SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja komiksu Noir Burlesque. Tom 1 

Noir Burlesque
Noir Burlesque
Weteran wojenny Slick właśnie powrócił do Stanów. Jest człowiekiem, który nie ma do stracenia nic, oprócz swojego życia. O Debbie, dawnej miłości, powinien już zapomnieć, tak samo jak o świętym spokoju. Po nieudanym napadzie jest winien pieniądze Rexowi, irlandzkiemu szefowi mafii. To nie jedyny konflikt, który ich poróżnił. Jak zwykle pomiędzy brutalnymi rozgrywkami w męskim świecie staje zmysłowa kobieta. Caprice jest wizytówką klubu Rexa i jego narzeczoną, ale także utraconą przed laty miłością Slicka, któremu nie w smak układać się ani z gangami, ani z policją. Od tej pory Slick i Caprice igrają z ogniem.

Noir Burlesque, jak sama nazwa może sugerować, inspirowany jest amerykańskimi filmami noir, które wywodzą się z kina gangsterskiego. Nie ma tu jasnego podziału na dobro i zło, a charakterystycznymi cechami pozostają silne kontrasty, mroczny klimat i takie postacie jak femme fatale, przestępcy i detektywi. Porachunki, przemoc, zmysłowość, zazdrość są tu na porządku dziennym.

Noir Burlesque
Noir Burlesque

Czytelnik nie jest w stanie do końca odgadnąć, kto ma czyste intencje. Możemy polubić głównych bohaterów, ale powinniśmy pozostać czujni. Komu nie należy ufać? Po czyjej stronie stanąć? Fabuła doskonale naśladuje rzeczywistość, przecież w prawdziwym życiu też nie wszystko jest czarno-białe, świat jest pełen szarości. Tak jak pełen szarości jest komiks Noir Burlesque. Podoba mi się koncepcja utrzymania kolorystycznej stylistyki starych filmów i wzbogacenia jej jedynie o czerwień. Przypomina mi to trochę Lyncha, który lubi wplatać czerwone kontrastowe elementy w ponurych scenach. 

Styl Mariniego nie przypomina typowych amerykańskich komiksów z mocnym lineartem i komputerowym kolorowaniem. Nie jest wymuskany, wygładzony, ma bardziej artystyczny polot, a jednocześnie zachowuje realistyczny charakter. Autor świetnie ukazuje perspektywę i klimat miasta lat pięćdziesiątych. Nie zabrakło miejsca na nienachalne sceny burleski i zbliżenia dwojga kochanków. 

Noir Burlesque
Noir Burlesque

Marini nie zanudza też długimi dialogami. Czasem wystarczy kilka milczących klatek, by wszystko zrozumieć. Sądzę, że to właśnie rysunki są tu ważniejsze niż sam tekst. Autor swym warsztatem mógłby spokojnie stworzyć powieść graficzną bez żadnych dialogów. Przy pięknych kadrach często schodzą one i tak na drugi plan. Aczkolwiek scenariusz pozostaje na pewno ważny. 

I tu pojawiają się skrajne uczucia, bo o ile historia owszem wciąga, to przez te niemal sto stron i tak niewiele się dowiadujemy, co jest nieco frustrujące. Tom pierwszy jest bowiem niczym wstęp. Mam szczerą nadzieję, że drugi zaoferuje czytelnikom więcej akcji i emocji, bo historia sama w sobie – czy raczej jej początek – zapowiada się dobrze. Obawiam się, że zanim sięgnę po kontynuację, będę musiała ponownie przypomnieć sobie, co zaszło w pierwszym tomie. 

Styl Mariniego sprawia, że czytelnik ma ochotę zatrzymać się na chwilę podczas lektury, by lepiej przyjrzeć się poszczególnym klatkom komiksu, bo są to małe dzieła sztuki. Warto także zajrzeć na social media artysty i podejrzeć jego pracę od zaplecza, czyli sam proces powstawania niektórych rysunków. Zauważyłam jednak z przykrością, że większość jego postaci jest bardzo do siebie podobnych. Przystojni mężczyźni o wyraźnie zarysowanej szczęce i piękne, smukłe, długonogie kobiety, istne femme fatale, które różni tylko kolor i długość włosów. O ile można zakochać się w konkretnym komiksie, o tyle wydaje mi się, że oglądanie takich prac na dłuższą metę w wielu różnych historiach może po jakimś czasie się znudzić. 

Noir Burlesque czerpie z klasycznego gatunku, więc nie należy oczekiwać jakiegoś odkrycia. Nie zawsze jednak musimy gonić za nowoczesnością. Zwłaszcza w czasach, gdy trzeba mocno szokować, by zwrócić na siebie uwagę, warto powrócić do czegoś znanego, ale pięknego. Mniej szokującego, a mimo to wciągającego. Ja dałam się wciągnąć i czekam na tom drugi. Jestem ciekawa dalszych losów Caprice i Silka, jak i chętnie nacieszę jeszcze oczy świetnymi ilustracjami. 

Na końcu komiksu znajduje się kilka stron samych szkiców ukazujących dobry warsztat artysty.

Noir Burlesque
Noir Burlesque
SZCZEGÓŁY: 
Tytuł: Noir Burlesque. Tom 1 
Tytuł oryginału: Noir Burlesque 
Scenarzysta: Enrico Marini 
Ilustrator: Enrico Marini 
Tłumacz: Maria Mosiewicz 
Wydawnictwo: Egmont Polska 
Seria/cykl: PLANSZE EUROPY 
Typ oprawy: twarda 
EAN: 9788328156678 
Liczba stron: 104 
Data premiery: 12.10.2022 
Dla kogo: tylko dla dorosłych

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Weteran wojenny Slick właśnie powrócił do Stanów. Jest człowiekiem, który nie ma do stracenia nic, oprócz swojego życia. O Debbie, dawnej miłości, powinien już zapomnieć, tak samo jak o świętym spokoju. Po nieudanym napadzie jest winien pieniądze Rexowi, irlandzkiemu szefowi mafii. To nie jedyny...Recenzja komiksu Noir Burlesque. Tom 1 
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki