SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja komiksu Wiedźmin: Dom ze szkła

1

Po raz pierwszy fani sztuki komiksu mieli do czynienia z Geraltem z Rivii w wydanej przez Dark Horse Comics Racji stanu (celowo pominąłem stare komiksy z serii Wiedźmin, o których opowiemy sobie wkrótce). Zdobyła ona uznanie w oczach czytelników i szybko stała się pozycją obowiązkową dla wielbicieli Białego Wilka. Potem przyszedł czas na dość średni Rachunek sumienia, który pomimo klimatycznej oprawy graficznej nie powalał fabułą.

W 2014 roku, ponownie za sprawą Dark Horse Comics, na rynku pojawił się Wiedźmin: Dom ze szkła. Za jego scenariusz odpowiada Paul Tobin, zdobywca prestiżowej Nagrody Eisnera za historię Bandette. Z kolei za elementy wizualne zabrał się Joe Querio, którego rysunki można podziwiać w m.in. B.P.R.D. Hell on Earth. Wisienką na torcie jest okładka stworzona przez samego Mike’a Mignolę – człowieka odpowiedzialnego za wizualną oprawę Hellboya oraz piątej części Hellraisera.

3

Tym razem Geralt, wędrując przez Czarny Las, spotyka owdowiałego myśliwego i rybaka – Jakuba. Opowiada on historię o swojej zmarłej żonie Marcie, która jako bruxa nawiedza okoliczne wzgórza i nabrzeża. Jakub przyłącza się do Geralta i wędrując przez nawiedzony las wchodzą na terytorium lesza. Uciekając przed nim trafiają do tytułowego Domu ze Szkła, w którym roi się od martwych ciał. Po krótkim rekonesansie okazuje się, że w domu od jakiegoś czasu pomieszkuje sukkub Vara oraz zmarła żona Jakuba, która ma już pewne plany wobec nowych gości. Czy rozpacz i miłość Jakuba do żony pozwolą odwrócić rzuconą niegdyś klątwę? Jaką rolę odegra Vara oraz jakie niespodzianki czekają na głównych bohaterów w opuszczonym domu w środku lasu? Akcja w tytułowym budynku to tylko wierzchołek góry lodowej. Wszelkie retrospekcje i wspomnienia bohaterów pozwalają wyciągać wnioski płynące z fabuły, ale mimo to czytelnik aż do samego końca nie będzie w stanie określić, kto jest po której stronie. Dzięki temu historia w Domu ze szkła jest bardzo złożona i wciągająca, a postacie, poza samym Geraltem, nie trzymają się żadnych schematów, przez co nie są przerysowane.

3

Paul Tobin wykonał kawał dobrej roboty i pokazał, że jest mistrzem suspensu. Napisany przez niego scenariusz jest nieprzewidywalny, a niespodziewane zwroty akcji oraz umiejętnie wplecione retrospekcje tylko dopełniają całość. Z kolei postacie występujące w Domu ze szkła budzą różne emocje, dzięki czemu czytelnik nie jest w stanie jednoznacznie określić swojego podejścia do poszczególnych bohaterów aż do finałowego rozdziału. Oprawa graficzna Joe Querio oraz Carlosa Badilla również zasługuje na pochwałę. Kolory są żywe, a sceny walk, podobnie jak postacie i potwory, wyglądają realistycznie. Tylko momentami niektóre kadry wyglądają, jakby robione były w pośpiechu: brakuje wypełnienia, a twarze u niektórych postaci są bez wyrazu. Na szczęście jest to tylko mały minus, który nie wpływa absolutnie na całość.

3

Wiedźmin: Dom ze szkła ze względu na sceny przemocy i seksu kierowany jest do starszych czytelników. Jest to na pewno dzieło godne polecenia każdemu, kto miał już styczność z uniwersum Sapkowskiego oraz tym, którzy chcą dopiero rozpocząć swoją przygodę z Białym Wilkiem.

UWAGA UWAGA: do 21 lipca w salonach sieci Empik Wiedźmin: Dom ze szkła można nabyć po promocyjnej cenie – 15 zł (do wyczerpania zapasów)! Szukajcie w działach wyprzedaże. Parafrazując znany cytat: spieszcie się kupować komiksy w promocji, tak szybko znikają.

Ocena: 9.5/10

Plusy

+ świetny i nieprzewidywalny scenariusz
+ niespodziewane zwroty akcji
+ żywe kolory
+ różnorodność postaci
+ okładka w wykonaniu Mike’a Mignoli

Minusy
– niektóre kadry wyglądają niechlujnie
– tylko dla starszych czytelników

Autor: Kisiel

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Łukasz „Kisiel” Krzeszowiec
Łukasz „Kisiel” Krzeszowiec
Rocznik ’88. Fan komiksu, dobrej książki i filmu. Lubi posłuchać ostrzejszych brzmień. Swój gust muzyczny przyprawia klasyką oraz muzyką elektroniczną. Nie znosi owijania w bawełnę i jak ognia unika „niepracującej szlachty” czy „absolwentów szkół robienia hałasu”. W wolnych chwilach poluje na prawdziwe pokemony, włócząc się z wędką wzdłuż brzegów Królowej Rzek, zdradzając ją chwilami z innymi ciekami i bajorami. Nieuleczalny fanatyk włoskiego futbolu (wierny kibic Interu Mediolan). Wielbiciel dobrego piwa i whisky. Czasem popełnia recenzje, by innym razem nabazgrolić coś z zupełnie innej beczki. Podczas ostatniego remontu w jego domu, jeden z majstrów stwierdził, że ma nierówno pod sufitem.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki