SIEĆ NERDHEIM:

A słowo stało się ciałem. Recenzja komiksu Słowa mogą wszystko

Niektórym komiksy kojarzą się z czymś lekkim i przyjemnym. Zwykle z superbohaterami albo z czymś w ogóle zarezerwowanym tylko dla dzieci. Otóż nic bardziej mylnego. Komiksy i powieści graficzne mogą nieść ze sobą życiowe przesłanie i wzruszać. Słowa mogą wszystko jest właśnie jednym z takich tytułów. 

Silvia Vecchini i Antonio Vincenti, lepiej znany jako Sualzo, to małżeństwo często tworzące razem. Ona pisze, on ilustruje. Nie znałam ich poprzednich prac i zdziwiło mnie to, jak wiele tworzą komiksów religijnych dla dzieci. Osobiście omijam takie publikacje i gdybym wcześniej wiedziała, chyba miałabym pewną obawę, sięgając po ten tytuł. Bo jak można się w takim przypadku spodziewać i tutaj przemycona została religia. Muszę jednak przyznać, że temat ten został ładnie wpleciony, nie jest nachalny ani nie moralizuje na siłę. Ale co to ma wspólnego z bohaterką i słowami, które mogą wszystko? 

Sara to nastolatka, która znalazła się w trudnym momencie swojego życia. Mimo młodego wieku spotkało ją już wiele zła: poważny wypadek, rozstanie rodziców i utrata przyjaciółki. Wszystko to sprawiło, że słowa stały się dla niej zbędne albo zwyczajnie zbyt trudne. Dziewczyna mało mówi i powoli zamyka się w swoim świecie i coraz częściej pakuje się w kłopoty. Los sprawia, że podczas odbywania kolejnej kary poznaje zdziwaczałego staruszka, a ten szybko staje się dla niej nauczycielem. Nikt do końca nie wie, jak naprawdę nazywa się Pan T., ale to nieważne. Mężczyzna zaczyna uczyć Sarę hebrajskiego alfabetu i opowiada niesamowite historie sprzed paru wieków, które podobno sam przeżył. 

Wplecione tu żydowskie opowieści są naprawdę ciekawe. Sam Pan T. nie jest osobą religijną i modlącą się, za to posiada mądrość, która może pomóc Sarze znaleźć swoje miejsce we wszechświecie i znów zacząć mówić. Historia bohaterki pokazuje, jak ważne mogą być słowa, jeśli zostaną odpowiednio wypowiedziane. Uświadamia nam to, jak istotna w życiu każdego jest rozmowa. Bo to dzięki słowom mamy moc, by naprawić zepsute relacje czy budować nową, lepszą przyszłość. 

Czytelnik wspólnie z Sarą poznaje hebrajskie litery i ich znaczenie. Niektóra symbolika przywiodła mi na myśl inne opowieści, na przykład pogańskie. To dlatego, że wszystkie mądrości uczące o życiu i uczuciach mają ze sobą coś wspólnego bez względu na to, skąd pochodzą. Ich przekaz jest po prostu uniwersalny tak długo, jak długo trzymamy się jedynie podstaw wiary dotyczącej człowieka, ducha i przyrody i nie brniemy w religię naznaczoną kulturowym piętnem. 

Choć z losami Sary może zapewne utożsamić się wiele osób, to komiks zawiera też nieco fantastyki. Wszystko jednak zależy od interpretacji. A może to, co niezwykłe, dzieje się w głowie nastolatki i dlatego tak świetnie dogaduje się z Panem T., którego inni mają za dziwaka? Tą nadprzyrodzoną postacią jest Golem, istota z żydowskich legend, chcąca pomóc dziewczynie zacząć swoje życie od nowa. Bywa on przerażający, ale to właśnie między innymi dzięki niemu poznajemy moc słów. 

Słowa mogą wszystko ma wygodny format i idealną grubość. Lektura zajmie nam chwilę, bo ma sporo stron. W europejskich komiksach lubię to, że nie przytłaczają ani tekstem, ani tym, co dzieje się na klatkach. Są one często nawet minimalistyczne. W tej lekturze rysunki są wyraźne i czyste. Komiksy amerykańskie z czasem zaczęły mnie męczyć i przytłaczać nieustającą akcją i przepychem. Teraz coraz częściej doceniam europejskie tytuły. Wprawdzie styl Sualzo to nie do końca mój klimat, szczególnie jeśli chodzi o rysunki ludzi, ale oceniając całokształt, komiks wygląda ładnie i schludnie. 

Najbardziej podoba mi się jednak to, że każdy rozdział zaczyna się od hebrajskiej litery, pod którą znajduje się jej opis i interpretacja. Obok widnieje Sara w pozie przypominającej daną literę. Czytelnik sam nabiera ochoty, by zgłębić tajemnicę tego alfabetu tak samo jak bohaterka. Podobnie jak przekazywać może nam coś tarot czy runy, tak samo każda z hebrajskich liter mówi nam o życiu, pomagając je zrozumieć i budować.

SZCZEGÓŁY: 
Tytuł: Słowa mogą wszystko 
Tytuł oryginału: Le parole possono tutto 
Autor: Sualzo, Silvia Vecchini 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia 
Data wydania: 31.05.2023 
Liczba stron: 240 
Język: polski 
ISBN: 9788310139214 
Tłumacz: Joanna Wajs 

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
spot_img
Niektórym komiksy kojarzą się z czymś lekkim i przyjemnym. Zwykle z superbohaterami albo z czymś w ogóle zarezerwowanym tylko dla dzieci. Otóż nic bardziej mylnego. Komiksy i powieści graficzne mogą nieść ze sobą życiowe przesłanie i wzruszać. Słowa mogą wszystko jest właśnie jednym z...A słowo stało się ciałem. Recenzja komiksu Słowa mogą wszystko
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki