SIEĆ NERDHEIM:

Niebieska dyktatura. Recenzja komiksu Smerf Naczelnik. Tom 2

KorektaLilavati
Smerf Naczelnik. Tom 2 — okładka
Smerf Naczelnik. Tom 2 — okładka

W ostatnich latach doszło do ogromnych zmian w zakresie dostępu do kultury popularnej. Żyjemy w czasach na tyle szczęśliwych, że w niemalże dowolnej chwili możemy mieć natychmiastowy dostęp do całych gigabajtów książek, komiksów, filmów czy też bajek. Włączam komputer, odpalam stronę internetową i dziecko może samo wybrać, jaką animację będzie oglądać. Doskonale jednak pamiętam, jak wyglądało to w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to wybór ograniczał się do zmiany kanału i oglądania tego, co akurat stacja telewizja transmitowała w danej chwili. W czasach podstawówki po ostatnim dzwonku w szkole biegiem leciało się do domu, żeby zdążyć na Pokemony i Dragon Balla. Jeszcze wcześniej z kolei jedną z niewielu atrakcji były dobranocki pokazywane na kanałach Telewizji Polskiej. To właśnie tam wielu z nas zapoznało się ze Smerfami, a dla sporej części, niestety, pozostało to jedynym kontaktem z mieszkańcami wioski niebieskich stworków.

Świat Smerfów jest bowiem wiele bogatszy niż to, co przedstawiono w serialu animowanym, którego pierwowzorem były komiksy. Smerfy zostały stworzone już ponad 60 lat temu przez legendarnego belgijskiego rysownika i autora komiksów, Pierre’a Culliforda, szerzej znanego jako Peyo. Album, który otrzymujemy teraz od Egmontu, zatytułowany Smerf Naczelnik, przedstawia jedne z pierwszych szalonych przygód Smerfów opowiedzianych nam przez Belga. Kiedy zobaczyłem ten zeszyt, przypomniały mi się moje własne wspomnienia związane z bajkami telewizyjnymi i pomyślałem, że to dobra okazja, aby sprawdzić, jak moja mała Pociecha zareaguje na opowieści z wioski Smerfów.

Mieliśmy już wcześniej co prawda styczność ze Smerfami, ale tylko w postaci współcześnie kręconych animacji, takich jak Smerfy: Poszukiwacze Zaginionej Wioski. Jest to jednak bajka dużo bardziej odpowiadająca dzisiejszym standardom, różniąca się więc znacząco od tego, co ja sam pamiętam z telewizji. Okazuje się, że historia opowiedziana w formie obrazkowej ponad 50 lat temu nadal doskonale się broni i w ogóle się nie zestarzała.

Smerf Naczelnik. Tom 2 - przykładowa plansza
Smerf Naczelnik. Tom 2 – przykładowa plansza

W albumie znajdziemy dwie opowieści, a pierwszą z nich jest tytułowy Smerf Naczelnik. Muszę przyznać, że sam byłem zaskoczony poruszoną tematyką oraz głębią tej z pozoru prostej historyjki. Wszystko zaczyna się w momencie, gdy Papa Smerf, warząc jeden ze swoich wywarów, spostrzega, że zabrakło mu niezbędnych składników. Rusza więc do lasu na ich poszukiwanie, mając nadzieję, że reszta Smerfów poradzi sobie przez kilka dni bez niego. Niestety, szybko okazuje się, że niebieskie istotki pozostawione samopas nie radzą sobie najlepiej, a rozwiązaniem problemów ma być wybór tymczasowego przywódcy wioski. W tym momencie historia staje się wspaniałą satyrą polityczną, która w zabawny i przystępny sposób obrazuje, jak kończą się populistyczne obietnice wyborcze i czym jest dyktatura. Brzmi strasznie? Nie martwcie, wszystko okraszone jest przesmerfnym humorem, dzięki czemu razem z Małą mieliśmy przy tym dużo radości. Proste żarty serwowane nam przez Zgrywusa, Marudę czy Ważniaka gwarantują salwy śmiechu nawet najmłodszym czytelnikom, a osoby starsze znajdą też nieco bardziej wysublimowane treści. Dzięki podjętej tematyce historia staje się dobrym pretekstem do pierwszych rozmów na takie tematy jak wybory polityczne.

Smerf Naczelnik. Tom 2 - przykładowa plansza
Smerf Naczelnik. Tom 2 – przykładowa plansza

Druga opowiastka, Smerfosymfonia, jest znacznie krótsza i ma dużo bardziej swobodną tematykę. Poznajemy tutaj losy dyrygowanej przez Papę Smerfa orkiestry Smerfów z jej niechlubnym bohaterem, przewrotnie zwanym Harmoniuszem, na czele. Ma on duszę muzyka, niestety na przeszkodzie stoi jeden problem – całkowity brak talentu. Zrozpaczony Smerfik nie mogący się zgrać z resztą orkiestry próbuje jakoś zaradzić sytuacji, co stara się wykorzystać zły Gargamel. Scena, w której czarownik podstępem chce oszukać Harmoniusza i przebiera się za wróżkę Jutrzenkę, jest jedną z najzabawniejszych w całym zeszycie. Wszystko oczywiście dobrze się kończy i nawet nieporadny muzyk zostaje członkiem smerfiej orkiestry… Chociaż pewnie nie zdaje sobie sprawy, jak pozostali wytrzymują jego kakofonię dźwięków.

Obydwie historie napisane przez duet Peyo-Yvan Delporte nie straciły nic na swoim uroku i jestem przekonany, że bawią współczesne pokolenie dzieci tak samo, jak robiły to 50 lat temu. Również prosty i przejrzysty styl artystyczny Peyo jest tutaj ogromną zaletą: z jednej strony dynamicznie obrazuje historię, a z drugiej nie jest na tyle intensywny, by skraść całą uwagę dziecka. Wszystko to podane nam zostało w przyjaznej formie zeszytowej, dzięki czemu komiks naprawdę nie jest drogi.

Powrót do klasycznych opowiadań o Smerfach był dla mnie bardzo ciekawą nostalgiczną podróżą i niezmiernie się cieszę, że historie te w ogóle się nie zestarzały i mogą skutecznie bawić kolejne pokolenia. Wspólne czytanie tych opowieści z dzieckiem dało nam obojgu bardzo dużo śmiechu i wydaje mi się, że Papa Smerf i reszta wesołej zgrai zajmą znacznie więcej miejsca na naszej wspólnej półce komiksowej. Jeśli szukacie dobrego sposobu, aby zarazić swoje dziecko pasją do komiksów albo po prostu chcecie zapoznać je ze swoimi bohaterami dzieciństwa, historia o Smerfie Naczelniku będzie do tego doskonałą okazją – śmiało smerfujcie do księgarni i zobaczcie Smerfów las!

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Smerf Naczelnik. Tom 2
Wydawnictwo: Egmont
Autorzy: Peyo, Yvan Delporte
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Data premiery: 12.02.2020
Gatunek: komiks dla dzieci

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
<p><strong>Plusy:</strong></br> + klasyczne Smerfy</br> + humor</br> + poważne problemy przedstawione w zabawny sposób</br> + niska cena</br> <strong>Minusy:</strong></br> - nie stwierdzono!</p></br> Niebieska dyktatura. Recenzja komiksu Smerf Naczelnik. Tom 2
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki