Bywają chwile, gdy znajdujemy się w niewłaściwym miejscu w nieodpowiednim momencie. Czasem kończy się to drobną sprzeczką, w najgorszym wypadku czymś tragiczniejszym. Niekiedy wyciągamy z tego wnioski i z bagażem wzbogaconym o nowe doświadczenie mkniemy naprzód. A co jeśli dodatkowy gabaryt sprawia, że nie możemy iść dalej? Co zrobić, kiedy pewne rzeczy nas przerastają?
Gdy do wspólnego projektu przystępują takie osoby jak Dave Dwonch i Geraldo Filho, należy spodziewać się czegoś… oryginalnego. W istocie. Infinite Seven Vol.1 , opublikowany w czerwcu tego roku przez mało popularne na rynku europejskim wydawnictwo Action Lab Comics, szybko podbił serca fanów rysunkowych historii. Wszystko dzięki niesamowicie barwnym bohaterom, których wygląd i pewne zachowania nawiązują do postaci filmowych i literackich znanych nam wszystkim. Jeśli dodamy do tego pokręconą fabułę oraz niesztampową kreskę, w rezultacie otrzymujemy coś, obok czego nie powinno się przechodzić obojętnie.
Anthony Zane to niczym niewyróżniający się nastolatek. No, może poza umiejętnościami hakowania, które opanował w stopniu wyższym od swoich rówieśników. Stoi on właśnie przed życiową szansą zaproszenia na randkę jednej z miejscowych piękności – Melanie. Wszystko idzie zgodnie z planem i rudowłosa dziewczyna bez wahania przyjmuje inwitację od nierozgarniętego chłopaka. Oczekiwanie na pierwsze spotkanie przebiega, jak to u nastolatków, w atmosferze pełnej podniecenia, ale również strachu. Gdy zbliża się magiczna godzina, do drzwi Anthony’ego puka ktoś obcy. Kiedy nieznajomy przekracza próg domu, przestraszony małolat wpada w panikę. Bo jak tu w nią nie wpaść, gdy spogląda na ciebie facet będący wiernie odwzorowaną kopią Snake’a znanego z filmu Ucieczka z Nowego Jorku. Na domiar złego mierzącego z pukawki i pytającego o jakąś Mavarę. Nie dość, że z randki nici, to jeszcze życie wisi na włosku. Trzeba wiać! Niestety pełna ewakuacja nie dochodzi do skutku, lecz dzięki przytomności umysłu Zane odnajduje w sypialni rodziców rewolwer ojca. Krótka pogawędka między dwoma uzbrojonymi mężczyznami i strzał… Jednooki pada na ziemię i od tej pory życie Anthony’ego nabiera rozpędu, nad którym on sam nie potrafi zapanować. Młodzik zostaje pojmany przez elitarną grupę superbohaterów, składającą się z takich oryginałów jak Wolfsberg – przypominająca Schwarzeneggera i uzbrojona po zęby góra mięśni, imitacja Bruce’a Lee czy mistyczny koleś w płaszczu, którego na krok nie odstępuje mały, wredny demon. Wszystko wskazuje na to, że Zane wplątał się niechcący w coś, z czego ciężko będzie mu się wydostać.
Dzięki prostemu, aczkolwiek wciągającemu scenariuszowi Dwoncha czytelnik wkręca się w wir przygody i zaczyna utożsamiać się z głównym bohaterem. W końcu któż z nas nie marzył, by choć na chwilę wcielić się w agenta pracującego dla tajnej organizacji? Jeśli dodamy do tego postać niemającą żadnych supermocy, a tym bardziej charyzmy, to silniej się do niej przywiązujemy i staramy się jej dopingować na każdym kroku. Nieskończona Siódemka to zbiór 4 kolejnych zeszytów z przygodami Anthony’ego Zane’a i jego ekipy superagentów.
Infinite Seven to przede wszystkim ukłon w stronę popkultury. Postacie nawiązujące do bohaterów znanych z życia codziennego, literatury czy filmów sprawiają, że czytelnik odbywa sentymentalną podróż w przeszłość, aplikując sobie przy tym solidną dawkę dobrej zabawy. Pozycja ta stanowi również hołd oddany wszystkim twórcom oraz osobom związanym z szeroko pojętą kulturą młodzieżową i nie tylko.
Szczegóły:
Tytuł: Infinite Seven Vol.1: Kill Replace Kill
Wydawnictwo: Action Lab Entertaiment
Autor: Dave Dwonch
Ilustracje: Arturo Mesa, Geraldo Filho
Typ: Komiks
Gatunek: Superbohaterowie
Data premiery: 07.06.2017
Liczba stron: 111
ISBN: 978-1632292490