Jeż Jerzy to zdecydowanie jedna z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich serii komiksowych. Oczywiście, jeśli nie liczyć klasyki. Świadczy o tym chociażby fakt, że przygody niepokornego bohatera na deskorolce zostały przeniesione na taśmę filmową, a to nad Wisłą nie zdarza się często. Co więcej, film był nawet dość udany, o niebo lepszy od np. Tytusa, Romka i A’Tomka wśród złodziei marzeń, jeśli ktoś pamięta ten koszmarek, choć wybitną produkcją nikt by go nie nazwał. Teraz jednak, po latach nieobecności na rynku w komiksowej formie, nadszedł czas na pierwszy zbiorczy tom przygód Jeża. Jeśli więc jeszcze jakimś cudem nie czytaliście komiksów z jego przygodami, macie idealną okazję naprawić ten błąd. Szczególnie, że warto, bo to zdecydowanie opus magnum duetu Leśniak/Skarżycki, który dał nam chociażby Tymka i Mistrza.
Poznajcie Jeża Jerzego, miłośnika mocnych trunków, cycatych i głupiutkich dziewczyn i deskorolek. Żyjący w polskiej rzeczywistości bohater nie ma jednak lekko. Na drodze stają mu skinheadzi, dziennikarze, wszelkiej maści służby, politycy, gangsterzy (ale którzy to którzy?), a w końcu także sam Szatan. Jeż, jak to on, z każdej z tych przygód wyjdzie obronną ręką, ale nie bez obitej solidnie, kolczastej gęby.
Chociaż duet Leśniak/Skarżycki znany jest w ostatnich latach głównie z dzieł dla dzieci i młodzieży (Tymek i Mistrz, Hej, Jędrek) i nawet zdarzało im się stworzyć historie z Jeżem Jerzym przeznaczone dla tego grona odbiorców (tu jednak ich nie znajdziecie, bo wydane bazuje na albumowej edycji Egmontu z lat 2002–2003), seria ta to przede wszystkim mocna i wulgarna opowieść dla dorosłych. Materiał pochodzący z albumów Nie dla dzieci, Wróg publiczny i Egzorcysta, pełen jest przekleństw, niewybrednych żartów, także mocno odnoszących się do sytuacji polityczno-społecznej, erotyki, a nawet pewnej dozy brutalności. W odróżnieniu jednak od np. Likwidatora, twórców nie bawi tu jedynie obrażenie każdego. Mają coś do powiedzenia (i ni tak płytkiego jak Dąbrowski), pozwalają odreagować, a przy okazji dostarczają naprawdę znakomitej rozrywki.
Nie ma znaczenia, czy serwują nam krótkie opowiastki, czy też czeka nas pełnowymiarowy album, za każdy razem czytelnik śmieje się, jest ciekawy, co będzie dalej, przytakuje autorom w słusznym ich ośmieszaniu pewnych ludzi, postaw i zjawisk, a kiedy z nimi nie zgadza, i tak z ochotą brnie dalej w ten świat. Świat brutalny, ostry, brudny, ale jednocześnie taki swojski, bliski, znajomy i w jakże trafny sposób ujęty. Podobnie rzecz ma się z bohaterami, w których znajdziemy wiele prawdziwości, nawet jeśli są bardziej archetypiczni niż zbudowani z krwi i kości. A że wszystko to zostało w znakomity sposób zilustrowane, kreską dość prostą, często niechlujną, ale jakże znakomitą i miłą dla oka, trudno jest nie ulec urokowi całości.
Dodajcie do tego wszystkiego jeszcze świetne zbiorcze wydanie, spójne edytorsko ze zbiorczymi edycjami Tymka i Mistrza (mamy zatem dobry papier offsetowy, twardą oprawę i dodatki) i otrzymacie komiks, który powinien znaleźć się w kolekcji każdego miłośnika rodzimych opowieści graficznych. Polecam zatem gorąco, nie znać Jeża Jerzego to wstyd. Co ważniejsze jednak, nie znać go nie warto, bo to po prostu świetny polski komiks jest.
Dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Jeż Jerzy: Dzieła zebrane, tom 1
Data premiery: wrzesień 2018
Scenariusz: Rafał Skarżycki
Rysunki: Tomasz Lew Leśniak
Typ: komiks
Gatunek: komiks polski