Diabli niech wezmą reedycje! Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, więc jako konsument komiksów superbohaterskich i totalnej pulpy w najlepszym przypadku, nic nie kusi mnie, by mierzyć się z tytułami kultowymi, legendarnymi wręcz. Recenzowanie to jednak jedyna kategoria, w której wychodzenie z tej zaplutej strefy komfortu nie wzbudza we mnie złych skojarzeń. Ba! Wręcz musiałem, w toku poszerzania horyzontów, zabrać się również za coś takiego. Jak więc gość od peleryniarzy (w coraz mniejszym stopniu, ale jednak) odbiera autobiograficzny komiks o dorastaniu i burzliwej młodości z irańską rewolucją islamską w tle?
Tym razem, wyjątkowo, daruję sobie streszczenie fabuły. Wystarczy zdanie na końcu poprzedniego akapitu i komentarze dorzucane do mojej opinii w dalszym ciągu tego tekstu. Persepolis to zresztą rzecz na tyle znana, że mogliście mimowolnie nawet gdzieś o fabule usłyszeć, a może widzieliście film? Ten komiks to historia życia rozpisana w bardzo przemyślany sposób, śledzenie jej w tempie zaproponowanym przez autorkę jest chyba główną przyjemnością (nieprzyjemnością czasem też), jaką możecie z lektury wyciągnąć. Nie zamierzam wam tego psuć. To coś, czego każdy powinien doświadczyć samodzielnie.
Jeżeli obawiacie się wysokich progów, tak samo jak ja, to z wielką przyjemnością was uspokoję. Persepolis jest przede wszystkim bardzo łatwe w odbiorze. Nie spodziewajcie się patosu, pretensjonalności, kuriozalnych metafor i psychoanalizy z górnej półki. Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie to, jak bardzo przystępny jest ten komiks. Biorąc pod uwagę tematykę, byłem momentami wręcz delikatnie zawiedziony. Spodziewałem się czegoś rozrywającego serce i choć poruszających chwil tu nie brakuje, to absolutnie nie są one trzonem opowieści.
Marjane Satrapi to autorka, między innymi, książek dla dzieci i po przeczytaniu Persepolis jestem w stanie uwierzyć w jej zdolność do przekazywania informacji różnej wagi w banalny sposób. Bardzo istotne jest to, że śledzimy losy autorki od wczesnego dzieciństwa, od początków narodzin bardziej złożonych procesów myślowych w jej niewinnej (przynajmniej na początku) główce. Obcy dla nas świat uczymy się rozumieć wraz z nią, kapkę humorystycznie, powoli i stopniowo. Dlatego rzeczywistość, w której można stracić życie za bunt przeciwko fanatycznemu reżimowi, nie wydaje nam się tak odległa i dużo łatwiej jest zrozumieć również społeczeństwo przywykłe do takiej codzienności.
Poza delikatnym wsuwaniem nas w realia codzienności pod ciężkim butem hegemonów kontrolujących każdy element życia swoich rodaków, poznajemy również poglądy Marjane na tematy międzynarodowe i jej spojrzenie na wojnę z Irakiem na przykład. Spojrzenie z jednej strony przesiąknięte patriotyzmem mimowolnie wpojonym przez liberalnych rodziców, a z drugiej buntem przeciwko niesprawiedliwości, paradoksalnie również wyniesionym z domu. Poza może trzecim planem, w Persepolis nie ma postaci jednowymiarowych i sama bohaterka również nie jest moralnie bezbłędna. Satrapi w wywiadach jawiła mi się jako osoba nieco pyszna, może nawet pretensjonalna, i choć po przeczytaniu tego dzieła całkowicie rozumiem (podziwiam wręcz) taką wewnętrzną siłę, to jednocześnie tylko utwierdziłem się w przekonaniu o wysokim mniemaniu autorki na swój własny temat. Inaczej trudno byłoby jej zobrazować siebie jako postać niedoskonałą, ale również skrajnie magnetyczną – jako czytelnik nie potrafiłem nie kibicować Marjane, zarówno podczas chwil chwalebnych, podczas cierpień, jak i wtedy, gdy po ludzku błądziła (a błądzić potrafiła z rozmachem!).
Pozostają również, bardzo istotne zresztą, motywy nietolerancji rasowej, seksizmu i emancypacji. Jako totalnie uprzywilejowany białas powiem o nich tylko tyle, że potraktowane są tak samo, jak cała reszta problemów rozszarpujących świat otaczający bohaterkę. Widzimy je z jej oczu, nigdy nie narzuca nam się bezpośrednio, co jest dobre, a co złe (choć to powinno być oczywiste, jeśli nie jesteście szujami). Marjane widzi to wszystko naturalnie, jej opinie i reakcje zmieniają się z czasem i nie robi nic więcej, niż wykładanie nam swoich odczuć na dany temat w danym czasie. Przemiany społeczne idą ramię w ramię z rozwojem dorastającej protagonistki. To kolejny krok ku ułatwieniu odbioru bardzo trudnych tematów. Nie wiem, czy całkowicie umyślny, ale diabelnie skuteczny.
Podobnie zresztą jest w tym albumie z rysunkami. Prostota nie prostactwo, rodzaj stylistyki komiksowej, do której przekonałem się w swoim życiu zbyt późno. Nigdy nie dostaniecie w tych kadrach nic ponad proste, czarno-białe kształty i minimalizm w zakresie zarówno teł, jak i postaci. Pamiętam jednak czasy, gdy śledząc nawet najbardziej elaboratnie zilustrowane komiksy, przywiązywałem do rysunków ogromną uwagę, chłonąłem każdy szczegół. Z czasem trochę straciłem tę umiejętność, ale Persepolis pomogło mi sobie o niej przypomnieć. Za pomocą kilku kresek Satrapi potrafi przekazać ogromną gamę emocji i nadać bohaterom rozpoznawalność. Rzadko kiedy, poza czytaniem, tak świadomie chłonę komiks również wzrokiem, bo tutaj trzeba to robić. Autorka bez większego wysiłku wykorzystuje to medium w pełni, przekazując nam informacje nie tylko w tekście. Oczywiście jak chcecie wizualnych fajerwerków, to musicie poszukać ich gdzie indziej, o szczególnie zaawansowanej sekwencyjności też nie ma co tu mówić, ale nie wyobrażam sobie za bardzo Persepolis z inną szatą graficzną.
Może nie zauważyliście, ale w sumie pomiędzy tymi zachwytami przemyciłem również szczątkowe narzekania. Persepolis nie jest dziełem aż tak monumentalnym, jak mógłby to sugerować jego status w opinii miłośników takich historii. Nawet przykładowo Arab przyszłości, mimo wyraźniejszej dawki humoru, idzie z podobną tematyką krok, a nawet dwa kroki, dalej. Marjane Satrapi absolutnie kupiła mnie za to właśnie tym, jak strawnie przedstawiła swoją historię, jak lekka jest ona w odbiorze pomimo niezaprzeczalnie rozpaczliwych okoliczności. Wiadomo, każdy odbiera sztukę inaczej, ale jestem całkiem przekonany, że przez cały album przebrniecie w jednym posiedzeniu, bez większych trudności. Przemyślenia mogą przyjść dopiero później, a Marjane ma spore szanse pozostać na dłuższy czas w waszych sercach.
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Persepolis
Wydawnictwo: Egmont
Autorka: Marjane Satrapi
Tłumaczenie: Wojciech Nowicki
Typ: komiks
Gatunek: autobiografia, dramat, obyczajowy
Data premiery: 09.11.2022
Liczba stron: 352
EAN: 9788328156593