Damian, dziedzic fortuny Wayne’ów i wychowanek Batmana, ma wszystko – własną kryjówkę, najwymyślniejsze zabawki, zwierzaki – Bat-psa i Bat-krowę, a nawet żywą maskotkę – wielkiego, czerwonego, futrzastego, skrzydlatego smoka imieniem Goliat. Może się bawić jak chce, nie musi chodzić do szkoły, kłaść się spać o 20:00, ani jeść obiadu. Wcześniej jego życie nie było tak różowe. Wychowywał się pod skrzydłami dziadka – Ra’s Al-Ghula, który pragnął uczynić z wnuka maszynę do zabijania, przywódcę Pięści Demona i swego następcę w Lidze Asasynów. Traumy z wczesnego dzieciństwa odcisnęły na chłopcu wyraźne piętno – w relacjach z innymi jest arogancki, roszczeniowy i uparty – odpycha każdego, by uniknąć emocjonalnych ran. Tęskni jednak za ojcowską miłością, towarzystwem rówieśników oraz przyjaźnią, której nigdy nie poznał. Na trzynaste urodziny otrzymuje przesyłkę zawierającą martwego drozda (ang. robin) oraz niezwykle uprzejmy w tonie list od dziadka z propozycją nie do odrzucenia.
Jako że demony przeszłości obierają na cel nie tylko niego samego, Damian postanawia zebrać pozostałych nastolatków, na których poluje Ra’s i spółka. Tą zwierzyną są Raven, Starfire, Beast Boy oraz Kid Flash. Robin „zwołuje” ich we właściwym sobie stylu – ambitnym, podstępnym, bezlitosnym, a przy tym skutecznym. W tej stworzonej ad hoc drużynie od początku trwają tarcia na osi Damian – cała reszta. Bo syn Bruce’a Wayne’a oraz Talii Al-Ghul nie należy do osób zbytnio sympatycznych. Okazuje się, że pozostali Nastoletni Tytani mają podobne doświadczenia, tylko że radzą sobie z nimi zgoła inaczej. Beast Boy to sierota, Starfire została zdradzona przez rodzoną siostrę, Raven jest córką najprawdziwszego demona, zaś ojcem Kid Flasha jest Odwrotny Flash. Rozumieją zatem sytuację Robina. Ten ma zadatki na świetnego przywódcę drużyny superbohaterów – myśli nieszablonowo i błyskawicznie, jest odważny i nieustępliwy, stoi też niezachwianie po stronie sprawiedliwości – wybrał bowiem dziedzictwo Batmana, nie zaś Al-Ghulów. Jednocześnie nadmierna pewność siebie, pycha, skrytość i brak dystansu nie przysparzają mu sympatii współpracowników. Tym samym postępuje w ślady swojego Mrocznego taty. Ale, w przeciwieństwie do niego, nie zawsze wie lepiej. Dopiero musi dorosnąć do roli lidera.
Jak widać, w tej recenzji odmieniam imię Damiana przez wszystkie przypadki, ale w komiksie wszystko kręci się wokół tego bohatera. Chciałbym, by w kolejnych numerach Robin oddał trochę pola pozostałym członkom drużyny; obecnie jego (super)ego nie mieści się w jednej serii – wraz z Jonem występuje w Super Sons, przewija się (siłą rzeczy) przez wszystkie tytuły z Bat-rodziny, a nawet pojawia się w gościnie u Supermana. Syn Batmana jest tutaj motorem napędowym akcji, a przecież seria nazywa się Nastoletni Tytani. Przydałoby się rozwinąć wątki pozostałych członków zespołu, o których przeszłości i charakterach dowiadujemy się – oględnie mówiąc – niewiele. Bardzo chętnie poznałbym historię Beast Boya czy Raven. Problemem postaci drugoplanowych (nie bójmy się tego słowa) jest brak cech unikatowych – wszyscy działają jak jedna osoba. Oczywiście, dysponują różnorodnymi mocami, jednak zawsze podążają w tym samym kierunku, a dyskusje między nimi mają letnią temperaturę i ograniczają się do wymiany paru zdań. Niestety, Nastoletni Tytani są tak samo mdli jak przeciwnicy. Konflikt między nimi oparty jest na zasadzie zwierciadła, zaś rekwizyt lustrzanej tafli pojawia się niejednokrotnie, lecz postacie po obu jej stronach zlewają się w szarą masę.
Stronę graficzną komiksu mógłbym określić jako przyjemną dla oka, choć niezbyt oryginalną. Dopiero spojrzawszy na listę rysowników zauważyłem, że poszczególne numery były tworzone przez różne osoby. Najlepiej moim zdaniem wypadły plansze autorstwa duetu Benjamin Percy-Jonboy Myers z kolorami Jima Charalampidisa – są dynamiczne i barwne, chociaż wszystkie postacie mają na nich bardzo skośne oczy.
Damian wie lepiej spełnia rolę pilota serialu dla młodzieży i jako taki sprawdza się nieźle. Starsi odbiorcy mogą czuć się znudzeni wtórnością konstrukcji postaci oraz wyświechtanymi chwytami fabularnymi. Dla młodszych czytelników może to być jednak bardzo dobre wprowadzenie w świat superbohaterów DC Comics.
Szczegóły:
Tytuł: Nastoletni Tytani, Tom 1: Damian wie lepiej (DC Odrodzenie)
Tytuł oryginalny: Teen Titans Volume 1: Damian Knows Best (DC Rebirth)
Wydawnictwo: DC Comics, Egmont Polska
Scenariusz: Benjamin Percy
Rysunki: Benjamin Percy, Jonboy Meyers, Diogenes Neves, Khoi Pham
Przekład: Marek Starosta
Typ: Komiks
Gatunek: superbohaterowie
Data premiery: 8.11.2017
Liczba stron: 156