SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja komiksu Batman: Arkham City

1

Recenzja napisana na podstawie wersji cyfrowej.

Choć uniwersum Batmana należy do DC Comics, będącego częścią Time Warner, dopiero druga gra z serii Batman: ArkhamArkham City – została wydana przez inną gałąź tej firmy, czyli Warner Bros. Interactive Entertainment. Pierwsza również doczekała się komiksu, Batman: Arkham Asylum – The Road to Arkham, jednak z racji, że było to jedynie krótkie, szesnastostronicowe wprowadzenie, Batman: Arkham City można uznać za pierwszy poważniejszy komiks osadzony w rodzącym się wtedy kolejnym uniwersum Batmana.

2

Pięciozeszytowy komiks co prawda nazwany został tak samo jak gra, ale nie jest jej adaptacją, a prequelem, rozpoczynającym się jakiś czas po wydarzeniach z pierwszej części. Chociaż Batman powstrzymał Jokera i zamieszki w Azylu Arkham, zasługi za to przypisał sobie naczelnik wariatkowa, Quincy Sharp, co pozwoliło mu zdobyć zaufanie mieszkańców Gotham City, którzy wybrali go na nowego burmistrza. Ambitny włodarz wychodzi z pomysłem przemianowania sporej części starego miasta na superwięzienie, tytułowe Arkham City, do którego zesłani zostaną rezydenci zarówno Azylu Arkham, jak i więzienia Blackgate, a strzec go będzie jego prywatna armia. Plany te budzą obawy części mieszkańców, większość jednak uważa, że w celu powstrzymania rekordowo wysokiej przestępczości należy podjąć wszelkie możliwe kroki, nawet jeżeli mają one naruszać prawa człowieka – w tym przypadku przestępców. Jednym z przeciwników rozwiązania jest Bruce Wayne, który uznaje, że Sharp jest zbyt miękki, podatny na sugestie i zbyt głupi, żeby budowa Arkham City była jego pomysłem, dlatego stara się poznać tożsamość osoby naprawdę stającej za całym przedsięwzięciem.

2

Scenariusz komiksu napisany został przez Paula Diniego, scenarzystę m.in. animowanego serialu Batman z 1992 roku i – co ważniejsze – dwóch pierwszych części gier, tak więc fabularnie Arkham City bardzo ładnie zazębia się z samą grą, rzucając więcej światła na wydarzenia, które były w niej tylko wzmiankowane. Czytelnik – przynajmniej ten znający grę – stoi na uprzywilejowanej pozycji i zna już tożsamość przeciwnika, którą Batman dopiero stara się pozwać. Co prawda może to odebrać tej pięciozeszytowej opowieści element zaskoczenia, ale i tak jest to stosunkowo interesująca i dobrze wpasowująca się w uniwersum rzecz. Poza ustalaniem tożsamości prawdziwego pomysłodawcy i zarządcy Arkham City, znalazło się również miejsce dla innych niemilców – przede wszystkim Jokera i Pingwina. W komiksie wyjaśnione zostaje, dlaczego ta dwójka w grze toczy ze sobą regularną wojnę i posiada już swoje własne terytoria, chociaż więzienie zostało dopiero co otwarte.

2

Grafika Batmana: Arkham City jest przyjemna dla oka i stoi na wysokim poziomie, tym bardziej jak na krótki tie-in, służący przede wszystkim promocji gry. Trudno jest mi się przyczepić czegoś w warstwie graficznej, może poza twarzami postaci, które znacznie bardziej inspirowane są tymi komiksowymi, a nie growymi. Komiks jednak rządzi się swoimi prawami, a dzięki dość szczegółowej i solidnej kresce od razu wiadomo, kto jest kim i nie ma możliwości pomyłki.

2

Batman: Arkham City, chociaż krótkie, jest solidnym i wartym uwagi wprowadzeniem do kultowej już w pewnych kręgach gry, a zarazem dla miłośników Arkhamverse. Sensowna fabuła i niezła oprawa graficzna raczej nie pozwolą się czytelnikowi nudzić przez tych kilkadziesiąt minut, jakie trzeba poświęcić na przeczytanie komiksu.

Ocena: 8/10

Plusy
+ niezła fabuła
+ dobre wprowadzenie do gry i rozwinięcie uniwersum
+ grafika

Minusy
– minus na siłę: szkoda, że tylko pięć zeszytów

Autor: Pottero

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Jacek „Pottero” Stankiewicz
Jacek „Pottero” Stankiewiczhttps://swiatthedas.wordpress.com/
Jak przystało na reprezentanta rocznika 1987, jestem zgrzybiałym dziadziusiem, który doskonale pamięta szczękopady, jakie wywoływały pierwsze kontakty z „Doomem”, a potem z „Quakiem” i „Unreal Tournament”. Zapalony gracz z ponaddwudziestopięcioletnim doświadczeniem, z uwielbieniem pochłaniający przede wszystkim gry akcji, shootery i niektóre RPG. Namiętny oglądacz filmów i seriali, miłośnik Tarantina, Moodyssona i Tromy, w wolnej chwili pochłaniacz książek i słuchowisk, interesujący się wszystkim, co wyda mu się warte uwagi. Dla rozrywki publikujący gdzie się da, w tym m.in. czy w czasopismach branżowych. Administrator Dragon Age Polskiej Wiki.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki