SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja książki Królowie Dary

KrolowieDary1

Ken Liu był do tej pory znany jako twórca cenionych opowiadań (jedno z nich, Papierowa menażeria, zdobyło między innymi zeszłoroczną Nebulę) i tłumacz The Three Body Problem – hard science-fiction chińskiego pisarza Cixina Liu. Królowie Dary (w oryginale The Grace of Kings) to jego pierwsza powieść, a właściwie pierwsza część cyklu Pod sztandarem dzikiego kwiatu (Dandelion Dynasty), wyrastającego z fascynacji tradycyjną literaturą Chin. Wymyślił na to nazwę – silkpunk. W wywiadzie dla Fantastyki powiedział, że nie wystarczy mieć pomysł, trzeba umieć go zrealizować. Ten na razie realizuje bardzo sprawnie.

Powieść ma być wzorowana na epickich romansach historycznych, pełnych wielkich bitew, awansów społecznych, sprytnych wybiegów i ciętych ripost. Czuć to wyraźnie na samym początku, gdy główny bohater, Kuni Garu, jest jeszcze nic nieznaczącym, ale wyszczekanym, drobnym przestępcą. Tę część czyta się dobrze, choć taki styl stwarza pewien dystans pomiędzy odbiorcą i akcją, którą obserwuje się jak coś odległego w czasie, skodyfikowanego i zamkniętego w tradycyjnych konwencjach językowych. Ten sposób prowadzenia narracji przestaje być tak wyraźny po kilku rozdziałach. Epizody i dialogi robią się dłuższe, główni bohaterowie nie są już anegdotami, stają się żywymi ludźmi.

KrolowieDary2

Książka koncentruje się w znacznej mierze wokół dwóch osób – Kuniego i jego przyjaciela, Maty Zydu. Zostaną oni przywódcami wielkiej ludowej rewolucji, która zupełnie zmieni rozkład sił działających w ich świecie. Przy czym Kuni zawsze będzie bohaterem otoczonym innymi ludźmi, swoimi zwolennikami i doradcami, zaś Mata – samotnym herosem, pełnym myśli o honorze. Obydwaj pojawiają się na samym początku książki, potem giną w masie buntowników, niezależnych od siebie intryg i planów obalenia zastanego porządku, żeby w końcu wybić się z tłumu jako centralne postacie nowej historii Dary. Pragną stworzyć nowy, lepszy, sprawiedliwy system społeczny.

Skąd ta rewolucja? Dara składa się z siedmiu królestw, toczących ze sobą nieustające potyczki o tereny graniczne. Władca jednego z nich, Xany, postanowił zaprowadzić wieczny pokój, podbijając pozostałe i obwołując się cesarzem. Zwyciężył, ale jego panowanie okazało się bardzo drogim przedsięwzięciem, a zbyt wysokie podatki i roboty przymusowe nie pozostawiły obywatelom imperium innego wyjścia niż bunt.

KrolowieDary3

Liu pokazuje bardzo różne twarze władzy. Cesarza, który bawi się w inżynierię społeczną nie widząc swoich poddanych. Nieletniego monarchę-marionetkę. Odważnego „z chłopa-króla”, oszołomionego swoją pozycją. Przywódcę chcącego być trybunem ludowym i innego, pragnącego powrotu do złotego wieku rycerstwa. Pojawia się także królowa poświęcająca swoje dobre imię dla kraju. W Królach… nie ma zbyt wielu wyrazistych postaci kobiecych, bardzo ważne są jednak żona Kuniego, mądra Jia, oraz dowódczyni jego wojsk, lojalna i genialna Gin.

Silkpunk Kena Liu to steampunk przesunięty na wschód i w stronę natury. Pojawiają się więc bojowe latawce i balony, mechaniczne zwierzęta, zielarstwo i dym rozjaśniający w głowie. Wojownicy staczają epickie pojedynki, także w powietrzu, cytują dawnych poetów i filozofów. Czasem w ich losy ingerują bogowie. Pisarz czerpie, oczywiście, z zachodniego fantasy, ale odwołuje się także do chińskich stylów: współczesnego wuxia (choć rzadko wspomina o sztukach walki), klasycznych powieści z epoki Ming czy wciąż popularnej tradycji mówionych historii pingshu).

KrolowieDary4

Królowie Dary to dobra książka, zwłaszcza dla wielbicieli wielkich bitew, ale niekoniecznie wojskowego humoru (w tym i tak nikt nie przebije Ziemniańskiego). To także bardzo łagodne wprowadzenie do wspomnianego wuxia, charakterystycznego dla chińskiego fantasy i fikcji historycznej, pojawiającego się w manhuach (komiksach) i bardzo poczytnych powieściach internetowych (web novels). Nawet jeśli do tej pory nie spodziewaliście się stamtąd niczego dobrego. Natomiast wielbiciele azjatyckich klimatów, mang czy filmów, powinni uważnie zerkać w stronę Kena Liu. Spokojnie można zostać jego fanem; raczej nie będzie trzeba czekać na jego kolejne książki tak długo jak na Grę o tron. Drugi tom cyklu Pod sztandarem dzikiego kwiatu ma się ukazać za rok, a już we wrześniu wyjdzie angielskie tłumaczenie ostatniej części The Three Body Problem Cixina Liu. W międzyczasie autor Królów przygotował dla Tor Books jeszcze antologię opowiadań science-fiction i fantasy Chinese Dreams.

NASZA OCENA
8/10

Podsumowanie

Plusy
+ silkpunk – udane połączenie wschodnich i zachodnich tradycji
+ epickie sceny bitew i pojedynków
+ cięte riposty Kuniego Garu
+ interesujące rozważania nt. sprawiedliwego społeczeństwa
+ liczne odwołania do chińskiej filozofii i estetyki

Minusy
– początkowy dystans do akcji i bohaterów
– naprawdę liczne i epickie sceny bitew i pojedynków
– narzucające się porównanie z Achają, na jej korzyść

Sending
User Review
4 (2 votes)

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Mól książkowy, wielbicielka wilków i wilczurów. Interesuje się europejskim komiksem i mangą. Jej ulubione pozycje to na przykład Ghost in the Shell Masamune Shirow, Watchmen (Strażnicy) Alana Moora czy Fun Home Alison Bechdel, jest też fanem Inio Asano. Poza komiksami poleca wszystkim Depeche Mode Serhija Żadana z jego absurdalnymi dialogami i garowaniem nad koniakiem. Czasem chodzi do kina na smutne filmy, kiedy indziej spod koca ogląda Star Treka (w tym ma ogromne zaległości). Pisze także dla Arytmii (arytmia.eu).
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki