SIEĆ NERDHEIM:

W SERCU KOREI PÓŁNOCNEJ recenzja komiksu Pjongjang

Jeżeli jakiś gatunek komiksu wydaje się być szczególnie trudny, to zdecydowanie jest nim graficzna relacja z podróży. Łatwo zrobić przewodnik po danym miejscu – nie musi być przecież dokładny, skoro autor może podejść do całości bardzo subiektywnie – wystarczy solidna dawka zdjęć, kilka ciekawostek… Podobnie zresztą jest z programami tego typu. Ale co może pokazać komiks? Szczególnie taki, który jest rysowany w cartoonowy sposób, jaki nie odda lokacji z fotorealistyczną dokładnością? Może. I to dużo, czego dowodem są kolejne powieści graficzne Guya Delisle’a.

Wziąć ze sobą lekarstwa. Nie pić wody z kranu. Jeździć tylko samochodem zapewnionym przez studio. Tylko w towarzystwie tłumacza. Telefon komórkowy? Niedozwolony. Pornografia? Tak samo. Guy Delisle, kanadyjski twórca animacji i rysownik, trafia do Korei Północnej, jednego z najbardziej odciętych od świata, absurdalnych i opresyjnych państw, w sprawach służbowych. Jak jednak na artystę przystało, zaczyna obserwować i analizować otaczającą go rzeczywistość. Rzeczywistość, w której porusza się tylko jasno wytyczonymi ścieżkami, a i to w obecności wszelkiej maści „towarzyszy”, pilnowany chyba na każdym kroku. Jakie doświadczenia wyniesie z tej niezwykłej wyprawy?

Chyba nie da się czytać komiksów Guya Delisle’a i się nimi nie zachwycać. Niby przedstawia nam rzeczy codzienne, zwyczajne, a na dodatek w sposób bardzo prosty, ale jaka w tym tkwi siła. Zresztą to właśnie ta zwyczajność jest tym, co zachwyca w jego komiksach. Autor zwiedził w swoim życiu kilka krajów, trafiał w zupełnie obce sobie miejsca – tak geograficznie, jak i kulturowo – a z owych podróży wrócił nie tylko bogatszy o doświadczenia, ale także ze swoimi graficznymi dziennikami. Dziennikami przepełnionymi prawdą, fascynującym spojrzeniem na to, co egzotyczne i nie mniej intrygującymi przemyśleniami. Jego opowieści są lekkie, czasem zabawne, ale zarazem pełne powagi, ciężaru, jaki narzuca temat dyktatury i wręcz pewnego mroku.

Pjongjang z wszystkich pozostałych tego typu pozycji w dorobku Delisle’a wydaje się być najlepszy. Po części sprawia to z pewnością zwarta struktura całości, ograniczenie się do stosunkowo niewielkiej ilości stron (szczególnie w porównaniu z innymi dziełami autora) i zawarcie w tych ramach prawdziwego bogactwa treści. Nie szukajcie tutaj obiektywnej analizy sytuacji w Korei Północnej, Guy opisuje swój wyjazd, swoje przeżycia i spostrzeżenia, ale album silniej działa na czytelnika niż niejedne medialne doniesienia.

Znakomicie sprawdza się także szata graficzna całości. Cartoonowa, bardzo minimalistyczna, ale doskonale pasująca do treści. Jest w tym siła, jest też piękno prostoty, ale nie brakuje również klimatu. Ogląda się to z przyjemnością i wcale nie czuje braku czegokolwiek. Razem z treścią rysunki tworzą niesamowitą całość. Poruszającą i wciągającą. Naprawdę warto jest ją poznać.

ZOBACZ W SKLEPACH

A ja dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Pjongjang>
Data premiery: marzec 2018
Scenariusz i rysunki: Guy Delisle
Typ: komiks
Gatunek: autobiografia

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Michał Lipka
Michał Lipkahttps://ksiazkarniablog.blogspot.com/
Rocznik 88. Próbuje swoich sił w pisaniu, w tworzeniu komiksów także. Przede wszystkim jednak czyta - dużo, namiętnie i bez chwili wytchnienia. A potem stara się wszystko to recenzować. Prowadzi także książkowego bloga https://ksiazkarniablog.blogspot.com
<p><strong>Plusy</strong><br /> + wciągająca, poruszająca fabuła <br /> + znakomite wykonanie <br /> + fascynujące spojrzenie na Koreę Północną </p> <p><strong>Minusy</strong><br /> - brak </p> W SERCU KOREI PÓŁNOCNEJ recenzja komiksu Pjongjang
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki