Recenzja zawiera spoilery tomu 2.
Jeśli nie większość, to chociaż część społeczeństwa przechodziła jakiś kryzys. Niekiedy związany był on z relacjami z bliskimi, innym razem z sytuacją w szkole czy w pracy, a czasem mógł stać się efektem zbyt głębokich przemyśleń lub poszukiwań wad w nas samych. Wyjście z marazmu to już sukces. Gorzej jeśli się pogłębia i powoli staje obsesją, która z kolei może zamienić się w chorobę psychiczną. Ale to już temat na inną historię…
Sukces Deadly Class jest końcowym efektem zależności pomiędzy genialnym scenariuszem i równie niezwykłą kwestią graficzną. Rick Remender w dalszym ciągu odpowiada za wizję przygód młodych zabójców, dzięki czemu zachowany został element nieprzewidywalności i oryginalności. Stworzył nie tylko niesztampowe postaci, ale i wykreował świat – pełen przemocy, intryg i zdrad. Aby zobrazować to wszystko, potrzebny jest nie tylko talent, ale i styl, który pozwoli w nawet najdokładniejszy sposób uchwycić brud, krew oraz wszystko to, co czytelnika zaszokuje. Tak samo jak w pierwszych dwóch częściach, i tym razem Wes Craig podjął się wizualizacji San Francisco z lat 80. ze wszystkimi jego wadami. Jego groteskowy styl, pełne napięcia sceny walk oraz nagość przedstawiona w najbardziej naturalny, a nie przekoloryzowany sposób sprawiają, że klimat kalifornijskiego miasta i ludzi z nim związanych czujemy wokół siebie, a nie tylko w naszych umysłach.
Marcusowi udaje się odzyskać głowę Chico i wraz z Marią wychodzą zwycięsko z walki z psychopatycznym Wilsonem i jego ferajną. Niestety blask chwały musi jeszcze poczekać, gdyż na drodze staje im gang El Alma Del Diablo, dowodzony przez ojca zmarłego Chico. Ten, jak się okazuje, jest dobrze poinformowany o całej sytuacji związanej z swoim potomkiem i za całe zło obarcza byłą dziewczynę syna. Wywiązuje się brutalna walka, z której z trudem udaje się wyjść cało Marcusowi i jego towarzyszce. Po powrocie do szkoły nikt poza głównym bohaterem, Marią i ich znajomymi nie wie o wydarzeniach, jakie miały miejsce ostatniej nocy. W międzyczasie Maria znika. Zdenerwowany Marcus popada w depresję i zaczyna eksperymentować na nowo z narkotykami i alkoholem. Przyjaciele odwracają się od niego. Na domiar złego ktoś wplątuje go w dobrze zaplanowaną intrygę. Czy główny bohater odnajdzie Marię? Dlaczego Saya odrzuca zaloty Marcusa i jak to się stało, że jego współlokator zaczyna imprezować, choć wcześniej nie miał z takim życiem nic wspólnego?
Trzecia odsłona Deadly Class, zatytułowana The Snake Pit i wydana przez Image Comics w październiku 2015 szybko znalazła uznanie wśród fanów serii. Choć akcja toczy się nieco wolniej niż w poprzednich częściach, wszystko rekompensują knute intrygi, narkotyczne wizje głównego bohatera oraz ciężkie do zrozumienia zachowania niektórych postaci. Kolejna część Zabójczej Klasy to ponad 100 stron przemocy, podstępów, młodzieńczych błędów i rozczarowań oraz kłamstw.
Deadly Class: The Snake Pit to podróż w głąb siebie i własnych pragnień. Wszelkie wydarzenia, które mają miejsce w tym tomie, to tylko efekt reakcji łańcuchowej zapoczątkowanej w pierwszej części. Głupio by było polecić przygody młodych zabójców stanowiące trzecią odsłonę Deadly Class tym, którzy nie mieli styczności z wcześniejszymi historiami. Zatem jeśli któreś z was poznało już Marcusa, Marię, Sayę i resztę ekipy, jeśli komuś podobały się wcześniejsze tomy i nie mogliście się doczekać kontynuacji, to nie pozostaje mi nic innego jak ponownie zaprosić was do San Francisco, byście na własnej skórze przekonali się, że to dopiero początek kłopotów głównego bohatera. A tym, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z Zabójczą Klasą, z miejsca składam swoje kondolencje.
NASZA OCENA
Podsumowanie
Plusy:
+ nieszablonowe postaci
+ intrygująca fabuła
+ szczegółowe rysunki
+ nieprzewidywalność
Minusy:
– niezdecydowanie Marcusa