Tym razem chciałem podzielić się z Wami opinią na temat komiksu Image, który przeszedł raczej bez wielkiego echa, przynajmniej na polskich forach i grupach dyskusyjnych. Pomysł na miniserię składającą się z ośmiu zeszytów, stworzoną przez Phila Hestera (Green Arrow, The Coffin) i Johna McCrea (The Boys, Hitman), wydawał się dość ciekawy. Otóż w głównej roli występuje drużyna zajmującą się „naprawianiem” wszystkiego, co zepsuło się w nadnaturalnej części świata, działania obejmują m.in. walkę z legendarnymi kreaturami, zapobieganie katastrofom mającym metafizyczne źródło i inne. Szkopuł polega na tym, że jej członkowie nie są zwykłymi ludźmi a prastarymi, mitologicznymi bogami i potworami. Z jednym wyjątkiem, ale o tym możecie przekonać się już czytając recenzowany tytuł.
Czego jednak nie polecam, bo na dobrze zapowiadającym się pomyśle i znanych nazwiskach na okładce się skończyło. Może są to trochę zbyt ostre słowa wobec opowieści, która jednak co nieco ma do zaoferowania, ale nie zmienia to faktu, że lektura nie należała do najprzyjemniejszych. Moje czytanie rozciągnęło się w czasie. Nie wiem, na czym polega ten fenomen, bo niby coś się dzieje, są zwroty akcji, ale nie pomaga to za bardzo. Efekt ten był szczególnie silny w ostatniej części historii, powiedzmy: od zeszytu szóstego. Natomiast przed kompletną katastrofą recenzowany tytuł uratował inny aspekt, który miałem na myśli pisząc, że omawiana miniseria „ma coś da zaoferowania”. Mowa o obecnym tutaj humorze i dystansie autorów do własnej twórczości. Niektóre ze scen są pełne absurdu – dokładnie takiego, jaki lubię. Znajdzie się tu także coś dla fanów parodii (i autoparodii) – można znaleźć kadry wyśmiewające m.in. filmy o wielkich potworach, znane jako kaiju movies. Scenarzysta napisał też kilka naprawdę zabawnych dialogów.
Przeglądając recenzje amerykańskich krytyków dotyczące poszczególnych zeszytów, zauważyłem zachwyty nad warstwą wizualną. Czego zupełnie nie rozumiem, bo według mnie kadry są tej samej jakości co historia. Są pewne śliczne sceny, szczególnie walki dziejące się w Wielkiej Pustce, ale to tylko momenty. Reszta natomiast po prostu… nie przeszkadza.
Mythic poleciłbym osobom lubiącym lekkie, absurdalne, humorystyczne opowieści i mitologię. Innym natomiast stanowczo omawiany tom odradzam. Szkoda Waszego czasu i pieniędzy. Przykro mi, bo dawno już nie wydałem negatywnej opinii na temat komiksu z wydawnictwa Image Comics. Jako student filologii klasycznej, znający grecką i rzymską mitologię, miałem duże oczekiwania od kiedy usłyszałem o tym tytule. Niestety, może następnym razem.