie mniej energii. Takie grzeczne podejście do przygody oraz jej uczestników sprawia, że zabawa jest zdecydowanie mniejsza i znacznie słabiej wciąga. 

Złośliwie można przyczepić się również do pewnego drobnego elementu świata przedstawionego. Sposób działania oraz zasady obowiązujące w podróżach między alternatywnymi Londynami są na tyle dobrze zarysowane, że poziom komplikacji misji głównych bohaterów jest dla nas łatwy do zaakceptowania  – nie mamy ochoty klepać się wielokrotnie w czoło z pytaniem dlaczego oni wszystko sobie tak utrudniają, decydują się na wycieczkę „na około” i nie zadzwonią do wielkich orłów po podwózkę. Wszystko ma ręce i nogi… z wyjątkiem samej funkcjonalności głównego bohatera. Kell przechodzi między magicznymi rzeczywistościami głównie po to, aby przekazywać korespondencję dyplomatyczną. Jaki to ma jednak sens, skoro światy są od siebie całkowicie odcięte? Ryzykowanie życia i zdrowia swojego niepowtarzalnego czarodzieja, tylko po to, by wymienić grzeczności między władcami, którzy nie mogą się spotkać, utrzymać kontaktów gospodarczych, a tym bardziej wzajemnie się najechać, zdaje się zupełnie nierozsądnym ulokowaniem zasobów ludzkich. A przecież sam bohater może przemieszczać się na dalekie odległości w ramach jednej rzeczywistości, stanowiąc doskonały system szybkiego reagowania, raportowania oraz utrzymania kontroli w rozległym królestwie. Uroczą pierdółką jest także wysłanie konającego kompana z heroiczną misją samobójczą i uratowanie własnego tyłka… bez zapytania o zgodę samego zainteresowanego. To była bardzo niefajna zagrywka Kellu! 

Mroczniejszy odcień magii to kawał przyzwoitej i przyjemnej fantastycznej przygodówki. Jasne, autorka nie wykorzystuje w pełni potencjału i prześlizguje się po ciekawszych elementach historii. Oferuje jednak ciekawą wizję świata, kilka klimatycznych zakątków, łatwych do polubienia bohaterów oraz wartką akcję. To świetnie dobrany ekwipunek, który tylko czeka na pierwszą prawdziwą przygodę. 

Autor tekstu prowadzi na Facebooku stronę RuBryka Popkulturalna.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Mroczniejszy odcień magii
Cykl: Odcienie magii
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Autor: Victoria Schwab
Tłumaczenie: Ewa Wojtczak
Data premiery: 11.07.2016
Gatunek: Fantastyka, fantasy

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Wojciech Bryk
Wojciech Bryk
Student dziennikarstwa, który ma w sobie Zagubionego Chłopca. Uwielbia intertekstualność, easter eggi, zabawy skojarzeniami, popkulturowymi tropami oraz wszelkie dwuznaczności. W wolnych chwilach rozmyśla, co stało się z baśniowymi postaciami, oraz regularnie dokarmia rosnącego w nim geeka. Z radością wsiąka w fantastykę każdego rodzaju. Nieustannie pragnie odkrywać nowe rzeczy i dzielić się znaleziskami z innymi... a jeżeli przy tym wywoła u kogoś uśmiech, będzie całkiem spełniony. Stara się dorosnąć do prowadzenia własnego bloga. O horrorach pisze na portalu Mortal, a o popkulturze dla #kulturalnie.
Największą zaletą Mroczniejszego odcienia magii jest wysoka zawartość fantastycznych Londynów. Jest ich tu dwa razy więcej niż w Nigdziebądź Neila Gaimana oraz cztery razy więcej niż w większości podobnych przypadków! Książka Victorii Schwab to zgrabnie skrojona, przygodowa fantasy z sympatycznymi bohaterami, której brakuje nieco prawdziwie awanturniczego ducha.  Historia jest tu bardzo prosta. Dwójka bohaterów zawiązuje...Mroczniejsze już nie będzie. Recenzja książki Mroczniejszy odcień magii
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki