Neptun zachwycił mnie przede wszystkim widokami, stworzeniami i pomysłowością autora. To wydanie zbiorcze, w skład którego wchodzą dwa oryginalne tomy, jest kontynuacją przygód z albumów Aldebaran, Betelgeza, Antares, Ocaleni. Anomalie kwantowe i Powrót na Aldebarana. Nie znam poprzednich historii, ale z łatwością możemy odgadnąć najważniejsze fakty o przeszłości bohaterów z ich dialogów. Z pewnością warto jednak zapoznać się ze wszystkimi tomami po kolei dla lepszego odbioru lektury. Cykl opowiada o dramatycznych dziejach kontaktów cywilizacyjnych ludzi i kosmitów oraz próbach kolonizacji odległych planet przez Ziemian.
W Neptunie główna bohaterka, Manon, uzyskuje dyplom agenta specjalnego i rozpoczyna swoją służbę w ONZ. Tymczasem do Ziemi zbliża się powoli klasyczny latający spodek. Wkrótce okazuje się, że na jego pokładzie znajdują się zwłoki dwójki prymitywnie ubranych młodych ludzi. Na domiar złego oddział zostaje zaatakowany przez wrogo nastawionego robota. Tajemnicze UFO to dopiero zapowiedź inwazji. Na orbicie Neptuna wykryto ogromny statek. Ziemianie postanawiają zbadać jego wnętrze, ale nawet dla elitarnego oddziału to zadanie jest bardzo trudne i niebezpieczne. Manon zostaje zaangażowana w misję. Wraz z Kim Keller, międzyplanetarnej sławy biolożką, stają się ostatnią nadzieją na zażegnanie niebezpieczeństwa. Obie są doświadczone w kontaktach z istotami pozaziemskimi, a do tego odporne na zakażenie. Przy technologicznym wsparciu ze strony Calterian — rasy nastawionej wobec ludzi nieufnie, ale też nie wrogo — muszą przedostać się przez wszystkie poziomy statku, ominąć mordercze, zbuntowane roboty i uwolnić więźniów. Sytuacja szybko wymyka się spod kontroli, a akcja nabiera tempa.
Autor Luiz Eduardo de Oliveira, znany bardziej jako Léo, to brazylijski rysownik i scenarzysta komiksowy. Zanim spełnił swoje marzenie o tworzeniu autorskich komiksów, przeszedł długą drogę. Leo z wykształcenia jest inżynierem. W okresie wojskowej dyktatury musiał opuścić swój kraj. Następnie mieszkał w kilku innych państwach, pracował w branży reklamowej, publikował swoje drobne prace, a inne, większe pomysły musiał odłożyć na później. Ostatecznie osiedlił się we Francji, aż w 1993 spełniło się marzenie Léo i stworzył swój cykl Aldebaran.
Tyle o fabule i twórcy, a teraz kilka moich uwag. Początek tej historii trochę się wlecze, ale druga połowa jest warta tego, by przez niego przebrnąć. Na dzień dobry odstraszyły mnie nieco dialogi. Nie wiem, czy to wina tłumaczenia, czy w oryginale też brzmią tak sztucznie. Przykład: „Przepraszam, że przeszkadzam o tej porze, przyjaciele, ale to ważne.”, na co drugi bohater odpowiada “Umieram z ciekawości Lucu. Byłeś taki tajemniczy przez telefon…”. Kto z was też tak rozmawia? Co do rysunków postaci, to często wyglądają płasko i równie sztywno, co wymieniony wyżej dialog. Miałam wrażenie, że wszyscy byli cały czas nieziemsko spięci. Poza tym bywa, że twarze niewiele się różnią od siebie i gdyby nie inny kolor włosów, można by pomylić bohaterów. Autor nadrobił za to te niedostatki przedstawieniem światów i stworzeń (Jumy są urocze!). Krajobrazy wyglądają piękne i zachęcająco, a największy plus daję za pomysł statku mieszczącego w sobie osady, jezioro i puszczę oraz grawitację stworzoną za pomocą siły odśrodkowej. Z chęcią zwiedziłabym taki kosmiczny pokład, ale przy bardziej przyjaznych okolicznościach. Mimo wymienionych minusów warto zapoznać się szerzej z twórczością Léo. Jest tyle światów do odkrycia!
SZCZEGÓŁY:
Seria: Plansze Europy
Scenariusz i rysunki: Luiz Eduardo De Oliveira
Kolory: Florence Spitéri i Luiz Eduardo De Oliveira
Tłumacz: Wojciech Birek
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda
ISBN: 9788328153905
Data wydania: 28 sierpnia 2024