SIEĆ NERDHEIM:

Przyjaciele z Dzikiego Lasu. Recenzja komiksu Bardzo dzika opowieść, tom 2

We współczesnym polskim komiksie nie brak gorących nazwisk. Jednym z nich jest zdecydowanie Tomasz Samojlik, obecnie zaliczający się do najbardziej płodnych komiksiarzy znad Wisły. Kolejnym jest bez dwóch zdań Marcin Podolec, autor wielu niezapomnianych opowieści. Obaj znakomicie odnaleźli się w dziełach skierowanych do najmłodszych odbiorców – ten pierwszy od początku celował w tę grupę, drugi świetną Bajką na końcu świata udowodnił, że można sprzęgnąć postapo i baśń w całość, która kupi czytelników niezależnie od wieku. A potem obaj połączyli siły i stworzyli Bardzo dziką opowieść, serwując nam kawał bardzo udanej rozrywki. I drugim tomem potwierdzają tylko swoją klasę.

Niegdyś Las Złamanych Serc był rezerwatem rysia, ale ponieważ nikt nie widział w nim wspomnianego zwierzęcia od bardzo dawna, ma zostać przemianowany na zwykły las. Taki, który będzie można sprzedać i wykarczować, by dostarczyć terenu pod budowę nowej elektrowni. I to właśnie tu pewnego dnia trafiła Rysia, porzucona kotka, która miała jeden cel – wrócić do domu. Udało jej się zebrać ekipę, wyruszyć na wyprawę przez las i… dowieść tego, ile jest warta. Nie obyło się bez problemów ani kryzysów, ale w końcu bohaterowie przekonali się, że być może uda się ocalić to miejsce, bo jednak legendarny Mistrz Ryś żyje! Nie trzeba wiele, by osiągnąć ten cel, wystarczyłoby, że komisja, która właśnie zamierza sprawdzić teren, zobaczy Rysia na własne oczy. Wtedy rezerwat pozostanie rezerwatem i wszystko dobrze się skończy. Rzecz w tym, że są ludzie, którzy nie chcą, by tak się stało i będą gotowi na wszystko, byle tylko osiągnąć swój niecny cel. A to nie jedyny problem, z jakim będą musiały zmierzyć się nasze dzielne zwierzaki. Sam Ryś może bowiem wcale nie być skory do pomocy, jakiej oczekują…

Kiedyś, jako dziecko, uwielbiałem serial Przyjaciele z zielonego lasu. Nie była to może jakaś wielka miłość, wiele podobnych produkcji mogłem określić wówczas moimi ulubieńcami., Nieliczne z nich przetrwały próbę czasu, akurat w przypadku tej konkretnej zbierałem nawet magazyn Zwierzęta z zielonego lasu, gdzieś miałem też kasetę VHS z kilkoma odcinkami… Potem na lata zapomniałem o tej animacji, aż do teraz. Nie wiem, dlaczego tak późno, ale w końcu Bardzo dzika opowieść skojarzyła mi się z Przyjaciółmii wywołała nieco sentymentów. Na szczęście jest to historia, która doskonale broni się sama, bez, że tak to ujmę, tego typu bonusów.

Co o tym decyduje? Najprostsza rzecz: dzieło Samojlika i Podolca to po prostu kawał dobrego komiksu. Jak na rzecz dla dzieci przystało jest zabawny, lekki, i interesujący, a przy tym niegłupi. zabiera nas też w niezwykłą podróż. Jak można było się spodziewać po Samojliku, jest to jednocześnie rzecz złożona z uwielbianych przez niego schematów – te zresztą znane będą każdemu, kto w swoim życiu zetknął się z chociaż kilkoma opowieściami o zwierzętach broniących swojego domu – i podlana zwyczajową dla niego dawką odwołań do popkultury. Czyta się to bardzo, bardzo przyjemnie i przy okazji lekko, czyli właśnie tak, jak powinno. Można się tu pośmiać, można powzruszać, na pewno da się wciągnąć i zaciekawić, a całość zyskała bardzo przyjemną dla oka oprawę graficzną. Kreska jest tu odpowiednio uproszczona, ale i nie brak jej pewnej dozy realizmu. Stonowany kolor dobrze to wszystko uzupełnia, a jako całość Bardzo dzika opowieść okazuje się być spójna i udana.

Dlatego polecam ją gorąco. Jak zresztą wszystkie dzieła i Samojlika, i Podolca, bo to naprawdę świetni artyści. A że przy okazji i duzi, i mali coś z tego wyniosą, tym bardziej warto niniejszy album poznać.

A ja dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Bardzo dzika opowieść, tom 2: Mistrz Ryś
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Autorzy: Tomek Samojlik, Marcin Podolec
Typ: komiks
Data premiery: Sierpień 2020
Liczba stron: 104

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Michał Lipka
Michał Lipkahttps://ksiazkarniablog.blogspot.com/
Rocznik 88. Próbuje swoich sił w pisaniu, w tworzeniu komiksów także. Przede wszystkim jednak czyta - dużo, namiętnie i bez chwili wytchnienia. A potem stara się wszystko to recenzować. Prowadzi także książkowego bloga https://ksiazkarniablog.blogspot.com
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki