SIEĆ NERDHEIM:

Przygody niesfornych skarpetek. Recenzja książki Banda Czarnej Frotté

Banda 1

Banda Czarnej Frotté wpadła w moje ręce przypadkowo – choć lubię baśnie, niekoniecznie gustuję w takiej akurat literaturze. Postanowiłam jednak dać jej szansę.

Jest to trzecia część cyklu, nieznajomość poprzednich jednak bynajmniej mi nie przeszkadzała. Być może wyłapałabym jakieś dodatkowe odniesienia, gdybym przeczytała pozostałe, ale książka broni się i bez tego.

Historia, a właściwie historie, bo jest ich tu co niemiara, traktują oczywiście o przygodach skarpetek. Większość z nich dzieje się na morzu – spotykamy więc wilki morskie, piratów, a także detektywów i gamę innych ciekawych postaci. Absurdalna – w pozytywnym znaczeniu – akcja pędzi szybko i zabiera ze sobą czytelnika.

Słyszałam, że któraś z części cyklu została lekturą szkolną i mogę tylko to pochwalić. Zachęcanie dzieci do czytania powinno odbywać się poprzez podsuwanie im nowoczesnych, interesujących dla nich książek. W Bandzie Czarnej Frotté są zarówno realia bliskie współczesnemu młodemu czytelnikowi (choćby jedną ze skarpetek czeka los pokrowca na smartfona), jak i ma ona walor edukacyjny, na przykład dzięki zapoznaniu dzieci z historią niektórych greckich mitów. Są w niej też nawiązania, które zapewne wyłapią tylko dorośli, jak na przykład nazwanie skarpetki-detektywa Pinkertonem.

Banda 2

Na uwagę zasługuje świetne wydanie – w twardej oprawie, ze znakomicie rozplanowanymi ilustracjami. Rysunki Daniela de Latour są w ogóle strzałem w dziesiątkę – o ile kwestia estetyki jest subiektywna, myślę, że mogą spodobać się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Sympatyczna kreska, żywe kolory i wyraziste emocje przykuwają oko.

Książka ma dwadzieścia rozdziałów, więc nawet biorąc pod uwagę, że sporo miejsca zajmują ilustracje, to lektura zapewne na co najmniej kilka wieczorów, nie zaś rzecz do jednorazowego przeczytania i rzucenia w kąt.

Język jest odpowiedni do typu lektury – dość prosty, ale nie prostacki, na tyle barwny, że zapewne pozwalający najmłodszym poszerzyć słownictwo.

Myślę, że dzieciom ta książka powinna się spodobać. Jest sympatyczna, absurdalna, przepełniona akcją. Osobiście doceniam tę pozycję, choć przy całej sympatii do literatury dziecięcej mnie nie urzekła – ale pewnie mam nieco inne wymagania.

Dziękuję Poradni K za udostępnienie książki.

Szczegóły:

Tytuł: Banda Czarnej Frotté
Autorka: Justyna Bednarek
Ilustracje: Daniel de Latour
Wydawnictwo: Poradnia K
Gatunek: dla dzieci
Data pierwszego wydania: 04.04.2019
Liczba stron: 168
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-66005-35-8

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Laura „Lilavati” Kusiak
Laura „Lilavati” Kusiak
Z pasji, wykształcenia i zawodu jestem redaktorką, korektorką i recenzentką, z usposobienia introwertyczką lubiącą ludzi. Wolny czas spędzam banalnie, ale z radością, czytając, zwiedzając, pisząc, oglądając. Uważam, że w życiu najważniejsze są dwie rzeczy: smoki i droidy. Chcę zostać następną księżniczką Disneya.
<p><strong>Plusy: </strong><br /> + mnóstwo absurdalnej akcji<br /> + ładne ilustracje<br /> + świetne wydanie<br /> + język i realia dostosowane do odbiorcy<br /> + walory edukacyjne</p> <p><strong>Minusy: </strong><br /> – raczej nie jest to rzecz ponadczasowa</p>Przygody niesfornych skarpetek. Recenzja książki Banda Czarnej Frotté
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki