SIEĆ NERDHEIM:

Ludzkie dzieci, ludzkie serca. Recenzja książki Klara i słońce

KorektaJustin
Pierwsze promienie słońca na okładce

Klara mieszka w sklepie, czasem w witrynie, kiedy indziej daleko od okna. Zawsze czeka na dwie rzeczy: na słońce i jakieś dziecko, które wybierze ją na swoją SP. Tymczasem uczy się, ile tylko może, wyglądając na ulicę, śledząc naszą gwiazdę i ludzi, bo to o nich musi dowiedzieć się jak najwięcej.

Najnowsza książka Kazuo Ishiguro narodziła się jako pomysł na opowiadanie dla dzieci, takie z ilustracjami i prostym językiem. Jak to u tego autora, szalenie smutne. Ostatecznie powstała powieść raczej dla dorosłych, o samotności, relacjach międzyludzkich, uwadze i śmierci. Zostały w niej prostota języka, minimalizm i mówienie wprost o emocjach, jakich spodziewamy się po współczesnej literaturze dla najmłodszych. To niewątpliwie science fiction, wspomniani wcześniej SP to „Specjalni Przyjaciele”, AI mająca zapewnić towarzystwo nastolatkom. Klara i słońce zachowała nastrój książeczki z obrazkami także w epickich opisach przyrody. Czytałam ją, jakbym oglądała melancholijne, sentymentalne, pełne filozoficznych pytań anime.

Fabularnie książka Ishiguro jest stosunkowo prosta, nie dzieje się w niej wiele. Historię Klary poznajemy od niej samej. Zostanie towarzyszką pewnej delikatnej dziewczynki, jak się stopniowo okazuje, bardzo chorej. W tym świecie dzieci wychowują się w izolacji od rówieśników, nauczanie odbywa się online, z jakiegoś powodu życie w otoczeniu innych wydaje się niebezpieczne. Razem z SP stopniowo poznajemy społeczeństwo, w którym sztuczne osoby są niezbędnym elementem socjalizacji – bez takich przyjaciół dzieciaki zwyczajnie nie będą miały z kim pogadać. Oglądamy codzienność małego gospodarstwa domowego samotnej matki i jej gospodyni. Największymi wydarzeniami są tu spektakularne zachody słońca i ataki choroby Josie, właścicielki Klary. Dopiero mniej więcej w połowie książki wydarzy się coś, co przełamie nastrój melancholii i pozwoli Klarze na nieco większą samodzielność.

Czy mamy tu do czynienia z kontynuacją Nie opuszczaj mnie? Poniekąd, znowu mierzymy się przecież z wizją świata, w której dorośli są w stanie bez mrugnięcia okiem pokroić drugą osobę w imię zdrowia swojego dziecka. A nawet samo dziecko – żeby zapewnić kolejnemu pokoleniu sukces, trzeba poddać je procedurze modyfikacji, której skutki poznajemy w miarę czytania. Jaka globalna katastrofa sprawiła, że społeczeństwo tak funkcjonuje? A może to jedynie skutek stopniowego postępu?

Jednocześnie mamy tu do czynienia z książką zupełnie innego rodzaju. Jeśli spodziewacie się powieści tak intensywnej jak Nie opuszczaj mnie, Klara może was rozczarować. To historia pełna niedopowiedzeń, tropiąca emocje, nie wydarzenia. SP uczą się w miarę interakcji z innymi, celem ich istnienia jest zapewnienie towarzystwa i komfortu, więc analizują informacje pod kątem emocjonalnego dobrobytu „swojego” człowieka. Nieustanne zwracanie uwagi na to, czy inna osoba czuje się dobrze – prawda, że brzmi to jak ogromne poświęcenie i wielki stres? W tym kontekście pewnie nie jest niczym dziwnym, że androidy, zamiast marzyć, zaczynają wierzyć w opiekuńcze bóstwo słońca, z którego czerpią energię do życia.

W wywiadach towarzyszących premierze Klary i słońca Ishiguro mówi, że w literaturze interesuje go dotknięcie pewnej prawdy o tym, co czujemy w obliczu życia, „how we feel about life”. Konstruuje więc sytuacje ekstremalne i niespotykane, ale stanowiące metafory naszych emocjonalnych interakcji z sobą nawzajem i ze światem. W jego książkach często troska o innych, służenie komuś są najważniejsze. Sztuczna dziewczynka czerpiąca całą swoją wiedzę z interakcji z osobą, o którą dba, to esencja tej idei.

Minimalistyczny styl Ishiguro, ogrom ciszy zamkniętej w jego pisarstwie, to cecha, jaką dzieli z najlepszymi dziełami japońskich autorów książek, mangi i anime. Noblista nigdy nie bał się sięgać po science fiction, żeby napisać powieść głęboko psychologiczną i realistyczną w tym, jak mówi o odczuwaniu życia. Jego język i historie są subtelne, sentymentalne. Czasem zdarzy się wam skończyć je z wrażeniem, że w ogóle was nie obeszły, żeby potem przez kolejne lata łapać się na wspominaniu obrazów podarowanych wam przez Ishiguro. Może to będzie zachód słońca? A może sztuczna dziewczynka ucząca się prawdziwej?

Z ilustrowanej książki została droga słońca wyrysowana po wewnętrznej stronie okładki
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Klara i słońce
Wydawnictwo: Albatros
Autor: Kazuo Ishiguro
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Data Premiery: marzec 2021
Gatunek: soft science fiction, powieść psychologiczna

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Mól książkowy, wielbicielka wilków i wilczurów. Interesuje się europejskim komiksem i mangą. Jej ulubione pozycje to na przykład Ghost in the Shell Masamune Shirow, Watchmen (Strażnicy) Alana Moora czy Fun Home Alison Bechdel, jest też fanem Inio Asano. Poza komiksami poleca wszystkim Depeche Mode Serhija Żadana z jego absurdalnymi dialogami i garowaniem nad koniakiem. Czasem chodzi do kina na smutne filmy, kiedy indziej spod koca ogląda Star Treka (w tym ma ogromne zaległości). Pisze także dla Arytmii (arytmia.eu).
<p><strong>Plusy:</strong><br/> + jasny, pełen ciszy styl<br/> + głęboko wzruszająca historia opowiadana przez androida<br/> + stopniowe odkrywanie przed czytelnikiem świata powieści</p> <p><strong>Minusy:</strong><br/> smutne, choć mniej niż Nie opuszczaj mnie</p>Ludzkie dzieci, ludzkie serca. Recenzja książki Klara i słońce
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki