SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja komiksu Alex + Ada Volume 3

Trzeci tom komiksu o pewnym smętnym chłopaku z przedmieścia i jego odblokowanym humanoidzie zamyka całą historię. Dla mnie będzie to trochę recenzja pod hasłem „lepiej już miejmy to za sobą”. Dałam Alexowi + Adzie sporo czasu na zadziałanie na mnie, powracanie w skojarzeniach, czułe wspominanie (stąd taka długa przerwa po recenzji drugiej zbiorówki), niestety… To na pewno nie będzie mój ulubiony komiks o androidach, ale zaczęłam doceniać spójność całego pomysłu i odejście od pewnego schematu opowiadania o nich.

Ostatni tom Alexa zaczyna się (uwaga, coś w okolicach spoilera) bardzo intymnie. Główni bohaterowie wreszcie pozwolili sobie na romans i wylądowali tam, gdzie Alex najbardziej nie chciał, póki rozważał androidy jedynie w kategoriach rzeczy lub niewolników – w łóżku. Razem obudzili się już w nowej rzeczywistości, ale nie tylko międzyludzkiej – wokół wybuchła rewolucja i trwały łapanki. Bycie posiadającą samoświadomość sztuczną osobą stało się jednoznaczne z byciem pozbawionym praw przestępcą. Pomoc humanoidom karano tylko nieco lżej – wieloletnim więzieniem zamiast wyłączenia i zamknięcia w policyjnym magazynie.

Chatroom zrzeszający podziemie wspierające świadomą sztuczną inteligencję opustoszał, a jeśli ktoś do niego wraca, to ze zmienionym awatarem i jak najskrzętniej zacierając ślady. Informacja jednak ciągle przepływa, dzięki czemu Alex i Ada dowiadują się, że gynoidka stała się sławna. Do sieci trafiło nagranie dokumentujące jej próby pomocy przyjaciółce, także „nieprawdziwej”. Mimo wszystko akcja komiksu nie przyspiesza, najbardziej dynamiczny był jednak drugi tom. Autorzy i tym razem skupili się na pokazaniu reakcji otoczenia: przyjaciele głównego bohatera wiedzą lub domyślają się, że Ada jest samoświadoma, oglądają wiadomości… I w związku z tym uważnie obserwują protagonistów i ich reakcję, pocieszają ich, starają się akceptować humanoidkę – lub wręcz przeciwnie, testować jej człowieczeństwo.

Jak się spodziewacie, zarówno rewolucja, jak i obława na roboty mogą iść tylko w jedną stronę. Komiks nabierze w końcu bardziej brutalnych odcieni, wątki romansowe i obyczajowe będą musiały poddać się w obliczu politycznych. W ostatnim rozdziale Luna i Vaughn włączają przewijanie i samo zakończenie komiksu pokazuje przyszłość świata Alexa i Ady: stan rzeczywistości po dwudziestu pięciu latach. To szmat czasu, chociaż bohaterom Trainspotting 2 nie wystarczyło dwadzieścia, żeby się tak naprawdę zmienić… Kto ciekaw, niech czyta. Zdradzę tylko, że pełnego hologramów miasta z Ghost in the Shell i tak nie zobaczycie. Samo zakończenie akurat trochę dojrzało w mojej głowie, od kiedy pierwszy raz przeczytałam trzeci tom. Jest bardzo, bardzo spójne z osobowością Alexa. Konstrukcja psychologii tej postaci opiera się na jego „nieczułości” – ma spokojny temperament, żadnych pasji, długo przeżywa emocje i niełatwo akceptuje zmiany. Jeśli zamiast marudzić, że ten komiks jest zbyt flegmatyczny, weźmie się pod uwagę to, jaki jest główny bohater, o życiu którego czytamy – można docenić spójność całej tej historii (razem z aseptycznym rysunkiem).

Alex + Ada eksploruje stare, archetypowe tematy: spotkania z obcym, roli świadomości w definicji osoby i jej praw, rozszerzania definicji człowieka… Amerykańska kultura, ze swoim zapleczem historycznym niewolnictwa, apartheidu i ciągłych legalnych czy nielegalnych migracji, przetwarza je nieustannie. I na tym tle komiks Luny i Vaughn jest nieco nowatorskim głosem: zupełnie nie dramatycznym, epickim, raczej wyciszonym, wręcz ciut nudnawym. Pokazuje rewolucyjne zmiany z perspektywy smętnych przedmieść i ich zupełnie przeciętnych mieszkańców. W recenzji pierwszego lub drugiego tomu wspomniałam, że akceptacja Ady przychodziła niektórym bohaterom zupełnie bezrefleksyjnie – może ta prostota świadczy o sile i przenikliwości autorów. My, ludzie, zwykle nie podchodzimy do życia przesadnie filozoficznie, sympatie i antypatie ustalamy najczęściej pod wpływem pierwszego wrażenia, a jednak staramy się wierzyć, że w obliczu dyskryminacji, przemocy czy zmian nagle funkcjonujemy bardziej romantycznie…

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Alex + Ada Vomume 3
Wydawnictwo: Image Comics
Autor: Sarah Vaughn, Jonathan Luna
Typ: komiks
Gatunek: science-fiction, romans
Data premiery: 12.08.2015

5/10

Podsumowanie

Plusy:
+ całość (tomy 1-3) jest bardzo spójna
+ wizja rewolucyjnych zmian opowiedziana z perspektywy zupełnie przeciętnych osób
+ pozwala docenić pomysł i konsekwencję jego realizacji

Minusy:
– wciąż lekko nudnawe
– brak większych zaskoczeń
– nieszczęsne aseptyczne rysunki

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Mól książkowy, wielbicielka wilków i wilczurów. Interesuje się europejskim komiksem i mangą. Jej ulubione pozycje to na przykład Ghost in the Shell Masamune Shirow, Watchmen (Strażnicy) Alana Moora czy Fun Home Alison Bechdel, jest też fanem Inio Asano. Poza komiksami poleca wszystkim Depeche Mode Serhija Żadana z jego absurdalnymi dialogami i garowaniem nad koniakiem. Czasem chodzi do kina na smutne filmy, kiedy indziej spod koca ogląda Star Treka (w tym ma ogromne zaległości). Pisze także dla Arytmii (arytmia.eu).
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki