SIEĆ NERDHEIM:

Wszystko zawsze sprowadza się do ziemi. Recenzja książki Dlaczego kobiety uprawiają ogrody

Alice Vincent podjęła się trudnego zadania, by odpowiedzieć na pytanie, co sprawia, że kobiety zwracają się ku ogrodom. Odpowiedzi jest tak naprawdę wiele. Autorka zebrała ciekawe rozmowy z kobietami, które wzięły udział w jej ankiecie i chciały podzielić się swoimi przeżyciami. Między historie innych Vincent wplotła swoje własne refleksje oraz drogę rozwoju. Podtytuł Opowieści o ziemi, siostrzeństwie i kobiecej sile doskonale oddaje treść książki. Dzięki niej teraz i my możemy znaleźć inspirację, zastanowić się nad własnymi wyborami i być może zasiać pierwsze nasionko, z którym wspólnie zakwitniemy.

Chociaż momentami książka wydawała mi się przegadana, to fragmenty rozmów z kobietami – ich motywacje do zajęcia się ogrodnictwem – najbardziej mnie wciągały. Dialogów jest niewiele; autorka częściej streszcza rozmowy lub przytacza cytaty. Najbardziej monotonne były dla mnie szczegółowe opisy spacerów po ogrodach czy parkach. Rozumiem jednak, że miały one na celu ukazanie okoliczności spotkania i oddanie charakteru danej rozmówczyni.

Mimo to znajduję w tej książce więcej plusów niż minusów. Wynotowałam kilka nazw gatunków kwiatów, które chciałabym posadzić w przyszłości. Przede wszystkim jednak – zgodnie z cytatem umieszczonym na samym początku – to nie rośliny są głównym tematem. „W ogrodach chodzi przede wszystkim o ludzi, a dopiero potem o rośliny”. Znajdziemy tu nawiązania do feminizmu, polityki, historii oraz różnic kulturowych. Opowieści o radzeniu sobie ze stratą, zmianą, chorobą. Poszukiwanie siebie, duchy przodków, rozwój, nadzieję.

Posiadanie ogrodu to nie kaprys, to wewnętrzna potrzeba stworzenia bezpiecznej przestrzeni i instynktowny powrót do natury w poszukiwaniu spokoju. Ogród może być wyrazem buntu, niezależności czy przejawem feminizmu. Nawet w XXI wieku istnieją kraje, w których reżim zakazuje kobietom prac w ogrodzie, uważając widok kobiety pracującej przy roślinach za obsceniczny. To uzmysławia nam, że nawet coś tak dla nas oczywistego jak ogródek czy balkonowe kwiaty doniczkowe mogą stać się przedmiotem opresji i kolejnym odebranym prawem.

Kobiety od wieków uprawiały ogrody, by leczyć innych. Historia zielarek była słabo udokumentowana, uznawana za nieistotną – podobnie jak współczesna praca domowa kobiet. W 1629 roku aptekarze zarabiali sześćdziesiąt funtów rocznie, podczas gdy kobiety zajmujące się ziołami potrzebnymi do wytwarzania leków otrzymywały tylko cztery funty rocznie. Aż do XIX wieku ogrodnictwo było uznawane za nieakceptowalne zajęcie dla kobiet z klasy średniej. Dziś więcej studentek niż studentów uczy się projektowania ogrodów, ale to głównie mężczyźni projektują pokazowe ogrody na wystawie Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego i zgarniają większą część nagród.

Ogrody są ściśle związane z matkami. Pragną one stworzyć dzieciom miejsce do rozwoju i zabaw, chcą karmić je własnymi plonami czy spędzać z nimi czas na świeżym powietrzu. Samotna matka w ogrodzie odnajduje towarzystwo, choćby w śpiewie ptaków i innych odgłosach natury. Matka, która poroniła, przepracowuje swoją żałobę, pielęgnując ogród.

Dla matek może być on oderwaniem od codziennych obowiązków. Małżeństwo i macierzyństwo nakładają na kobietę jeszcze więcej ról społecznych, przyćmiewając jej tożsamość i sprowadzając jedynie do roli żony i matki. Chęć spędzenia czasu w samotności musi przestać być odbierana jako coś samolubnego. Podobnie jak decyzja o nieposiadaniu dziecka.

Dla wielu kobiet ogrodnictwo to aktywność, którą uprawiają w samotności, czerpiąc z niej radość. Nie każda z nas pragnie zostać matką. I nie, posiadanie zwierzęcia nie jest próbą przelania matczynej miłości na inny obiekt, jak lubią niektórzy ironizować, zaś dziecko nie rozwiąże naszych wszystkich problemów ani nie zaspokoi wszystkich potrzeb. Bez względu na to, czy kobieta jest matką, czy nie, każda z nas nosi w sobie instynkt opiekuńczy. Jak mówi jedna z bohaterek: „Wydaje mi się, że opiekuńcza część mnie chce się zajmować żywymi istotami, ale nie ludźmi. Jako osoba, która zdecydowała o nieposiadaniu dzieci, uważam, że konieczne jest szersze i inkluzywne spojrzenie na to, w jaki sposób kobiety wnoszą wartość, wykorzystując wrodzone ludzkie umiejętności przekierowane w inne miejsca”. Nasze pokolenie jest pierwszym, które ma możliwość wyboru nieposiadania dzieci, mimo że temat ten wciąż budzi kontrowersje. Jesteśmy bardziej świadome, by zdecydować, czy na pewno jesteśmy gotowe na rodzicielstwo, i czy mamy na to dość zasobów.

Dla niektórych bohaterek ogrodnictwo stało się formą terapii. Niezależnie od tego, czy zmagały się z przemocą, załamaniem nerwowym, chorobą, złamanym sercem, stratą bliskiej osoby, ogród oferuje ukojenie. Opiekowanie się nim i obserwowanie, jak się rozwija, może znacząco poprawić zdrowie psychiczne; rośliny nie oceniają i pozwalają być nam po prostu sobą. Czasem kobiety te łączą się i tworzą wspólną bezpieczną przestrzeń, o którą razem dbają, dzieląc się przy tym doświadczeniami – zarówno ogrodniczymi, jak i życiowymi. Tak powstałe lokalne grupy czy większe organizacje stają się kolejnym drażliwym tematem. W czasach, gdy tożsamość płciowa i prawa osób trans są na czołowej pozycji w mediach i debatach społecznych, przestrzenie powstałe wyłącznie dla kobiet stają przed nowymi wyzwaniami związanymi ze swoją historią oraz przyszłością istnienia.

Pielęgnacja ogrodu uświadamia nam również realność kryzysu klimatycznego. Czerpiemy zasoby ziemi bez dawania w zamian; wyjaławiamy ją i zatruwamy oraz przyczyniamy się do wymierania wielu gatunków zwierząt i roślin. Mało mówi się o konsekwencjach masowej uprawy kwiatów – większość z nich jest importowana, a bukiet z takich kwiatów generuje ślad węglowy odpowiadający ponad połowie emisji związanej z ekonomicznym lotem z Londynu do Paryża.

Jak widać osobiste zaangażowanie się w ogrodnictwo może dać nam wiele tematów do przemyśleń zarówno tych dotyczących świata zewnętrznego, jak i tych dotykających nas samych, naszych uczuć, przeszłości i przyszłości. To okazja do odkrycia swojego dziedzictwa i kultury. To zachęta do poznania swojej okolicy, do osobistego rozwoju i stworzenia czegoś pięknego. Może zawarte w tej książce opowieści będą inspiracją do zasiania swojego nasionka z jakąś intencją i podjęcia pierwszych kroków ku lepszej przyszłości.

SZCZEGÓŁY
Tytuł: Dlaczego kobiety uprawiają ogrody. Opowieści o ziemi, siostrzeństwie i kobiecej sile
Tytuł oryginału: Why Women Grow: Stories of Soil, Sisterhood and Survival
Autor: Alice Vincent
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 22.03.2025
Liczba stron: 344
Język: polski
Oprawa: twarda
ISBN: 9788368352092
Tłumacz: Izabela Stankiewicz

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
spot_img
Alice Vincent podjęła się trudnego zadania, by odpowiedzieć na pytanie, co sprawia, że kobiety zwracają się ku ogrodom. Odpowiedzi jest tak naprawdę wiele. Autorka zebrała ciekawe rozmowy z kobietami, które wzięły udział w jej ankiecie i chciały podzielić się swoimi przeżyciami. Między historie innych...Wszystko zawsze sprowadza się do ziemi. Recenzja książki Dlaczego kobiety uprawiają ogrody
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki